Polska ma wciąż duże zasoby węgla, ale to paliwo odchodzi do lamusa. Przyszłość to OZE i energetyka jądrowa. Na razie jednak, zwłaszcza w kontekście wojny na Ukrainie, węgiel będzie odgrywał znaczącą rolę.
To, że świat bije rekordy wydobycia węgla, nie zmienia faktu, że to jedno z najmniej przychylnych środowisku źródeł energii. Efekt może być tylko jeden: najpierw Europa, a później reszta świata z węgla zrezygnują. Na razie jednak jest on nadal wykorzystywany, a w niektórych branżach - wręcz niezastępowalny.
Na obecną pozycję węgla wpływa to, że jest on łatwy do transportu, a przede wszystkim - w odróżnieniu od ropy czy gazu - Rosja w jego wydobyciu nie odgrywa kluczowej roli. Moskwa sporo węgla wydobywa, lecz bez niego świat dobrze sobie radzi.
Brak rosyjskiego węgla – także w naszym kraju – spowodował zwiększenie wydobycia na swoim terenie lub zastąpienie rosyjskiego paliwa węglem z innych państw.
- Obecnie perspektywy dla węgla musimy rozpatrywać przez pryzmat agresji Rosji na Ukrainę. Rzeczywistość węgla w Unii jest zgoła inna niż 2-3 lata temu. Będziemy robić wszystko, aby wydobycie węgla pozwoliło nam dojść do „nowej energetyki” - mówi Marek Wesoły, sekretarz stanu, pełnomocnik rządu do spraw transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego w Ministerstwie Aktywów Państwowych.
Jak podkreśla, Polska posiada własne zasoby tego surowca, co w obecnych warunkach jest szczególnie cenne.
Także Wojciech Kowalczyk, dyrektor Departamentu Strategii i Analiz w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, uważa, że węgiel wciąż będzie miał znaczenie.
- Rola węgla była i będzie ważna, 70 proc. produkowanej w kraju energii pochodzi ze źródeł wykorzystujących węgiel. Nawet później, po uruchomieniu siłowni atomowych, węgiel pozostanie elementem zdywersyfikowanego miksu energetycznego – dodaje urzędnik.
Dlatego tak ważne jest wciąż obecnie utrzymanie produkcji. Tymczasem realia się zmieniają... Świadczy o tym walka z tzw. dyrektywą metanową, która nakłada ze strony Unii Europejskiej faktyczne kary za produkcję węgla z emisją metanu.
- W pierwotnej wersji dyrektywa metanowa oznaczała likwidację części naszych kopalń. Rozporządzenie po zmianach umożliwia działanie kopalń, a co więcej - zagospodarowanie metanu – podkreśla Tomasz Rogala, prezes zarządu Polskiej Grupy Górniczej.
Jak dodaje prezes PGG, przygotowane jest dalsze wydobycie węgla. Należy jednak pamiętać, że - wbrew obiegowym opiniom - zasoby się kurczą. Samo przygotowanie kolejnych złóż i ewentualne finansowanie tych inwestycji zderza się zaś z planami, które mówią, że kopalnie przestaną wydobywać węgiel do 2049 roku.
Kres węgla widzi Janusz Steinhoff, wicepremier w latach 2000-2001, minister gospodarki w latach 1997-2001, przewodniczący Gospodarczego Gabinetu Cieni, BCC.
- Istotną kwestią pozostaje likwidacja kopalń w Polsce - przede wszystkim ze względu na kończące się zasoby. Likwidacja zakładów górniczych jest nieuchronna, lecz przeprowadzona być musi z uwzględnieniem uwarunkowań społecznych – podkreśla były wicepremier.
Ekspert podkreśla, że - planując procesy odejścia od wydobycia węgla - należy uwzględnić horyzont czasowy substytucji tego nośnika energii - przy zachowaniu odpowiednich kryteriów bezpieczeństwa energetycznego.
Jak zaznacza, węgiel - podobnie jak inne paliwa kopalne (szczególnie węgiel brunatny) - w najwyższym stopniu jest emitentem dwutlenku węgla. Polska zajmuje drugie miejsce na świecie, jeśli chodzi o dwutlenek węgla emitowany na jednostkę wytworzonej energii elektrycznej.
Nie oznacza to jednak, że górnictwo w naszym kraju zniknie z dnia na dzień... Węgiel jest potrzebny energetyce. Nie da się zastąpić go całkowicie na przykład paliwem importowanym.
W ogóle w niektórych branżach wciąż tylko węgiel może być wykorzystywany.
Tak jest w przypadku węgla koksującego. Paliwo to wykorzystują hutnicy i na razie zamienników brak. Produkcja stali np. z wykorzystaniem wodoru stawia dopiero pierwsze kroki. Kluczowa jest też cena wyprodukowanej w ten sposób stali.
- Koncerny stalowe w Unii Europejskiej będą miały problem z zapewnieniem potrzebnych ilości stali (opierając się tylko na alternatywnych paliwach - przyp. red.) – dlatego węgiel koksujący będzie wciąż potrzebny – mówi Sebastian Bartos, wiceprezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, odpowiedzialny w niej za handel.
Na razie dość sceptycznie spogląda na próby zastąpienia węgla wodorem.
– Czynione są takie próby, istnieje kilkadziesiąt projektów – przyznaje wiceprezes JSW ale zarazem podkreśla, że do rewolucji jeszcze daleka droga.
Dlatego też wciąż będzie potrzebny import węgla, nie tylko do Polski, ale także innych krajów Unii.
- Kluczowa jest stabilizacja dostaw. Import się utrzyma, bo jest konieczny – podkreśla Sławomir Brzeziński, wiceprezes Węglokoksu, odpowiedzialny w spółce za kwestie handlowe.
Na węglową rewolucję przygotowują się kopalnie - np. Bogdanka nowelizuje swoją strategię.
- Zdajemy sobie sprawę, że moglibyśmy budować kolejną kopalnię. Zasoby węgla w regionie są. Rodzi się jednak pytanie, gdzie ten węgiel mielibyśmy lokować? – mówi Kasjan Wyligała, prezes Bogdanki.
W czym rzecz? Odchodzenie od węgla jest powszechne, zwłaszcza w energetyce. Procesy inwestycyjne muszą potrwać. Mogłoby się zatem okazać, że powstaje kopalnia, która produkuje surowiec, na który nie ma chętnych.
- Bogdanka będzie utrzymywać wydobycie do 2049 roku. W nowej strategii wskazujemy jednak na nowe filary przychodowe. Nie ma zielonej transformacji bez górnictwa. Potrzebna jest miedź czy węgiel koksujący. Bez węgla nie da się wyprodukować stali potrzebnej np. do wiatraków – podkreśla prezes zakładu.
Zarazem dodaje, że spółka - ze względu na ważną rolę, jaką odgrywa w regionie - będzie chciała utrzymać produkcję.
Spółka ma też kompetencje, aby w przyszłości zainteresować się złożami innych surowców.
- Aktualizujemy strategię. Mamy kompetencje górnicze, a skoro tak, być może celowe jest zainteresowanie się innymi surowcami – tłumaczy menadżer.
Zobacz retransmisję debaty "Czas na węgiel".
I spółka przygląda się, które z 34 strategicznych, jakie wyznaczyła Unia Europejska, znajdują się "w jej pobliżu". Czy to oznacza, że Bogdanka przeobrazi się w kopalnię produkującą np. miedź czy lit?
To obecnie zbyt daleko idący wniosek, bo aby móc coś eksploatować, to trzeba mieć złoża. Bogdanka jednakże „trzyma rękę na pulsie”. Spółka nie wyklucza, że zainteresuje się wydobyciem innych surowców.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie