Stabilność prawa to warunek podstawowy dla rozwoju inwestycji zagranicznych w Polsce wedle Larsa Gutheila, dyrektora generalnego i zarazem członka zarządu Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo Handlowej. Ale nie jedyny. Polska musi pamiętać o zachowaniu standardów ekologicznych. Ma też wyraźne braki siły roboczej.
Według Larsa Gutheila oprócz poprawy stabilności prawa Polska powinna się skupić na swoich silnych stronach – na promowaniu wykształconych kadr oraz przygotowanie potencjalnych pracowników do standardów z kraju inwestora. - Warto więc głośno mówić o tym, że świetnie działają równoległe kursy zawodowe choćby dla budowlańców czy informatyków, gdzie polscy uczniowie nabywają wiedzę wspólnie ze swoimi niemieckimi rówieśnikami – mówił.
Lars Gutheil przypomniał także, że obecnie w Polsce działa prawie 600 firm niemieckich. One muszą działać także wedle zaleceń rządu niemieckiego. A ten pewnie będzie inny niż do tej pory. Będą go najprawdopodobniej tworzyć socjaldemokraci i zieloni. Warto więc promować wysiłki polskich władz dla rozwoju zielonej energetyki.
O konieczności zachowania standardów ekologicznych mówiła również Karin Sköld z Ikea Polska. Przypomniała, że ekologia może być podstawowym wymogiem przy rozwoju inwestycji w obecnej dekadzie, bo do końca tego dziesięciolecia przynajmniej kraje rozwinięte (a do nich trzeba zaliczyć Polskę) muszą osiągnąć nakreślone przez ONZ parametry klimatyczne. W każdym razie wedle Karin Sköld można sobie wyobrazić, że choćby import mebli z takich krajów jak Polska będzie możliwy tylko wtedy, gdy będą one produkowane zgodnie z wymogami ekologii. Sköld zgodziła się również z opinią, że równie ważna jest stabilność prawa. Przede wszystkim podatkowego.
Grzegorz Piechowiak, sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii, pełnomocnik rządu ds. inwestycji zagranicznych, zapewniał, że wbrew pozorom Polska wcale nie ma najbardziej skomplikowanego systemu podatkowego. Ponadto silną stroną polskiej administracji jest szybkość decyzji lokalizacyjnych. O wiele większa niźli w krajach zachodnich. Ta decyzyjność jest też porównywalna do krajów sąsiednich – często naszych konkurentów do lokowania inwestycji. Trzeba to tylko potencjalnym inwestorom pokazać. Za główny problem w polskiej gospodarce Piechowiak uznał brak siły roboczej. Czy te kwestie rozwiąże jakieś kolejne ułatwienie dla migrantów ze Wschodu?
Tekst powstał na podstawie dyskusji podczas panelu "Międzynarodowa Współpraca Gospodarcza – Inwestycje zagraniczne", który odbywał się w trakcie Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie