Wojna przerwała lub ograniczyła łańcuchy dostaw motoryzacji i to w kilku wymiarach

Brutalna napaść Rosji na Ukrainę zachwiała europejskim bezpieczeństwem i powoduje tysiące ofiar. Tragedia ta nie pozostaje bez wpływu na europejską gospodarkę, w tym branżę motoryzacyjną. „Przerwane lub ograniczone zostaną łańcuchy dostaw i to w kilku wymiarach” - twierdzi Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych.

  • W 2021 roku wartość importu do Unii Europejskiej części wyprodukowanych na Ukrainie wyniosła 23,3 mln euro. Wartość eksportu części motoryzacyjnych z UE do Ukrainy wyniosła 855 mln euro.
  • W ubiegłym roku Rosja kupiła w Unii Europejskiej części motoryzacyjne za 3,2 mld euro, a import części z Rosji do UE wyniósł 13 mln euro.
  • Rosja i Ukraina są ważnymi dostawcami surowców dla motoryzacji, zwłaszcza w przypadku produkcji katalizatorów do samochodów spalinowych i baterii do aut elektrycznych.
  • O  przyszłości branży automotive będziemy rozmawiać podczas Europejskiego Kongresu  Gospodarczego w Katowicach  w kwietniu. Rejestracja tutaj.
Niedawno pisałem o sytuacji zachodnich fabryk samochodów w Rosji, które przerywają pracę ze względu na sankcje lub decyzje koncernów, które nie chcą wspierać rosyjskiej gospodarki, finansującej m.in. działania wojenne. Do sytuacji odniosło się także europejskie stowarzyszenie producentów części samochodowych CLEPA. Na Ukrainie ma swoje zakłady siedmiu europejskich producentów części i kilku spoza naszego regionu.

W 2021 roku wartość eksportu wyprodukowanych tam części do Unii Europejskiej wyniosła 23,3 mln euro. Z drugiej strony wartość eksportu części motoryzacyjnych z UE do Ukrainy wyniosła 855 mln euro.

Działania wojenne wywołały już w ostatnich dniach np. w przerwy w pracy poznańskich zakładów Volkswagena. Było to spowodowane brakiem wiązek elektrycznych sprowadzanych z Ukrainy.

Rosja w cieniu sankcji

W przypadku Rosji motoryzacja to sektor zatrudniający 600 000 osób. Kilku producentów ma tam w sumie 34 fabryki samochodów. Swoje zakłady wybudowało w Rosji także 30 europejskich producentów komponentów, którzy w latach 2010-2021 zainwestowali w tym kraju 2,3 mld euro.

Sankcje nałożone na Rosję po aneksji Krymu w roku 2014 nieco zmniejszyły aktywność zagranicznych koncernów i dziś Rosja jest w dużym stopniu uzależniona od importu części. W 2021 roku kupiła ich w Unii Europejskiej za 3,2 mld euro, co czyni ją 5 odbiorcą eksportu unijnych komponentów. W tym samym czasie import części z Rosji do UE wyniósł 13 mln euro.

Czytaj także: Rosjanie grożą przejęciem zachodnich fabryk, ale nawet z Ładą mają problem

Znacznie ważniejszą rolę obydwa kraje odgrywają jako dostawcy surowców dla branży motoryzacyjnej. - Europejscy dostawcy już stanęli przed wieloma wyzwaniami, a kryzys prawdopodobnie tylko pogorszy sytuację w branży. Na przykład kryzys może zaostrzyć presję na globalny niedobór chipów, który rozpoczął się podczas COVID-19 i był w centrum poważnego spadku produkcji pojazdów. Jeśli konflikt nie zostanie rozwiązany w najbliższej przyszłości, możemy się spodziewać, że niedobór chipów będzie się tylko pogłębiał. Wpłynie to również na dostawy surowców krytycznych - powiedziała Sigrid de Vries, sekretarz generalna CLEPA.

Wojna zaostrzy kryzys dostaw m.in. chipów

Obecnie 29 proc. stali importowanej do UE pochodzi właśnie z Ukrainy, która jest też jednym z największych dostawców szeregu gazów szlachetnych wykorzystywanych w produkcji elementów elektronicznych, w szczególności neonu stosowanego w laserach potrzebnych do produkcji chipów. Według informacji podanych przez „Financial Times” Ukraina zapewniała aż 25 proc. światowych dostaw neonu.
Produkcję półprzewodników czekają jeszcze większe problemy (fot. PAP/DPA) Produkcję półprzewodników czekają jeszcze większe problemy (fot. PAP/DPA)
W przypadku Rosji to 9 proc. pierwotnego aluminium i 42 proc. półwyrobów stalowych importowanych przez Unię Europejską. Rosja odpowiada także za znaczną część dostaw metali wykorzystywanych w produkcji katalizatorów: 42 proc dostaw palladu, 12 proc. platyny i i 9 proc. rodu. Produkowany na świecie rod w 91 proc. jest wykorzystywany do produkcji katalizatorów właśnie. Ten sam odsetek dla Palladu wynosi 85 proc., a dla platyny 39 proc.

W końcu Rosja jest także dostawcą 11,2 proc. światowego niklu, który z kolei jest potrzebny elektromobilności – do produkcji baterii.

Polityka zdecyduje za przemysł

Unia Europejska zastosowała wobec Rosji pakiet sankcji obejmujący ograniczenia eksportu produktów technologicznych, restrykcje dla sektora finansowego oraz środki wymierzone w konkretne osoby i ich aktywa. Zakaz eksportu dotyczy produktów i technologii podwójnego zastosowania, które mogą posłużyć do celów militarnych. Co prawda podobne sankcje zostały nałożone na ten kraj już w roku 2014, ale obecne są znacznie ostrzejsze, a tym samym bardziej dotkliwe. Lista zabronionych produktów obejmuje m.in. chipy i czujniki półprzewodnikowe, a także całą gamę wyrobów elektronicznych, co w znacznej mierze paraliżuje rosyjski przemysł motoryzacyjny.

Czytaj także: Skorzystanie na nearshoringu będzie wymagać nowych inwestycji

- Za wcześnie jeszcze na jakieś miarodajne prognozy na temat wpływu toczącej się wojny na sektor motoryzacyjny. Niewątpliwie jednak będziemy odczuwać negatywne konsekwencje zarówno bezpośrednich działań zbrojnych na Ukrainie jak i sankcji nałożonych na Rosję i Białoruś. Europejska gospodarka, w tym również polska, poniesie koszty, choć nie wiemy jeszcze, jak wysokie. Codziennie mamy informację o kolejnych firmach wychodzących z Rosji czy Białorusi. Dodatkowo Unia Europejska ciągle pracuje nad nowymi sankcjami - zauważa Tomasz Bęben, dyrektor zarządzający Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych SDCM.

Czekanie na koniec wojny i normalizację

Przyszłość koniunktury na rynku motoryzacyjnym zależy od wielu zmiennych, choćby kształtujących się cen paliw, co z kolei w dużej mierze wynika z decyzji politycznych, takich jak np. uwolnienie rezerw przez Stany Zjednoczone, zwiększenie wydobycia przez kraje OPEC, a także międzynarodowej pozycji krajów, które dotąd były przez Zachód izolowane, a dysponują wielkimi złożami, czyli Wenezueli i Iranu. - Przede wszystkim należy mieć nadzieję na jak najszybsze zakończenie wojny i rozpoczęcie procesu normalizacji - dodaje Tomasz Bęben.

- Inaczej niż w przypadku pandemii koronawirusa, gdzie rynek wtórny pomimo początkowych trudności radził sobie bardzo dobrze, w przypadku obecnego konfliktu wywołanego przez Rosję już widzimy duży wpływ na Aftermarket. Przykładowo polscy dystrybutorzy wstrzymują sprzedaż na terenie Ukrainy. Oczywiście odbije się to w jakimś stopniu na ich wynikach, a także wynikach producentów części motoryzacyjnych. Niestety do wszystkich wyzwań nagromadzonych od kilku lat, a czekających motoryzację dochodzi obecna wojna. Mimo wszystko wierzę, że poradzimy sobie z tym jako branża. Prawdziwą walkę toczą bowiem obywatele Ukrainy - mówi Alfred Franke, prezes Grupy MotoFocus.pl

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie