Atak Rosji na Ukrainę przyczynił się do zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego Europy i stał się okazją do całkowitego uniezależnienia się naszego kontynentu od rosyjskich węglowodorów. Jednak nadal istnieje wiele wyzwań, z którymi będziemy musieli sobie poradzić.
Sezon zimowy 2022/2023 udało się przetrwać Europejczykom bez większych turbulencji, mimo nałożonych na Rosję sankcji, odcięcia dopływu rosyjskiego gazu w 2022 roku (nadal dozwolony jest transport LPG), a w dalszej kolejności także i ropy transportowanej inaczej niż za pośrednictwem ropociągów. Unia Europejska zdecydowała się także nałożyć próg cenowy na rosyjską ropę, co oznacza, że kraje Unii nie zapłacą za nią więcej niż 60 dolarów za baryłkę. Polska nałożyła także embargo na rosyjski węgiel i przestała sprowadzać rosyjską ropę, po odcięciu dostaw ropociągiem „Przyjaźń.”
Choć jeszcze na jesieni obawiano się, że nadchodzący wówczas sezon grzewczy może być dla Europy trudny i nie wszyscy zdołają ogrzać swoje mieszkania ze względu na szybujące ceny gazu, który w wielu krajach jest głównym albo jedynym źródłem ciepła - nic takiego się nie stało. Unia Europejska wykazała się solidarnością, ale także przewidywalnością i stworzyła mechanizmy łagodzące skoki cenowe dla mieszkańców.
Dzięki specjalnemu rozporządzeniu Rady Unii Europejskiej państwa członkowskie mogły nakładać limity cenowe na energię elektryczną dla odbiorców prywatnych, jak i przedsiębiorstw. Kraje unijne na tej podstawie uchwaliły własne ustawy pozwalające na dopłaty do energii elektrycznej albo paliwa zużywanego podczas sezonu grzewczego. Tak było w Polsce, tak było też w Niemczech, które stały się rekordzistą, jeśli chodzi o sumę dopłat.
Mimo że w sierpniu ceny gazu w UE poszybowały w górę, w styczniu 2023 roku ustabilizowały się i gaz kosztował 20,18 euro za milion BTU, co stanowiło spadek o 71 proc. w stosunku do sierpnia 2022 roku. Cenę tę udało się osiągnąć już po tym, jak Rosja odcięła Europę od gazu. Wcześniej, w listopadzie 2022 roku, Unii udało się zapełnić magazyny gazu aż w 96 procentach, a w początkach kwietnia były one zapełnione w 70 procentach, co jest historyczną wartością jak na tę porę roku.
Na tak dobrą sytuację, jeśli chodzi o zapasy gazu w Europie, wpłynęła dość łagodna zima, mniejsze zużycie paliwa dzięki rządowym programom oszczędności, jak również zmniejszone zapotrzebowanie Chin na LNG w związku z utrzymującymi się tam do niedawna restrykcjami covidowymi. Europa uniknęła więc turbulencji w kwestii dostaw gazu i udało się jej wytrzymać presję Moskwy, w pewnej mierze był to łut szczęścia, a nie jej polityka, chociaż ta również się zmienia.
Latem 2022 roku Unia Europejska przyjęła strategię opartą na tym, że wszystkie kraje podjęły wysiłki polegające na skupowania gazu z rynku, co pomogło zabezpieczyć jej zapasy. Ponadto kraje członkowskie podjęły działania na rzecz szybkiej budowy nowych terminali LNG, aby zdywersyfikować źródła dostaw.
W samych Niemczech przedsiębiorstwa zredukowały zużycie gazu o 19 proc. w 2022 roku w stosunku do roku 2021, a gospodarstwa domowe i małe firmy o 36 proc. Europejskim rządom udało się uniknąć sytuacji, w której trzeba byłoby racjonować gaz.
Chociaż przeszliśmy przez okres zimowy suchą stopą, nie należy jednak spoczywać na laurach, ponieważ czeka nas kolejna zima, na którą już trzeba się przygotować. Zapewne po raz kolejny będzie potrzebna jakaś forma wsparcia państw, aby złagodzić skutki wysokich cen energii dla odbiorców.
O bezpieczeństwie energetycznym Europy powinno się jednak myśleć w dłuższej perspektywie. Aby je sobie zapewnić, należy trwale zerwać nasze energetyczne więzi z Rosją i nie traktować obecnego kryzysu tylko jak sytuacji tymczasowej. Oznacza to przebudowanie naszej infrastruktury energetycznej, wziąwszy jednak pod uwagę potrzebę przeprowadzenia transformacji energetycznej. Wszystkie trendy będą jedynie wspierać ten cel.
By na trwałe zapobiec obracaniu surowców energetycznych w broń przez Rosję, Unia Europejska musi podjąć wspólnie skoordynowane działania. Dopóki potrzebujemy gazu dla naszych gospodarek, musimy razem rozwijać nasz potencjał LNG, a więc budować terminale i kupować gazowce do transportu surowca.
Kolejnym ważnym krokiem jest pozbycie się rosyjskiego kapitału ze wszystkich podmiotów europejskich odpowiedzialnych za energetyczną infrastrukturę krytyczną, zwłaszcza jeśli chodzi o tę zapewniającą magazynowanie gazu. Najlepszym rozwiązaniem jest de facto nacjonalizacja dużych spółek energetycznych, tak by nie mogły się one dostać w rosyjskie ręce.
Trzeba też podjąć działania obliczone na odcięcie Słowacji i Węgier od rosyjskich węglowodorów, ponieważ państwa te niestety wyłamują się w swojej polityce z unijnych sankcji. Ważne, by ich obecna polityka energetyczna nie stała się permanentna.
Unia Europejska powinna przyłączyć Ukrainę, Mołdawię i Zachodnie Bałkany do europejskiego systemu energetycznego, tak żeby Rosja nie mogła w żaden sposób wpływać na nie i stosować szantażu energetycznego, celem uzyskania koncesji politycznych.
Europa powinna także w dalszej perspektywie nałożyć kolejne sankcje na rosyjski rynek energetyczny, tak by w końcu zaprzestać kupowania z Rosji jakichkolwiek surowców energetycznych, co wymaga oczywiście czasowo zastąpienia ich surowcami z innych miejsc, a długofalowo własnymi mocami OZE i atomowymi. Pozbyć będziemy musieli się rosyjskiej ropy i LPG.
Jednocześnie Unia musi działać na rzecz pozbawienia Rosji dochodów ze sprzedaży swoich surowców poza Europą i w tych działaniach będzie potrzebować wsparcia Stanów Zjednoczonych, na przykład poprzez uniemożliwianie Kremlowi budowy hubów gazowych i naftowych w innych częściach świata. Przykładem może być tu chociażby Turcja. Dobrym rozwiązaniem byłaby izolacja Rosatomu i zastąpienie rosyjskiego uranu wykorzystywanego w zachodnich technologiach jądrowych innym dostępnym na rynku.
Ponad wszystko należy przyspieszyć transformację energetyczną, nie tylko celem ograniczenia zmian klimatu, ale budowy bezpieczeństwa energetycznego. Zresztą to już się dzieje. Według danych think-tanku energetycznego Ember w 2022 roku po raz pierwszy w historii Unia Europejska wygenerowała więcej energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych (22 proc.) niż z paliw kopalnych (20 proc.), przy czym dla węgla było to 16 proc.
Najbezpieczniejsze źródła energii to te, które mamy na swoim terenie, bo możemy je całkowicie kontrolować i nikt nie może ich używać do wywierania politycznej presji. Do nich należą przede wszystkim źródła odnawialne i atom. Budowane w modelu energii rozproszonej, gdzie właścicielami źródeł będą na przykład samorządy czy też prywatni właściciele jako prosumenci, to skuteczne zabezpieczenie się przed przymusem zakupu energii na przykład od rosyjskiego monopolisty, a także ochrona przed próbą przejęcia ze strony rosyjskiego kapitału.
Należy więc promować i wspierać rozwój pomp ciepła w gospodarstwach domowych, które mogą zastąpić gaz jako źródło ciepła, a także inwestować w SMR-y (małe reaktory jądrowe), które mogą stać się źródłem ciepła dla przemysłu. Wreszcie ciepło dla odbiorców indywidualnych można produkować w oparciu o biogaz lub energię elektryczną pochodzącą z OZE.
Ważne jest, by Unia Europejska nie popadała z jednej zależności w drugą. Zwiększając moce fotowoltaiczne, warto byśmy rozwijali produkcję paneli w Europie, a nie uzależniali się od importu z Chin, które w swoich wielu działaniach wspierają i zawsze będą wspierać Rosję i z którymi politycznie Zachodowi nie jest po drodze. Do przeprowadzenia dekarbonizacji potrzebne będą nam metale ziem rzadkich, których największe zasoby mają niestety Chiny, bo aż 61 proc., na drugim miejscu jest Wietnam, a następnie Brazylia i Rosja. 15,5 proc. znajduje się w Stanach Zjednoczonych, 9,4 proc. w Mjanmie, a 8 proc. w Australii.
Europa powinna więc w ich kwestii postawić na współpracę z krajami, z którymi nie wymaga ona koncesji politycznych, a także na recykling, tak by można było je w jak największym stopniu odzyskać ze starych instalacji i wykorzystać ponownie. Materiały ziem rzadkich są potrzebne zarówno do budowy mocy słonecznych, wiatrowych, jak i samochodów elektrycznych czy rozwiązań bateryjnych.
Oczywiście wszystkie te działania będą wymagać ogromnego wysiłku tak operacyjnego, jak i finansowego, ale zabezpieczą Europę na stałe przed wykorzystywaniem źródeł energii jako broni tak przez Rosję, jak i innych graczy na arenie międzynarodowej. Skutecznie osłabią również samą Rosję, wziąwszy pod uwagę, że w zeszłym roku połowę jej przychodów do budżetu stanowiły wpływy ze sprzedaży surowców energetycznych, a więc mimo sankcji nastąpił znaczny wzrost zysków, jako że Rosja skutecznie manipulowała cenami surowców, na przykład poprzez wpływanie na politykę OPEC. Niedostatek ropy i gazu na rynku doprowadził do wzrostu ich cen, niestety na korzyść Rosji.
Pozbawienie Rosji surowców energetycznych jako podstawowego źródła dochodów skutecznie osłabi jej agresywne działania, bo zwyczajnie zabraknie jej środków na ich prowadzenie. Na dłuższą metę nie pomoże też współpraca z Chinami czy Indiami. Chiny, chociaż są obecnie największym emitentem gazów cieplarnianych na świecie, są również absolutnym liderem dekarbonizacji, bo ich przyrost mocy OZE jest rekordowy w skali światowej i ten trend będzie się utrzymywał. Zatem jeżeli kraj ten będzie potrzebował rosyjskich surowców, będzie nim ropa służąca do produkcji przemysłowej, ale nie do produkcji energii.
Chociaż wolniej, dekarbonizują się również Indie, czyli inny potencjalny duży odbiorca rosyjskich węglowodorów, to bez wątpienia transformacja będzie tam przyspieszać. Dzięki niej wiele milionów Hindusów będzie mogło po raz pierwszy uzyskać dostęp do energii elektrycznej – za sprawą budowy fotowoltaiki, ponadto Indie już są bardzo dotknięte zmianami klimatu, które powodują susze i brak odpowiedniej ilości wody dla rolnictwa i ludności.
Koniec końców zdekarbonizują się wszystkie gospodarki zużywające dziś duże ilości węglowodorów, co pozbawi Rosję klientów, a jak na razie nie widać, by kierownictwo Kremla było skoncentrowane na budowie innych gałęzi gospodarki, które mogłyby zastąpić przychody płynące ze sprzedaży z surowców energetycznych.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie