EEC 2020

Górnicy w Przedsiębiorstwie Górniczym Silesia należącym do Bumechu. Kopalnia ta wydobyła w roku 2022 ok. 1,38 mln ton węgla (w 2021 r. - nieco ponad 1 mln ton).

Dzisiaj producenci często żądają przedpłat. Praktycznie skończyły się czasy dostaw just-in-time - zaznacza w rozmowie z portalem WNP.PL Marcin Sutkowski, prezes Bumechu.

  • - W czasie pandemii wiele firm ograniczyło moce produkcyjne. I obecnie, przy powiększeniu popytu, trzeba czekać na określone podzespoły czy części od pół roku do roku nawet - wskazuje Marcin Sutkowski.
  • -  Przyrost zapasów realizowaliśmy, ale dopiero po pandemii. W czasie światowej epidemii mocno ograniczaliśmy zapasy magazynowe, bo nie wiedzieliśmy, co będzie dalej... Pamiętajmy, że kopalnie w Polsce stały w trakcie pandemii przez pewien czas, a węgiel zalegał na zwałach - przypomina nasz rozmówca.
  • - Poważne firmy lubią być poważnie traktowane... Potrzebują stabilnych przepisów. Jeżeli przeprowadzane są zmiany, to powinny być one przemyślane, a firmy muszą mieć czas na przygotowanie się do tych zmian - tak o pomocy w przyciąganiu zagranicznych inwestycji do Polski w procesie nearshoringu mówi Marcin Sutkowski.
  • Rozmowa jest częścią serii wywiadów, które posłużą za fundament raportu „Polska w światowych łańcuchach dostaw. Szanse globalne a ryzyka lokalne”, przygotowywanego przez ING Bank Śląski i Europejski Kongres Gospodarczy (EEC). Premiera podczas XV EEC w Katowicach (24-26.04.2023 r.).
  • Tematyka wywiadu znajdzie też odbicie i rozwinięcie w debatach EEC - m.in. w dyskusji "Łańcuchy dostaw i logistyka w nowych realiach".

Jak zaburzenia w globalnych łańcuchach dostaw - z powodu pandemii i wojny w Ukrainie - odbiły się na działalności państwa firmy w ostatnich 12 miesiącach?

- W bardzo prosty sposób: wzrosły nam znacząco koszty. Żeby utrzymać poziom wydobycia na satysfakcjonującym poziomie, musieliśmy więcej płacić za urządzenia, maszyny, nośniki energii, jak i za różnego rodzaju podzespoły czy części zamienne. Wzrosły też koszty gospodarki magazynowej.

Czasem wspomniane zawirowania wpływały na niższą wydajność. Nie udało się nam osiągnąć przewidywanej wydajności, chociaż i tak przedstawia się ona nieźle, gdyż jesteśmy na poziomie 90 proc. tego, co sobie zaplanowaliśmy. To całkiem dobrze. I tak znacząco zwiększyliśmy sprzedaż i wydobycie. Wyprodukowaliśmy bowiem około 1,38 mln ton węgla w roku 2022, zamiast planowanego 1 mln 560 tys. Z kolei w roku 2021 wydobyliśmy nieco ponad 1 mln ton węgla. Zatem postęp jest...

Ceny stali, którą zamawiamy, nie spadają. Co ciekawe: ceny stali na potrzeby budownictwa się obniżyły, a stal o podwyższonych parametrach jakościowych - wykorzystywana w górnictwie - pozostaje bardzo droga.

Marcin Sutkowski, prezes zarządu Bumech SA Fot PTWP

W czasie pandemii wiele firm ograniczyło moce produkcyjne

Jakie decyzje - doraźne i strategiczne - podjęliście w kontekście zaburzeń w dostawach czy zleceniach?

- Zwiększyliśmy stany magazynowe, aby mieć większy "bufor". To jednak powiększyło nam koszty produkcji. Zwiększyliśmy w magazynach liczbę podzespołów dla automatyki czy elektryki. Udało się nam to zrobić w miarę bezboleśnie - z uwagi na popyt na węgiel oraz jego wysokie ceny.

Należy pamiętać, że w czasie pandemii wiele firm ograniczyło moce produkcyjne. I obecnie, przy powiększeniu popytu, trzeba czekać na określone podzespoły czy części - od pół roku do roku nawet.

Przykładowo: kiedyś można było niemal od ręki nabyć silnik w obudowie przeciwwybuchowej, a dzisiaj trzeba robić przedpłaty... I - w zależności od typu silnika - okres oczekiwania wynosi od 9 do 12 miesięcy.

My, jako Bumech, również zredukowaliśmy w czasie pandemii potencjał produkcyjno-remontowy, jeżeli chodzi o kombajny. Kiedyś wypuszczaliśmy na rynek do 12 maszyn rocznie, a obecnie - około 6.

Nadal mamy opóźnienia remontowo-produkcyjne - i to nawet w odniesieniu do naszej grupy, gdyż "na zewnątrz" dzisiaj maszyn nie sprzedajemy. Ledwie nadążamy z wyposażeniem w sprzęt naszej kopalni Silesia w Czechowicach-Dziedzicach.

No, ale cóż - łatwo się coś dekomponuje, ale odbudowa potencjału trwa potem latami. Bumech zdecydował się na zakup Silesii, gdyż spodziewaliśmy się, że po pandemii, gdy gospodarka światowa ruszy, w skurczonym świecie ujawnią się braki tego, co rozpędza ów zatrzymany świat, czyli węglowodorów (w tym węgla). Sektor wydobywczy na globie w owym czasie znacząco ograniczył produkcję. A - przy przewidywanym niedoborze węgla na rynku - należało liczyć na wzrost jego cen. I tak też się stało.

Czy wzrost zapasów w dobie nasilenia pandemii był adekwatny czy nadmierny?

- Ten przyrost zapasów realizowaliśmy, ale dopiero po pandemii. W czasie światowej epidemii mocno ograniczaliśmy zapasy magazynowe, bo nie wiedzieliśmy, co będzie dalej... Pamiętajmy, że kopalnie w Polsce stały w trakcie pandemii przez pewien czas, a węgiel zalegał na zwałach.

Już po największym nasileniu pandemii należało zwiększyć zapasy magazynowe - okazało się bowiem, że trzeba długo czekać na różne podzespoły i części. Dzisiaj producenci często żądają przedpłat, skończyły się praktycznie czasy dostaw just in time. I za wiele podzespołów trzeba było, niestety, płacić o wiele więcej, bo ceny poszybowały w górę.

"W dobie pandemii na taką obfitą pomoc jak sektor MSP się nie załapaliśmy"

Czy rola pomocy rządowej - jako reakcja na skutki pandemii i zaburzeń w łańcuchach dostaw - z perspektywy czasu była w latach 2020-21 adekwatna i wystarczająca?

- Chcieliśmy skorzystać z pomocy, ale - jako duży przedsiębiorca - mieliśmy utrudnione zadanie. Otrzymaliśmy tylko chwilowe ograniczenie składek ZUS.

Na taką obfitą pomoc jak sektor MSP się nie załapaliśmy.

Czy szoki zewnętrzne (czarne łabędzie) i inne ryzyka w warunkach gospodarowania oznaczają trwałą zmianę strukturalną (organizacyjną, finansową, produkcyjną) i w strategii dla państwa firmy?

- Przede wszystkim podjęliśmy działania w w dziedzinie gospodarki magazynowej - tak, żeby po prostu zapewnić działanie firmy. Myśląc o funkcjonowaniu kopalni Silesia, musieliśmy zabezpieczyć większą liczbę wszelkich urządzeń i podzespołów. I o około 20 proc. zwiększyliśmy zapasy w magazynach.

Czy dostrzegacie spadek popytu w ostatnich miesiącach?

- Obecnie widać na rynku  nadmiar węgla, co zaowocowało spadkiem cen - w wyniku wielu czynników, między innymi ciepłej zimy, jak i wietrznego pierwszego kwartału. W roku 2022 zrealizowano też ogromny import węgla do Polski.

Na razie jednak nie narzekamy, pomimo lekkiego spadku popytu. W PG Silesia magazyny są prawie puste.

Presja na podwyżki "czynników produkcji", w tym płac, natomiast nie wygasa. Od jesieni 2021 roku, czyli w 1,5 roku, koszty produkcji jednego gigadżula nam się podwoiły!

Pomimo tego pozostajemy najefektywniejszą polską kopalnią węgla (nieznacznie wyprzedzając Lubelski Węgiel Bogdankę w koszcie produkcji) i - jak się ostatnio okazało - również najbezpieczniejszą. Otrzymaliśmy ostatnio prestiżową nagrodę w kategorii najbezpieczniejszej polskiej kopalni. 

"Poważne firmy lubią być poważnie traktowane"

Co może skutecznie zachęcać do przenosin produkcji do Europy Środkowej, w tym do Polski?
- Poważne firmy lubią być poważnie traktowane... Potrzebują stabilnych przepisów. Jeżeli przeprowadzane są zmiany, to powinny być one przemyślane, a firmy muszą mieć czas na przygotowanie się do tych zmian.

Czy doświadczacie rosnących wymogów środowiskowych i klimatycznych czy czynników ESG ze strony swoich klientów?
- Staramy się realizować określone przedsięwzięcia z wyprzedzeniem.  Budujemy siłownię kogeneracyjną, aby zmniejszyć emisję metanu do atmosfery. Ponadto nabyliśmy tereny pogórnicze i będziemy je rekultywować; powstanie tam także farma fotowoltaiczna.

Prowadzimy działania, które mają też wpływ na postrzeganie naszej firmy - przez pryzmat kwestii środowiskowych.

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie