EEC 2020

9 maja podczas obchodów Dnia Zwycięstwa Władimir Putin, przemawiając na Placu Czerwonym, po raz kolejny powtarzał propagandowe hasła, że walka w Ukrainie to walka "o bezpieczeństwo Rosji". To kolejny dowód na to, jak ważne jest obecnie, w obliczu przeciągającej się wojny, by nie dopuścić do powrotu polityki "business as usual". A od wsparcia Zachodu będą w dużej mierze zależeć losy tej wojny.

  • Wojna w Ukrainie jest wojną wypowiedzianą Zachodowi przez Rosję. Toczy się również w sferze propagandowej.
  • W skali globalnej będzie się nadal toczyć wojna informacyjna. I nie chcielibyśmy, aby Rosja przekonała część krajów do swoich racji. Przykładowo, Chiny patrzą na to z dystansu i kalkulują z perspektywy własnych interesów.
  • Artykuł powstał na podstawie debaty „Geopolityka i bezpieczeństwo”, zorganizowanej w ramach XIV Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

- Władimir Putin i Federacja Rosyjska padli ofiarą własnej propagandy. Przecenili swoje siły i nie docenili armii ukraińskiej. To wojna miedzy Rosją a światem Zachodu, wojna cywilizacji - wskazał Mieczysław Bieniek, generał Wojska Polskiego w stanie spoczynku, zastępca dowódcy strategicznego NATO w latach 2010-2013.

Generał zaznaczył, że Ukraińcy walczą o swój kraj i są zdeterminowani, by odpierać ataki Rosjan. Wojna zjednoczyła ukraiński naród...

Inne konsekwencje dla Moskwy? Amerykanie wzmocnili swoją obecność w Europie. A Szwecja i Finlandia chcą dołączyć do NATO.

Generał Mieczysław Bieniek (fot. PTWP)

- Metody ze strony Rosji są bardzo brutalne, a miasta na Ukrainie są niszczone, bombardowane - wskazywał Mieczysław Bieniek.

Zobacz relację z sesji "Geopolityka i bezpieczeństwo"

W trakcie dyskusji Marcin Przydacz, podsekretarz stanu ds. bezpieczeństwa, polityki amerykańskiej, azjatyckiej oraz wschodniej w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, podkreślił, że od wsparcia Zachodu będą zależały losy tej wojny.

Obecne sankcje są niewystarczające, a eksperci rosyjscy poszukują możliwości ich ominięcia. Rosja przygotowywała się do tej wojny, zbierała rezerwy walutowe, rezerwy w złocie. I ustawicznie podważała przy tym sensowność istnienia państwa ukraińskiego.

Marcin Przydacz, podsekretarz stanu do spraw bezpieczeństwa, polityki amerykańskiej, azjatyckiej oraz wschodniej w Ministerstwie Spraw Zagranicznych (fot. PTWP)

- Nie możemy dopuścić do powrotu polityki "business as usual". W naszym interesie jest utrzymanie twardego stanowiska wobec Rosji - wskazał Marcin Przydacz. - Stawiamy politykę bezpieczeństwa na pierwszym miejscu. Polska jest jednym z najbardziej proamerykańskich państw w Europie.

Trwa również wojna informacyjna

Z kolei Adam Eberhardt, dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich im. Marka Karpia, zaznaczył, że zapewne działania zbrojne na Ukrainie potrwają jeszcze długo.

- Wojna ta może być wojną o zmiennej intensywności - podkreślił Adam Eberhardt. - Wydaje mi się, że coraz większa atmosfera triumfu nad Rosją jest przedwczesna. Nawet jeśli Moskwa musi redefiniować cele, to nie znaczy, że zrezygnuje z celów strategicznych - ocenił Adam Eberhardt.

Adam Eberhardt (fot. PTWP)

- Te sankcje nakładane na Rosję mocno ją cofną - dodał  Adam Eberhardt. - Trzeba też pamiętać o kosztach zerwanych łańcuchów dostaw. Będzie pogłębianie autorytaryzmu w Rosji - zaznaczył.

Małgorzata Bonikowska, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych, prezes, THINKTANK, adiunkt Akademii Finansów i Biznesu Vistula, wskazała, że wojna na Ukrainie jest wojną wypowiedzianą Zachodowi przez Rosję.

- W warstwie informacyjnej ta wojna w przypadku Rosji trwa od 2006 roku - podkreślała Małgorzata Bonikowska. - Rosja dawno zdefiniowała Zachód jako wroga, choć Zachód nie przyjmował tego do wiadomości. Skutki tej wojny są globalne. Świat, a mamy prawie 200 krajów, patrzy bardzo różnie na to, co się dzieje na Ukrainie. Nie wszyscy patrzą na Rosję naszymi oczyma... A Rosja ma ciągle przyjaciół. I może mieć ich więcej, a nie mniej - dodała. 

Nie wszystkie kraje świata patrzą na wojnę na Ukrainie tak, jak my

Zdaniem Małgorzaty Bonikowskiej wojna toczy się również w sferze propagandowej - w skali globalnej. Nie chcielibyśmy oczywiście, aby Rosja przekonała część krajów do swoich racji. 

Małgorzata Bonikowska (fot. PTWP)

- Chiny przyjęły taktykę balansowania. Nie chcą, by na przykład wojna przeszkadzała im w prowadzeniu handlu. Chiny chętnie wejdą też w te miejsca w Rosji, które opuści Zachód - zaznaczyła Małgorzata Bonikowska.

Wskazała również, że należy się liczyć z różnymi scenariuszami. Nie można się bowiem spodziewać, że Rosja pod rządami Putina będzie działać racjonalnie - w naszym mniemaniu... Rosja pozostaje globalnym graczem.

Monika Sus z Zakładu Badań Organizacji Międzynarodowych i Bezpieczeństwa Globalnego Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk wskazała, że Unia Europejska zareagowała po inwazji Rosji na Ukrainę w sposób bezprecedensowy.

Monika Sus (fot. PTWP)

- Unia zareagowała bardzo szybko, co warto docenić, choć różnice w UE są - zaznaczyła Monika Sus. - Społeczeństwo niemieckie jest dalej niż rząd. 90 proc. Niemców deklaruje, że Rosja jest głównym zagrożeniem dla bezpieczeństwa. Polityka wschodnia Niemiec okazała się fiaskiem.

Jacek Kluczkowski (fot. PTWP)

Jacek Kluczkowski, ambasador RP na Ukrainie w latach 2005-2010, ambasador RP w Kazachstanie i w Kirgistanie w latach 2011-2015, wskazał, że Rosjanie nie konsultowali chyba skali operacji wojennej na Ukrainie z Chinami. A rozmiar inwazji oraz brutalność były chyba także zaskoczeniem dla Pekinu.

- Kazachstan chyba najbardziej obawia się rosyjskiego interwencjonizmu - zaznaczył Jacek Kluczkowski.

Zobacz także: Jak planować, kiedy zawodzą wszelkie prognozy

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie