Uzależnienie technologiczne Rosji od Zachodu osłabia jej działania w cyberprzestrzeni i daje wręcz przewagę Ukrainie, która skrzętnie z niej korzysta w toczącym się właśnie konflikcie wojennym - to jeden z wniosków płynących z debaty „Cyberbezpieczeństwo”, która została zorganizowana 26 kwietnia na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach.
Cyberataki stały się elementem wojny prowadzonej klasycznymi metodami. Widać to choćby w przypadku konfliktu na Ukrainie. Nie doszło tam co prawda do jakiegoś pojedynczego paraliżującego infrastrukturę krytyczną ataku, ale rosyjsko-ukraińskie zmagania w cyberprzestrzeni mają tam miejsce nie tyle od miesięcy, co wręcz lat.
- Wojna w cyberprzestrzeni intensyfikuje się coraz bardziej, natomiast nie jest tak źle, jak się obawialiśmy. Rosjanie zakładali raczej, że będzie to szybka akcja, dlatego z początku stosowali tylko standardowe działania. Za to teraz widzimy pewne przygotowania do poważniejszych ataków, które mogą upośledzić naszą i innych krajów infrastrukturę krytyczną - stwierdził Artur Józefiak, dyrektor zarządzający i szef zespołu bezpieczeństwa firmy doradczej Accenture w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej.
Jego zdaniem skuteczność rosyjskich działań mocno ogranicza uzależnienie technologiczne tego państwa od dostawców z Zachodu.
- Dla mnie osobiście największym odkryciem było to, jak wiele znaczy uzależnienie technologiczne. Działania Rosji były prześwietlone przez Amerykanów od strony technologii. Wojna pokazuje, co znaczy posiadanie platform technologicznych w dzisiejszych działaniach kinetycznych. Ukraina ma ogromną przewagę dzięki wsparciu technologicznemu z Zachodu - zauważył.
- Tak jak kupujemy systemy rakietowe, tak samo musimy dokonać wyboru, na kim opieramy się technologicznie, kto nas poprze w razie jakiegoś konfliktu - dodał Artur Józefiak.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie