Najpierw skuteczna pomoc, potem odbudowa i modernizacja Ukrainy. Infrastuktura, logistyka, niezależność energetyczna, Zielonej Ład – to zadania, które pochłoną największe środki finansowe.
Jak wynika z przedstawionych przez Polski Instytut Ekonomiczny wyliczeń, w wyniku wojny zdewastowane zostało ponad 100 tys. km kw. Ukrainy. Straty infrastrukturalne wyniosły do tej pory blisko 138 mld dolarów, a zniszczeniu uległa przede wszystkim infrastruktura cywilna i energetyczna.
Odbudowa Ukrainy wymagać będzie znaczącego udziału zachodnich partnerów. Łączny koszt projektów składających się na powojenną odbudowę Ukrainy ma wynosić, zgodnie z wyliczeniami ukraińskiego rządu i Europejskiego Banku Inwestycyjnego, ponad 1 bln dolarów. Zdecydowana większość kosztów związana będzie z bezpośrednią integracją z państwami Unii Europejskiej.
W kwietniu 2022 r. prezydent Wołodymyr Zełenski zatwierdził powołanie Narodowej Rady Odbudowy Ukrainy ze Skutków Wojny. W jej skład weszli m.in. ministrowie, prezes banku centralnego i ok. 2,5 tys. ekspertów z różnych dziedzin. Rada przygotowała projekt Narodowego Planu Odbudowy Ukrainy, który przedstawiono na początku lipca ubiegłego roku podczas międzynarodowej konferencji w Lugano.
Plan zakłada nie tylko odbudowę ze zniszczeń wojennych, ale także transformację i modernizację państwa i gospodarki. Jego głównymi celami są integracja europejska i pełen dostęp do rynków UE i G7, stworzenie środowiska sprzyjającego rozwojowi przedsiębiorczości (reformy priorytetowych sektorów gospodarki, budowa silnego kapitału ludzkiego i efektywnej infrastruktury), stabilność makrofinansowa oraz odporność na zagrożenia wobec bezpieczeństwa narodowego.
Przeprowadzone reformy i odbudowa zgodnie z założeniami miałyby zapewnić co najmniej 7-procentowy wzrost gospodarczy w perspektywie najbliższej dekady i pozwolić Ukrainie znaleźć się wśród 25 państw sklasyfikowanych najwyżej w rankingach Banku Światowego – Human Capital Index (wskaźnik zwrotu inwestycji w kapitał ludzki) i Economic Complexity Index (mierzący m.in. dywersyfikację eksportu).
Działania zostały wycenione łącznie na 750 mld dolarów w ramach 15 programów. Największe i najdroższe obejmują odtworzenie i modernizację mieszkalnictwa i infrastruktury cywilnej (szacowane koszty to 150-250 mld dol.) oraz rozbudowę zaplecza transportowego wraz z jego integracją z UE (120-160 mld dol.).
Głównym źródłem finansowania, zgodnie z założeniami, będą państwa i organizacje partnerskie: 250-300 mld ma pochodzić z grantów, a kolejne 200-300 mld z kredytów. Prywatne inwestycje mogłyby przynieść ponadto do 250 mld dol. Część funduszy miałaby pochodzić z zamrożonych na Zachodzie aktywów Rosji i rosyjskich oligarchów oraz z reparacji wojennych.
Sama odbudowa miałaby się odbywać na dwóch poziomach – regionalnym, który ma korzystać z odpowiedzialności partnerów zagranicznych za rewitalizację poszczególnych regionów, oraz branżowym - przez konkretnych inwestorów zagranicznych.
Zgodnie z zaprezentowaną przez premiera Denysa Szmyhala mapą, Polska, wspólnie z Włochami, odbuduje zniszczony Donieck. Stany Zjednoczone wspólnie z Turcją będą odbudowywały Charków, Niemcy - Czernihów, Kanada - Sumy, a Czechy, Finlandia i Szwecja - Ługańsk.
Dużym problemem jest także sytuacja na rynku pracy. Z ostatniego „Barometru Polskiego Rynku Pracy” przygotowanego przez Personnel Service wynika, że agresja rosyjska zmieniła sytuację zawodową niemal co drugiej osoby w Ukrainie.
17 proc. biorących udział w badaniu wskazało, że w wyniku wojny straciło pracę, a 16 proc. było zmuszonych ją zmienić. Co dziesiąty mieszkaniec Ukrainy przeszedł na część etatu, a 4 proc. zaczęło pracować zdalnie.
Pracę częściej tracili mężczyźni (18 proc. vs 15 proc. kobiet), byli oni też częściej zmuszani do jej zmiany (19 proc. vs 13 proc. kobiet). Zmiana pracy częściej dotyczyła młodych – 23 proc. osób w wieku od 18 do 34 lat, w porównaniu do 11 proc. osób w wieku 35-50 lat oraz zaledwie 3 proc. osób powyżej 50. roku życia.
Trudną sytuację na rynku pracy w Ukrainie potwierdzają oficjalne dane. Szefowa krajowego urzędu pracy Julia Żowtiak poinformowała 17 stycznia 2023 r., że na jedno miejsce pracy przypada dziewięciu bezrobotnych. Dodała, że najwięcej miejsc pracy jest w sektorze przemysłu przetwórczego i w rolnictwie.
Te niepokojące dane gospodarcze znajdują odzwierciedlenie w nastrojach Ukraińców. Niemal połowa obawia się o swoje zatrudnienie w Ukrainie w związku z trwającą tam agresją rosyjską. Częściej martwią się o to kobiety (52 proc. vs 46 proc. mężczyzn) oraz osoby od 36. do 50. roku życia (57 proc. w porównaniu do 46 proc. 18-34-latków oraz 42 proc. osób powyżej 50. roku życia).
Co więcej, 31 proc. Ukraińców wskazuje, że boi się spadku wynagrodzenia. Te obawy podobnie podzielają mężczyźni i kobiety oraz respondenci z różnych grup wiekowych.
6 lutego w ramach sesji „Ukraina – wojna i przyszłość”, realizowanej podczas EEC Trends rozmawiać będziemy o potencjalnych scenariuszach i realnych rozwiązaniach wspierających walczącą Ukrainę.
Wśród planowanych tematów dyskusji:
Swój udział w debacie potwierdzili: Dominika Jędrzejczak, ekspertka ds. planowania przestrzennego w think-tanku WiseEuropa; Anna Rulkiewicz, prezes LuxMedu, wiceprezydent Konfederacji Lewiatan; Rafał Baniak, prezes Pracodawców RP; Dariusz Blocher, członek rady nadzorczej Budimexu; Grzegorz Gruca, wiceprezes Polskiej Akcji Humanitarnej; Rafał Sonik, prezes Gemini Holding; Dariusz Szymczycha, wiceprezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie