Do łask wraca energia wiatrowa, ale ta na morzu. Ustawa o morskiej energetyce wiatrowej, która właśnie weszła w życie nie gwarantuje jednak, że inwestycje będą opłacalne. W projekcie rozporządzenia, jakie właśnie się ukazało, cena maksymalna określona jest na 301,5 zł za 1 MWh.
We wtorek, 16 lutego, projekt rozporządzenia o cenie maksymalnej przedstawiony został do konsultacji publicznych. - Proszę uczestników rynku, aby składali uwagi do projektu tego rozporządzenia wraz z uzasadnieniem. Nie możemy bowiem traktować ceny maksymalnej życzeniowo, wynika ona z analizy matematyczno-finansowej, którą przeprowadziliśmy w ramach prac zespołu powołanego przez Ministra Klimatu i Środowiska. W pracach uczestniczyli również przedstawiciele innych resortów, a także Urzędu Regulacji Energetyki - mówił podczas EEC Trends wiceminister klimatu i środowiska Ireneusz Zyska.
Janusz Gajowiecki z Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej do zaproponowanej ceny podchodzi mocno krytycznie.
-Morska energetyka wiatrowa dopiero się rozwija, a jak każda nowa technologia potrzebuje stabilnych warunków. Najważniejszym jest pokrycie kosztów inwestycji. Wyznaczona w rozporządzeniu cena referencyjna tego branży nie gwarantuje. Przy prognozowanej na najbliższe lata rosnącej presji na ceny energii pod wpływem drożejących uprawnień do emisji CO2 cena uzyskana przez inwestora mogłaby być niższa od rynkowej, a to utrudni inwestorom stawiającym pierwsze projekty rozmowy z instytucjami finansowymi, argumentuje Gajowiecki.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie