EEC 2020

Forum Energii oszacowało, że Polska może w 2030 roku osiągnąć 43 proc. udział OZE w produkcji energii elektrycznej

Komisja Europejska opowiedziała się za  podniesieniem  udziału energii z OZE w finalnym zużyciu energii brutto w 2030 roku w UE z  32 do 40 proc. (tzw. cel OZE). To na razie propozycja, ale zarazem przedsionek korekty celów krajowych. Sugerowany nowy cel OZE dla Polski to 31 proc. wobec zadeklarowanych na razie 23 proc. Nie ma już pytania, czy rozwijać OZE w Polsce; jest: w jakim tempie i jakich technologii do tego  używać? O tym jak racjonalnie poprowadzić zieloną transformację energetyki  będziemy rozmawiać już we wrześniu podczas  Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

  • Dotychczas w Polsce zwiększanie zużycia energii z OZE nie szło gładko, a wręcz przeciwnie. Nie wiadomo, czy 15-procentowy cel OZE na 2020 rok został osiągnięty. W 2019  przy wskaźniku 12,1 proc. było do niego daleko.
  •  Zaproponowany przez KE wzrost celu OZE na 2030 roku wymaga poważnej i odważnej debaty;  dotyczy ważnych gospodarczo, ale też wrażliwych społecznie segmentów gospodarki (elektroenergetyka,  ciepłownictwo i chłodnictwo, transport).
  • Rządzących  czekają decyzje o nowych polskich celach  OZE, a biznes wypatruje  drogowskazów w postaci zmienionych sektorowych polityk energetycznych. Zapraszamy na Europejski Kongres Gospodarczy do debaty o Zielonej transformacji energetyki  

Przyjęty przez Komisję Europejską pakiet „Fit for 55”, zawierający propozycje regulacji mających służyć obniżeniu emisji gazów cieplarnianych nie o 40 proc. jak było do niedawna, lecz o 55 proc. do 2030 r. (w porównaniu z 1990 rokiem), obejmuje też rewizję dyrektywy w sprawie odnawialnych źródeł energii (tzw. dyrektywa OZE).

Czytaj więcej: Kolejny unijny cel w górę. Energii z OZE ma być znacznie więcej

UE: Nie ma transformacji bez zielonej energii

KE w dokumencie zawierającym propozycję zmiany dyrektywy OZE wskazuje, że produkcja i zużycie energii odpowiadają za 75 proc. emisji w UE. Dlatego przyspieszenie przejścia na bardziej ekologiczny system energetyczny ma zasadnicze znaczenie z punktu widzenia redukcji emisji.

KE zaproponowała, żeby w dyrektywie OZE został ustalony zwiększony cel OZE, zgodnie z którym w UE w 2030 roku 40 proc., a nie - jak jeszcze niedawno ustalono - 32 proc., zużywanej finalnie energii brutto miałoby pochodzić z OZE.

- To jest duża zmiana, ale zarazem dość konserwatywna, bo chociaż mówili o tym wysocy przedstawiciele KE przed publikacją rewizji, to ostatecznie Bruksela nie zaproponowała powrotu do krajowych celów OZE - skomentował  Maciej Burny, członek zarządu firmy doradczej ENERXperience, były dyrektor ds. regulacji UE w PGE.

Fot. USA Govermental Work

Kilka celów w jednym. OZE to nie tylko elektroenergetyka

W przypadku unijnego celu OZE chodzi  o sumaryczny udział w finalnym zużyciu energii konsumpcji zielonego prądu (elektroenergetyka), zielonego ciepła i chłodu oraz biopaliw w transporcie, a nie wyłącznie energii elektrycznej. W Polsce według danych GUS w 2019 roku udział energii z OZE w finalnym zużyciu energii brutto wyniósł 12,18 proc.

Krajowe kontrybucje na rzecz unijnego celu OZE zawarte są w krajowych planach na rzecz energii i klimatu. Polski krajowy plan na lata 2021-2030 (KPEiK) zakłada, że w 2030 udział energii z OZE w finalnym zużyciu energii wyniesie 21- 23 proc.

Maciej Burny wskazuje, że w przypadku przyjęcia na poziomie UE 40 proc. celu OZE na 2030 rok konieczna będzie weryfikacja w górę krajowych celów OZE wynikających z planów na rzecz energii i klimatu, tak, aby zapewniały wykonanie celu UE.

Komisja  w  tzw. ocenie wpływu (ang. impact assessment)  towarzyszącej projektowi rewizji dyrektywy OZE  tj. podniesieniu celu OZE z 32 proc. do 40 proc.  zasugerowała, że w związku z podniesieniem  celu OZE dla UE krajowy polski cel OZE powinien wzrosnąć z zadeklarowanych  21-23 proc. do 31 proc. 

- Plany na rzecz energii i klimatu podlegają rewizji w roku 2023. Sumarycznie powinny spełniać cele unijne w obszarach związanych m.in. z OZE, emisjami i efektywnością energetyczną. W związku z podniesieniem celu OZE, państwa członkowskie, w tym Polska, powinny w nowych planach wykazać większą dynamikę rozwoju i konsumpcji energii ze źródeł odnawialnych - powiedział Tobiasz Adamczewski, kierownik ds. OZE w Forum Energii.

OZE w elektroenergetyce w górę. Czego nam trzeba?

W KPEiK władze założyły, że w 2030  udział energii z OZE w  w strukturze krajowego zużycia energii elektrycznej brutto  wyniesie  32 proc.  W 2019 roku (wg danych GUS) udział energii ze źródeł odnawialnych w końcowym zużyciu energii brutto w elektroenergetyce wyniósł około 14,3 proc. 

Według założeń rządowych wzrost udziału OZE w elektroenergetyce ma umożliwić m.in. rozwój fotowoltaiki oraz morskich farm wiatrowych, które w ocenie rządu ze względu na warunki ekonomiczne i techniczne mają największe perspektywy rozwoju.

Fotowoltaika na razie rozwija się szybciej niż zakładał rząd. W przypadku morskiej energetyki wiatrowej na ostateczne decyzje inwestycyjne trzeba jeszcze poczekać, ale ta nowa branża jest na dobrej, chociaż wcale nie łatwej, ścieżce rozwoju.

Czytaj także: Morskie farmy nie takie proste. Polskie firmy wydadzą miliardy na technologie

Nadal nie jest natomiast przesądzona przyszłość lądowej energetyki wiatrowej. Branża rozwija się "na ostatkach" dojrzałych projektów powstałych przed wejściem w życie tzw. ustawy odległościowej z 2016 roku. 

Nowy impuls rozwojowy może dać branży wiatrowej na lądzie nowelizacja tzw. ustawy odległościowej. Projekt ustawy o zmianie tej ustawy  autorstwa Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii jest na etapie prac rządowych. 

Forum Energii w 2020 roku oszacowało, że Polska może w 2030 roku osiągnąć  43 proc. udział OZE w produkcji energii elektrycznej, przy zachowaniu stabilności systemu elektroenergetycznego.  Forum wskazało wtedy, że do osiągnięcia tego poziomu potrzeba byłoby m.in. 4,2 - 5,2 GW nowych wiatraków na lądzie i 11-13 GW nowych instalacji PV. 

Eryk Kłossowski, prezes zarządu PSE, podczas debaty zorganizowanej przez Forum Energii pod koniec 2020 roku, poinformował , że w PSE policzono prawdopodobieństwo jednoczesnej generacji dla całego "parku OZE" obejmującego onshore (10 GW mocy zainstalowanej), offshore (tyle samo) oraz fotowoltaikę na poziomie prawie 10 GW.

Przy takim miksie (przyjmując uproszczone wolumeny po 10 GW dla każdego z trzech rodzajów źródeł odnawialnych) przez większość roku OZE pracowałyby w systemie, według informacji podanej przez Eryka Kłossowskiego w przedziale 7 GW do 18 GW mocy generowanej.

– Natomiast mamy okresy w roku, kiedy ta generacja spada do poziomów niebezpiecznie niskich, takich, w których powinniśmy uruchamiać moce dyspozycyjne. Również mamy przez mniej więcej jedną trzecią roku, może jedną czwartą, bardzo duże nadwyżki mocy - zaznaczył Kłossowski.

Fot. Shutterstock

Jaki jest zatem limit OZE z punktu widzenia możliwości bilansowania mocy w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym?

Ile zieleni w systemie?

- Zależy to od tego, na ile będziemy w stanie zaproponować jednostkom centralnie dysponowanym możliwość utrzymania się w systemie. Jakie usługi systemowe – rezerwa, inercja, elastyczność – będziemy w stanie kupować od jednostek centralnie dysponowanych. Natomiast miks 10-10-10 jest już potencjalnie ryzykowny. OSP i regulator będą musieli się zastanowić, co z tym fantem zrobić i jakie rozwiązania zaproponować rządowi - ocenił Eryk Kłossowski.

Wydaje się, że  właśnie takie rozwiązanie nadchodzi. Opublikowany, a znajdujący się nadal na etapie prac rządowych, projekt ustawy o zmianie ustawy prawo energetyczne oraz ustawy o OZE, przewiduje wprowadzenie przepisów regulujących ograniczanie pracy elektrowni wiatrowych i fotowoltaicznych (PV) na polecenie operatora systemu przesyłowego (OSP), za finansową rekompensatą utraconej produkcji. 

Zobacz także: Fotowoltaikę i wiatraki czekają ograniczenia. Nowe prawo przychodzi za późno

Są też propozycje, żeby Polska przyjęła cel OZE w elektroenergetyce na 2030 rok zacznie większy niż uznało za możliwy i bezpieczny Forum Energii.

Zdaniem ekspertów Fundacji Instrat, think-tanku  zajmujący się doradztwem w zakresie polityk publicznych,  udział OZE w elektroenergetyce może zostać zwiększony do 2030 roku  z 32 proc. wskazanych w KPEiK nawet do  61 proc. (analiza " Za czy przeciw? Czy zaktualizowany polski cel OZE będzie zgodny z polityką klimatyczną UE?") 

Zielone ciepło to duże wyzwanie

Zgodnie z KPEiK udział energii z OZE w sektorze ciepłownictwa i chłodnictwa miałby wzrosnąć do   28,4 proc. w 2030. W 2019 roku według danych GUS Udział energii ze źródeł odnawialnych w końcowym zużyciu energii brutto w ciepłownictwie i chłodnictwie wyniósł blisko 16 proc. 

Władze w KPEiK podały, że głównym nośnikiem energii OZE wykorzystywanym w ciepłownictwie w Polsce stanie się biomasa. Stwierdzono, że w sektorze komunalno-bytowym, biorąc pod uwagę działania zaplanowane w ramach walki ze smogiem, nie zakłada się daleko idącego wzrostu wykorzystania biomasy do celów grzewczych, a  założono  znacznie szersze wykorzystanie biomasy w elektrociepłowniach.

Wiele na to wskazuje, że te założenia należałoby zweryfikować. Często słychać, że ciepłownictwo chce przechodzić  z węgla na gaz, a i proponowane przez KE  przepisy wydają się nie sprzyjać szerokiemu wykorzystywanie biomasy w ciepłownictwie.

- W ciepłownictwie główną alternatywą niskoemisyjną dla gazu jest biomasa, ale ewentualnie przechodzenie na biomasę będzie coraz trudniejsze. KE proponuje bowiem zaostrzenie rygorów używania biomasy leśnej do produkcji energii, a w polskim ciepłownictwie stosowana jest głównie biomasa leśna. Wydaje się, że KE zmierza do tego, aby w ciepłownictwie coraz szerzej wykorzystywana była energia elektryczna z OZE na przykład w połączeniu z pompami ciepła, czyli do elektryfikacji ciepłownictwa - komentuje Maciej Burny. 

Adrianna  Wrona, ekspertka Instrat,  we wspomnianym wyżej raporcie ("Za czy przeciw?...")  wskazuje, że  w wyniku rewizji dyrektywy OZE , cel wzrostu OZE o 1,1 punkt procentowy rocznie w ciepłownictwie i chłodnictwie stałby się wiążący dla każdego z krajów członkowskich, ale KE proponuje również indywidualne cele dla poszczególnych państw.

Elektrociepłownia w Katowicach ( Fot. Tauron Ciepło)

- Za optymalny przyrost udziału OZE dla Polski w tym sektorze KE uznaje 1,5 p.p. rocznie (1,1 p.p. + 0,4 p.p.) Zwiększanie udziału OZE o 1,5 punktu procentowego rocznie przełoży się na osiągnięcie 32,5 proc. OZE w ciepłownictwie i chłodnictwie do 2030 roku - czytamy we wskazanym raporcie.
 
Energetycy oceniają, że  podnoszenie celu OZE w sektorze ciepłowniczym może doprowadzić do znaczącego wzrostu kosztów i tym samym przełożyć się na spadek rentowności przedsiębiorstw ciepłowniczych.

Małgorzata Mika-Bryska, ekspert Polskiego Towarzystwa Elektrociepłowni Zawodowych, stwierdza, że ambitne podejście KE będzie z pewnością dużym wyzwaniem zwłaszcza dla dużych systemów ciepłowniczych, także w kontekście ich planów inwestycyjnych przejścia z węgla na gaz.

- Konieczne będzie zatem dogłębne przemyślenie takiego miksu paliwowego, który z jednej strony nie spowoduje kosztów osieroconych, a z drugiej będzie kombinacją efektywnych kosztowo rozwiązań, akceptowalnych cenowo dla odbiorców końcowych ciepła i ciepłej wody użytkowej. Nad tym intensywnie pracujemy m.in. w ramach Zespołu Roboczego PTEZ ds. europejskiej polityki energetyczno-klimatycznej, któremu mam zaszczyt przewodniczyć. – zaznacza Małgorzata Mika-Bryska. 

Zobacz również: 80%, a może nawet 90% ciepła z OZE. Nowe przedsięwzięcie NCBR – „Ciepłownia Przyszłości”

OZE w transporcie. Pomocna elektromobilność?

Zgodnie z KPEiK w sektorze transportu w 2030 roku przewiduje się osiągnięcie udziału OZE na poziomie 14 proc. W 2019 roku według danych GUS udział energii ze źródeł odnawialnych w końcowym zużyciu energii w transporcie wyniósł około  6,1 proc. 

Według założeń KPEiK wzrost udziału energii z OZE w transporcie ma nastąpić dzięki wykorzystywaniu biokomponentów w paliwach ciekłych, ale również poprzez zwiększenie wykorzystania energii elektrycznej (szczególnie w transporcie drogowym) oraz rozwój biopaliw z surowców odpadowych.

Instrat wskazuje, że w ramach pakietu “Fit for 55” KE zapowiedziała m.in., że rok 2035 ma być datą końcową sprzedaży aut z silnikami  spalinowymi.

Adrianna Wrona komentuje, że w KPEiK z 2019 roku  Polska zobowiązała się do osiągnięcia 14 proc. (w tym 7 proc. z konwencjonalnych biopaliw) udziału OZE w transporcie, ale działania w tym kierunku idą opornie.

Wskazuje, że przywołany już  6,1-procentowy udział OZE w transporcie  jest poniżej poziomu z 2010 roku, a gdyby odjąć efekt mnożników byłoby to zaledwie 5,5 proc. Zaznacza przy tym, że większość pochodzi  z biopaliw, a wykorzystanie energii elektrycznej zarówno w transporcie drogowym jak i na kolei stanowi zaledwie 18 proc. tego udziału.

Fot. mat. GDDKiA

- Przy wykorzystaniu energii elektrycznej z 32-procentowym udziałem OZE osiągnięcie 14 proc. OZE w transporcie wymagałoby floty ponad 5 milionów pojazdów elektrycznych do 2030 r., a przy 61 proc. OZE w elektroenergetyce, flota ok. 2,5 milionów pojazdów elektrycznych pozwoliłaby
na uzyskanie 15 proc. OZE w końcowym zużyciu energii w transporcie - czytamy w analizie Adrianny Wrony. 

Ten drugi ze scenariuszy, jak ocenia, wydaje się zarówno bardziej realistyczny, biorąc pod uwagę dotychczas obserwowane w Polsce tempo rozwoju elektromobilności, jak i korzystniejszy dla użytkowników aut elektrycznych, dla których, jak stwierdza, ceny energii elektrycznej będą najprawdopodobniej niższe niż w scenariuszu 32 proc. udziału OZE w energii elektrycznej. 

- Biorąc pod uwagę możliwości zwiększenia udziału OZE w polskiej gospodarce, proponujemy zwiększenie udziału OZE w elektroenergetyce z 32 proc. do 61 proc. w 2030 r., w transporcie z 14 proc. do przynajmniej 15 proc., a w ciepłownictwie i chłodnictwie z 28,4 do przynajmniej 32,5 proc. - stwierdza analiza Instrat. 

Można się zgadzać lub nie z opiniami Instrat, czy Forum Energii, ale lepiej nie stać z boku. Transformacja energetyczna to czas wyborów. O aspektach tych trudnych decyzji będziemy rozmawiać w dniach 20-22 w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego (EEC).
Więcej na temat Kongresu – na stronie EEC.

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie