Boeingi 777, największe dwusilnikowe samoloty pasażerskie na świecie wylądowały w Jasionce

Po nocnym ataku Rosjan, którzy zbombardowali poligon wojskowy w Jaworowie pod Lwowem, znajdujący się 25 km od polsko-ukraińskiej granicy, wojna przybliżyła się niebezpiecznie do polskich granic. Pojawiło się pytanie, dlaczego Rosjanie wystrzelili aż 8 rakiet manewrujących akurat w to miejsce? Jaki mieli w tym interes?

  • Nie ma oficjalnych komentarzy ostrzału jaworowskiego poligonu, gdzie znajduje się Centrum Operacji Pokojowych i Bezpieczeństwa.
  • Rosjanie zaatakowali ten obiekt ze względów prestiżowych. Tam do niedawna zachodni instruktorzy szkolili ukraińskich żołnierzy.
  • Był też inny, o wiele ważniejszy powód. Rosjanie dali sygnał, że tak, jak ostrzegali, będą atakować miejsca przerzutu uzbrojenia do Ukrainy.
  • O pomocy militarnej dla Ukrainy i wzmacnianiu obronności będziemy rozmawiać na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach. Rejestracja na wydarzenie właśnie trwa.
Zanim na poligon w Jaworowie spadły rakiety, niewielu o nim wiedziało. Dopiero po bombardowaniu dowiedzieliśmy się, jaką rolę odgrywało to Centrum Operacji Pokojowych i Bezpieczeństwa.

To najważniejszy obiekt, symbol wręcz ukraińskiej współpracy z Zachodem. Jeszcze na kilka dni przed wybuchem wojny instruktorzy z USA, Wielkiej Brytanii, a nawet Kanady szkolili tam ukraińskich żołnierzy w obsłudze sprzętu, otrzymanego z NATO oraz innych państw.

Na tym podlwowskim poligonie odbywały się wspólne ćwiczenia żołnierzy ukraińskich z NATO (ostatnio - w 2021 r.). Ćwiczyli tam również żołnierze z polsko-litewsko-ukraińskiej brygady stacjonującej w Lublinie.

Tajemnicą poliszynela jest, że jaworowskie centrum przygotowywało również międzynarodowych ochotników, przybywających z całego świata, by bronić Ukrainy. Tam się szkolili, zanim kierowani byli w rejony walk.

Pomoc płynie ze wszystkich stron

Okazało się również, że ukraiński ośrodek poligonowy to ważne ogniwo w łańcuchu dostaw i redystrybucji pomocy militarnej i humanitarnej, jaka trafia na Ukrainę z NATO i państw zachodnich. Obiekt znajduje się w pobliżu drogi do przejścia granicznego w Korczowie. Tędy na zachód wędrują rzesze uchodźców. W drugą stronę ciągną konwoje z pomocą wojskową.

Czytaj też: Wojna strachów. Putin grozi bronią masowego rażenia

Już po tym ataku, 18 marca br., Siergiej Ławrow, szef rosyjskiego MSZ, ponownie zagroził, że wszystkie transporty wjeżdżające do Ukrainy z krajów NATO, które Moskwa uzna za dostawy broni, staną się celem rosyjskich ataków.

Wojna kosztowała już miliardy dolarów, ale transporty z pomocą militarną wciąż jadą przez Polskę. Ukraina dostała już nowoczesne systemy przeciwpancerne i przeciwlotnicze. Ich cena może dochodzić nawet do miliona dolarów... Kraj ten jest zbyt biedny, aby mogła kupić tak dużą liczbę tego sprzętu, jakim jest obecnie nasycona jego armia.

Dostaje też sprzęt produkcji sowieckiej i rosyjskiej, wśród nich systemy przeciwrakietowe S-300 o zasięgu do 200 km i pułapie 27 km (w NATO mają je Słowacja, Bułgaria i Grecja), samobieżne przeciwlotnicze zestawy rakietowe Osa oraz ręczne wyrzutnie 9K34 Strzała 3.

S-300, fot. Wikimedia Commons, Vitaly V Kuzmin S-300, fot. Wikimedia Commons, Vitaly V Kuzmin

Pentagon zapowiedział, że w kolejnym pakiecie uzbrojenia wartym 1 mld dolarów, obok broni defensywnej, będzie też amunicja krążąca Switchblade. Ukraina ma już taką amunicję, minidrony kamikadze Warmate, produkcji polskiej Grupy WB.

Ale na tym nie koniec... Senat USA przegłosował właśnie ustawę budżetową, która zawiera pakiet ponad 13 mld dolarów dodatkowych wydatków.

Z tych pieniędzy na pomoc wojskową dla Ukrainy będzie 3,4 mld dol. Część z nich trafi również do Polski. Przewidziano m.in. 3 mld dol. na sfinansowanie zwiększonej obecności USA na wschodniej flance, a kolejne 4 mld dol. - na pomoc humanitarną.

Finansowy pakiet wsparcia dla Kijowa przyjęła również Komisja Europejska. W ciągu najbliższych lat chce w ramach pomocy dla Ukrainy przeznaczyć 11 mld euro, z tego 1,6 mld ma trafić do Kijowa w najbliższym czasie.

Dokładamy swoją cegiełkę

Militarne dostawy dla Ukrainy płyną także z Polski. WNP.PL informował o chwalonych przez ukraińskich żołnierzy polskich pociskach Piorun i zdumieniu Rosjan, że są tak skuteczne także w nocy...

Pioruny, produkowane przez Mesko wspólnie z CRW Telesystem-Mesko, to nasza najnowocześniejsza broń przeciwlotnicza, przeznaczona do zwalczania celów powietrznych lecących na wysokości do 3 km w odległości 8-10 km.

Obecnie to jedyny w armii ukraińskiej system przeciwlotniczy tej klasy, mogący zwalczać cele powietrzne w nocy. Polska przekazała też różnego rodzaju granatniki przeciwpancerne i lekkie moździerze – m.in. 60-mm moździerze piechoty LMP-2017, obsługiwane przez jednego żołnierza oraz rewolwerowe granatniki RPG-40, produkowane przez Zakłady Mechaniczne w Tarnowie.

Kamizelka taktyczna, fot. Maskpol Kamizelka taktyczna, fot. Maskpol

Przekazaliśmy też najnowsze polskie hełmy HP-05 oraz taktyczne kamizelki kuloodporne produkcji PSO Maskpol. Na Ukrainę trafiły polskie konwoje z lekami, żywnością i inną pomocą humanitarną.

Ruch jak na Okęciu

Po tym, jak dowództwo NATO zdecydowało o militarnym wzmocnieniu wschodniej flanki, ważną rolę w przerzucaniu sojuszniczych żołnierzy i sprzętu odgrywa podrzeszowskie lotnisko w Jasionce.

Przylatują tu Boeingi 777, największe dwusilnikowe samoloty pasażerskie na świecie, a także Boeingi 767, wyczarterowane przez amerykańską armię. Są też śmigłowce transportowe Boeinga CH-47 Chinook, a także helikoptery Black Hawk.

W rejonie krążą samoloty rozpoznawcze i zwiadu elektronicznego, jak maszyny specjalne Lockheed Martin MC-130J Commando, znane z tego, że mogą lądować na nieutwardzonych lotniskach. Towarzyszą im powietrzne tankowce McDonnell Douglas KC-10A Extender oraz Boeing KC-135T Stratotanker. W niektóre dni w powietrzu latają po 4 samoloty-cysterny...

– To strategiczne miejsce funkcjonowania sił NATO obecnie. Wyłączyliśmy praktycznie ten rejon z planowania jakichkolwiek lotów cywilnych - i będzie to rozszerzane – powiedział w Sejmie prezes Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej.

Dane operacyjne

Wojsko nie ujawnia, ile i jakiego sprzętu ląduje w Polsce. MON podkreśla, że to dane operacyjne, o których się nie informuje. Podobnie uważa gen. Roman Polko, były dowódca jednostki Grom.

WNP.PL zapytał generała, jak organizowana jest pomoc militarna, udzielana Ukrainie. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że na ten temat nie można i nie powinno się w ogóle mówić...

Czytaj też: Świat podziwia Ukrainę za determinację. Rosja zawiodła się w rachubach

Według generała nie ma sensu ułatwianie pracy wywiadowi rosyjskiemu, dostarczając mu dane, które może brutalnie wykorzystać. 

- Uważam, że takie informacje nie mogą być ujawniane oficjalnie - dodaje.

Jedno jest pewne. W Polsce trwa największa operacja logistyczna NATO, polegająca na przerzucie ludzi i sprzętu z USA do Europy. Wojna za naszą granicą podniosła tak wiele samolotów NATO, jak rzadko wcześniej.

Gigantyczna operacja logistyczna

Do Łasku przyleciały amerykańskie myśliwce F-15 oraz 12 Black Hawków przebazowanych z Grecji. W misji obrony przestrzeni powietrznej krajów bałtyckich uczestniczą amerykańskie F-35 wraz z samolotami F-16 z Polski i Danii.

Gdzie i ile wojsk sojuszniczych znajduje się na wschodniej flance NATO, Grafika: NATO Gdzie i ile wojsk sojuszniczych znajduje się na wschodniej flance NATO, Grafika: NATO

W Polsce jest już ok. 10,5 tys. żołnierzy NATO. W ciągu ostatnich trzech tygodni liczba żołnierzy amerykańskich w naszym kraju zwiększyła się niemal dwukrotnie. To świadczy o skali przedsięwzięcia i wyzwaniach, jakie towarzyszą logistykom i zaopatrzeniowcom.

Trzeba przecież zorganizować i zapewnić żołnierzom warunki pobytu i wykonywania postawionych zadań w Polsce, zorganizować system ich zaopatrywania, a także zorganizować i utrzymać kanały przerzutowe na Ukrainę.

Tak gigantycznego sprawdzianu logistycy sojuszu nie mieli chyba od czasu Pustynnej Burzy. Jak to wszystko jest robione i ile to kosztuje - przynajmniej na razie się nie dowiemy. Podobnie jak tego, gdzie stacjonują przybyłe do Polski baterie przeciwlotniczych systemów średniego zasięgu Patriot i brytyjskie systemy przeciwlotnicze Sky Sabre.

To teraz nieważne... Liczy się to, że Putin dostał wyraźny sygnał, że NATO nigdy nie było tak zjednoczone i gotowe, by nie ulegać rosyjskim groźbom. Wschodnia flanka systematycznie rośnie w siłę, co zwiększa również nasze bezpieczeństwo.

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie