Ukraina przygotowała się gruntownie do wojny w cyberprzestrzeni. W obecnej sytuacji korzysta jednak także w dużym stopniu z upośledzenia technologicznego Rosjan, choćby w obszarze łączności. Ich wojska musząc korzystać z sieci telekomunikacyjnych na Ukrainie, nie mogą ich jednocześnie niszczyć i blokować. Takie wnioski płyną z debaty „Cyberbezpieczeństwo”, która 26 kwietnia została zorganizowana na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach.
- To że sieci telekomunikacyjne na Ukrainie nie padły, to wynika z tego, że Ukraińcy po prostu od 2015 roku się do tego przygotowali - zwróciła uwagę Anna Katarzyna Nietyksza, prezes Cloud Community Europe Polska.
- To że Ukraińcy tak bardzo nie ucierpieli, wynika z tego, że byli od dłuższego czasu wystawieni na zagrożenie i wyciągnęli z tego wnioski - wtórował jej Damian Karwala, z kancelarii prawnej CMS.
Z kolei Michał Kuczmierowski, prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, ocenił, że Ukraińcy mają też swoiste szczęście, które wynika z upośledzenia łącznościowego wojsk rosyjskich.
- Rosjanie nie chcieli niszczyć sieci komórkowej, bo jest też im potrzebna do własnej komunikacji. Rosja jest zakładnikiem braku własnych standardów i braku własnych narzędzi - ocenił.
- Natomiast trzeba przyznać, że Ukraina odrobiła lekcję i w obszarze cyberbezpieczeństwa zaangażowanych jest tam obecnie 300 tys. osób - dodał.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie