Polski rynek hotelowy przeżywa prawdziwy boom. Jesteśmy na celowniku globalnych sieci, ale rodzimi inwestorzy nie pozostają w tyle. Sprzyjają nam również warunki ogólnogospodarcze. Sieci hotelowe powinny więc pracować nad ofertą, która zainteresuje zagranicznych gości i przekona ich do pozostania w Polsce dłużej - uważają uczestnicy sesji "Hotel Polska zaprasza" podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Zdaniem uczestników sesji Polska ma ogromny potencjał dla rynku hotelowego. - Inwestorzy patrzą przez pryzmat zwrotu z kapitału – mówi Janusz Mitulski, dyrektor ds. rozwoju na Europę Środkowo-Wschodnią i Kraje Bałtyckie, Marriott International. - W Europie Środkowo-Wschodniej przychody na pokój sukcesywnie rosną, rośnie też siła nabywcza. To dobry prognostyk.
Nasz kraj znalazł się na celowniku globalnych sieci i prawdziwych potentatów rynku hotelowego. Ci, których do tej pory w Polsce nie było, rozważają wejście, z kolei sieci, które mają już w swoim portfolio polskie obiekty planują wzmocnić swoją pozycję na naszym rynku.
- Koncentrujemy się na rozwoju w Polsce. Chcemy m.in. otworzyć więcej hoteli pod markami: Hilton Garden Inn i DoubleTree. Poszukujemy nowych możliwości, głównie w dużych miastach bądź w lokalizacjach z dużym potencjałem. Zależy nam również na „przyprowadzeniu” do dużych miast Polski nowej marki – Canopy - mówi Małgorzata Morek, Development Director Poland & Eastern Europe, Hilton. - Mamy bardzo dojrzałych inwestorów lokalnych, którzy bardzo chętnie podpisują z nami umowy franczyzy lub zarządzania.
- Polacy są również coraz bardziej świadomymi inwestorami – potwierdza Gheorghe Marian Cristescu, prezes zarządu, Chopin Airport Development. - W latach 2006-2008 mieliśmy do czynienia z hotelowym boomem związanym z organizacją Euro 2012. Dziś wiele z budowanych wówczas obiektów wystawiono na sprzedaż albo walczy o 20-30 proc. obłożenia. Obecni inwestorzy podchodzą do nowych przedsięwzięć w bardziej przemyślany sposób. Dla globalnych firm i sieci międzynarodowych Polska staje się krajem bardzo bezpiecznym. W efekcie Polska znalazła się w centrum zainteresowania nowych marek i sieci otwierających hotele lifestylowe – od trzech do pięciu gwiazdek.
Prelegenci widzą w Polsce duży potencjał, ale widzą również ryzyka. - Rok do roku koszty rosną o 10-15 proc., rynek pracowników staje się coraz większym wyzwaniem, nie mniejszym jest digitalizacja i konieczność nadążania za najnowszymi trendami – wylicza Gheorghe Marian Cristescu.
Regiony na świeczniku
To, co wyróżnia polski rynek od innych rynków hotelowych jest dynamiczny rozwój w regionach. - Na Węgrzech liczy się tylko Budapeszt, w Czechach – Praga. Polska ma wiele hotelowych destynacji – mówi Maria Zielińska, Senior Hospitality Advisor, Cushman & Wakefield.
Zdaniem prelegentów sesji, kluczową rolę na rynku hotelowym - poza stolicą – odgrywają: Kraków, Wrocław, Gdańsk, których nie można traktować jako lokalnych destynacji, bowiem ich potencjał i dynamika wzrostu są porównywalne do stołecznego. - Nasze hotele działają w regionach z dużym powodzeniem. Aktualnie szukamy działki w Warszawie i przyglądamy się kolejnym rynkom regionalnym – zapowiada Radosław Altheim, szef sieci Q Hotels. - Zależy nam na wejściu na rynek warszawski, bowiem obecność w stolicy zwiększa rozpoznawalność naszej marki w skali całego kraju – mówi dyrektor zarządzający sieci Q Hotels, do której należą m.in. hotele w Krakowie, Gdańsku i Wrocławiu. - Badamy potencjał kilku lokalizacji – dodaje. Równolegle sieć nie zwalnia tempa rozwoju na rynkach regionalnych. - Otwieramy kolejny hotel we Wrocławiu, przy węźle autostradowym i przyglądamy się trzem nowym rynkom – zdradza Radosław Altheim.
Hilton patrzy również na regionalne lokalizacje. - Również w mniejszych miastach potrzebna jest baza hotelowa dobrej jakości. Z naszych doświadczeń wynika, że każdy nowo wybudowany hotel pod znaną marką staje się liderem na tym rynku – mówi Małgorzata Morek.
Tezę tę potwierdza Radosław Altheim wspominając otwarcie hotelu w Iławie. - Musieliśmy wykreować popyt i „odświeżyć” pamięć u osób, które kiedyś jeździły do Iławy na obozy żeglarskie. Udało się zoptymalizować obiekt i utrzymać satysfakcjonujące obłożenie dzięki lokalizacji i kilku atutom: powierzchni konferencyjnej niewspółmiernej do liczby pokoi, dużej powierzchni zielonej, która sprzyja organizowaniu eventów na powietrzu oraz wysokiej jakości SPA. Świadoma klientela doceniła tę jakość – wylicza. - Hotel zmienił miasto, bo w ciągu kilku lat baza noclegowa w Iławie wzrosła trzykrotnie.
Z kolei Rune Askevold, prezes zarządu Puro Hotels, zwraca uwagę na poziom stóp zwrotu, jakie można uzyskać w poszczególnych lokalizacjach. - Na dzień dzisiejszy hotele o najlepszych wynikach mieszczą się w Warszawie, Krakowie i we Wrocławiu – mówi. - Puro koncentruje się właśnie na największych miastach. Po otwarciu kilku obiektów, które właśnie przygotowujemy, będziemy obecni, m.in. we Wrocławiu, Krakowie, w Gdańsku, Poznaniu, Łodzi i w Katowicach – wylicza.
Aby hotel przynosił zyski – jak podkreśla Rune Askevold – musi zarabiać nie tylko od poniedziałku do czwartku, ale również od piątku do poniedziałkowego poranka, a miasto w którym jest zlokalizowany, powinno mieć atrakcyjną ofertę dla turystów oraz prężnie działający port lotniczy. - To jedyna recepta – podkreśla. - Dlatego w przypadku otwarć w Katowicach i Łodzi musieliśmy ocenić potencjał tych miast pod względem atrakcji turystycznych, połączeń lotniczych, gastronomii i wielu, wielu innych czynników – wspomina.
Jak przekonuje prezes zarządu Puro Hotels, Polska ma wiele do zaoferowania i warto to efektywnie wykorzystać. - Warunki sprzyjające rozwojowi biznesu przyciągną gości korporacyjnych, ale - w porównaniu do innych krajów europejskich - Polska ma wiele innych atutów kluczowych dla turystów. Wśród gości są różne grupy i z różnym portfelem, poszukujące hoteli o różnych standardach – mówi Rune Askevold.
W jaki sposób wykreować markę regionu i tym samym przyciągnąć turystów? - Lotnisko to jeden z ważnych elementów rozwoju, a port lotniczy w Gdańsku – jako lotnisko regionalne, które w tym roku osiągnie prawdopodobnie ponad 5 mln pasażerów - jest dobrym przykładem tego, jak z powodzeniem można tego dokonać – mówi Gheorghe Marian. - Wzrost liczby pasażerów znajduje swoje odzwierciedlenie w obłożeniu hoteli – nie tylko przylotniskowych, ale tych mieszczących się na terenie całego Trójmiasta.
Zdaniem eksperta, budowa CPK tylko wzmocni przekaz kierowany w stronę zagranicznych turystów i inwestorów. - Polska, w ciągu 10 lat, ma szansę stać się największym hubem lotniczym w tej części Europy. Sieci hotelowe powinny połączyć siły i wspólnie pracować nad ofertą, która zainteresuje zagranicznych gości i przekona ich do pozostania w Polsce dłużej – uważa prezes zarządu Chopin Airport Development.
W stronę przeżyć
Zdaniem Janusza Mitulskiego, dzisiaj turystyce pomaga zmiana podejścia mieszkańców Europy do życia. - Wszechobecna dotychczas kultura “posiadania” przeobraziła się w kulturę “przeżyć”, doświadczeń – a to sprzyja turystyce, która od kilku lat rozwija się szybciej niż światowa gospodarka – uważa dyrektor ds. rozwoju na Europę Środkowo-Wschodnią i Kraje Bałtyckie, Marriott International. - W najbliższych latach będziemy obserwować rosnący ruch turystycznych z Azji.
Kultura przeżyć przejawia się również w potrzebach i oczekiwaniach osób odwiedzających hotele. Zdaniem Małgorzaty Morek, goście przebywają mniej w pokoju hotelowym - chcą się budzić w designerskich wnętrzach, ale większość dnia spędzają poza pokojem hotelowym. Nowy trend potwierdza Janusz Mitulski. - Dziś goście pracują i spędzają wolny czas w przestrzeniach wspólnych. Chcą być częścią większej społeczności – podkreśla.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie