Temat nearshoringu szczególnie mocno pojawił się w pandemii, a w ostatnich tygodniach nabrał szczególnego znaczenia. Szybkość i niska cena przestają decydować o lokalizacji produkcji, inwestycji czy zaplecza usług. O wiele bardziej liczy się teraz jakość, stabilność, bliskość i akceptowalny poziom ryzyka. O swoich problemach, obawach nowych modelach działania opowiadali inwestorzy w debacie „Nearshoring" zorganizowanej w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Nearshoring staje się oraz ważniejszy w wielkich firmach o kompleksowym charakterze działalności i wiąże się z wieloma czynnikami niestabilności i ryzyka.
Polska pozostaje atrakcyjnym miejscem inwestycji, ale wojna w Ukrainie zmieniła postrzeganie naszego kraju. Inwestorzy ze świata interesują się tym, czy jest u nas bezpiecznie...
Klasyczny model nearshoringu, jak diagnozowano na wstępie dyskusji, już dawno podzielił się na wiele segmentów i dotyczy nie tylko produkcji i rynku, ale także usług, centrów kompetencyjnych, a także samej logistyki.
Warunki skuteczności procesów nearshoringu - koszty, kadry, skala, kontrola - trzeba jednak widzieć w kontekście wielu czynników zmienności, niestabilności i nieprzewidywalności. Debata objęła zatem całe szerokie aktualne tło tytułowego zjawiska, zarysowała też pewną diagnozę polskiego i regionalnego rynku inwestycyjnego w trudnym, być może przełomowym momencie.
Z punktu widzenia sektora usług dla biznesu sytuację zasygnalizowaną hasłem debaty ocenił Paweł Barański, partner, szef działu doradztwa podatkowego i prawnego w KPMG w Polsce.
Te miejsca, gdzie otwierano jeszcze nie tak dawno centra obsługi biznesu, BPO itp. nie budzą już takiego entuzjazmu; nie jest tu podstawową zaletą to, że proces odbywa się tanio i szybko na innym kontynencie. Inwestorzy zwracają uwagę na jakość, bliskość - także czasowej i kulturową - zasygnalizował Paweł Barański.
- Tam, gdzie biznes chce mieć swoje zaplecze i blisko i w tej samej strefie czasowej, a ten trend nasilił się w ostatnich tygodniach w związku z tym, co dzieje się w Europie, mówimy już onshoringu - zauważył.
W naszej strefie pojawiają się nowe projekty, które miały realizować się daleko poza naszymi granicami. Nawet podmioty, które nie planowały inwestycji, w obecnej sytuacji muszą poważnie zastanowić się na relokowaniem swojego core businessu.
W przemyśle bycie bliżej klienta zyskało na znaczeniu, a pod inwestycje wybiera się miejsca mniej zależne od zmian - np. w sektorze transportu.
Nearshoring staje się oraz ważniejszy w wielkich firmach o kompleksowym charakterze działalności.
Żyjemy w ciekawych czasach - skonstatował na wstępie Mateusz Rykała, wiceprezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
– Cechuje je, mówiąc najbardziej hasłowo, jedna wielka nieprzewidywalność, a dla nas są one rekordowe. Nowy rok zaczął się dla KSSE bardzo dynamicznie. Efekty tego, o czym rozmawiamy, będą widoczne za kilka miesięcy, a jeszcze mocniej - za kilka lat... Obserwujemy ten trend w decyzjach naszych inwestorów. To nowa rzeczywistość i do starego świata nie ma powrotu. Nearshoring zagości na dobre i w produkcji, i w logistyce prognozował wiceprezes KSSE.
- Problemy rosnących cen energii i surowców oraz kłopoty z logistyką dotyczą wszystkich i wobec tego nie są kluczowym czynnikiem różnic w konkurencyjność - ocenił Rafał Rudziński, prezes zarządu, Robert Bosch Sp. z o.o., reprezentant Grupy Bosch w Polsce.
Uważa, że w trzech dużych obszarach moglibyśmy przyspieszyć. Po pierwsze: powoli zaczyna brakować rąk do pracy. Większe "otwarcie się" na pracownikow z zagranicy staje się bardzo ważne. Po drugie: chciałoby się mieć przez chwilę stabilizację przepisów... To marzenie inwestorów - dwa trzy lata stabilnych regulacji pozwalających planować i kalkulować.
- I trzeci element – wsparcie strefowe i lokalne ukierunkowane na szybkość realizacji procedur i procesów. Jeśli szukamy terenu pod ważną i pilną inwestycje, prawie nigdy nie trafiamy na przygotowaną działkę. Kompetencje rozpływają się między wieloma instytucjami i urzędami. A są kraje oferujące tereny „ready to use” - wskazywał.
Polska, nawet obciążona etykietą kraju przyfrontowego, a więc o zwiększonym poziomie ryzyka., pozostaje atrakcyjna dla inwestorów. Jak wykorzystać geopolityczne zawirowania i związane z nimi trendy do zwiększenia polskiej konkurencyjności w staraniach o nowe inwestycje?
- Cała branża electromobility przenosi się o Polski. To będzie branża wiodąca w najbliższych inwestycjach - stwierdził Grzegorz Słomkowski, członek zarządu Polska Agencja Inwestycji i Handlu, zastrzegając, że informacje, którymi chciałby się podzielić objęte są klauzulą negocjacyjnej tajemnicy, ale „jest kilka gigaprojektów”.
- Wojna w Ukrainie zmieniła postrzeganie naszego kraju – zaznaczył. - Inwestorzy ze świata interesują się tym, czy jest u nas bezpiecznie. Wiele firm sprawdza to „osobiście” wysyłając, niekiedy w tajemnicy, rozpoznanie. Sprawdzające się dzieje na granicy…
Dobrze rozpoznawane są nadal - zdaniem Słomkowskiego - kompetencje polskich pracowników, szczególnie w branżach związanych z technologiami cyfrowymi, telekomunikacją czy IT
- Sytuacja jest skomplikowana także jeśli chodzi o biznesowe wykorzystanie sytuacji w Ukrainie. Działamy zatem już też w drugą stronę... Rozmawiamy z naszym odpowiednikiem „Invest in Ukraine” na temat odbudowy – zaznaczył przedstawiciel PAIiH.
Zdaniem Mikołaja Trunina, reprezentującego w debacie Invest in Pomerania, transport drogą morską będzie zyskiwał na znaczeniu, jakkolwiek przewozy koleją via Rosja nie zamarły, choć budzą obawy biznesu o los ładunków.
Wzrosty przeładunków Porcie Gdańsk (od kilkunastu do nawet 25 proc. w przypadku paliw płynnych) to jednak - jego zdaniem - efekt przede wszystkim rozwoju organicznego; wojna nie mogła w bardzo znaczący sposób wpłynąć na statystki (chodzi o relację - I kwartał br. do I kwartału 2021).
Robert Chryc-Gawrychowski, prezes zarządu Northvolt Poland, zaprezentował skalę i specjalizacje obecności skandynawskiego potentata e-mobility w Polsce. O rozwoju działalności Northvolta w właśnie na polskim wybrzeżu (firma buduje własny zakład w porcie ) zadecydowało kilka czynników.
– Przede wszystkim intermodalny potencjał Gdańska, a także funkcjonowanie terminala DCT. Ważna była bliskość dojrzałego rynku edukacyjnego. Sukces zależy bowiem od ludzi - także od tych, którzy będą nam zapewniali bardzo niszowe specjalizacje związane z bardzo zaawansowanymi procesami produkcyjnymi - podkreślił Robert Chryc-Gawrychowski. – Duży wpływ na nasza decyzję miało też wsparcie, jakiego udzielił nam polski rząd i władze lokalne. Wszystko zaczęło się cztery lata temu właśnie od współpracy z PAIiH i Invest in Pomerania.
Firma ma rozległą globalna sieć powiązań, ale Gdańsk traktuje jako bramę jeśli chodzi o komponenty i wyroby końcowe - zgodnie z hasłem”Supply from Europe to Europe”, a więc skracania łańcucha dostaw.
Sztandarowe przedsięwzięcie Northvolta w Polsce to największy w Europie zakład produkujący magazyny energii - duże, stacjonarne lub przenośne do świadczenia usług systemowych, stabilizowania niestabilnych źródeł energii (jako zasilanie awaryjne czy kompensacja mocy biernej). Planowany wolumen produkcji to 5 GWh mocy rocznie w pierwszym etapie (18-24 miesiące), a docelowo - 12 GWh.
- W naszej branży kumulują się impulsy zmienności ostatnich lat. W pandemii intensywnie rozwinął się e-commerce i wzrósł popyt na nasze usługi – zauważył Marek Foryński, dyrektor BTS w Panattoni Europe. – Przy zrywanych łańcuchach dostaw nearshoring musiał stać się ważnym problemem. Wojna przyniosła zmiany na rynku oraz w sferze pracy - do kraju przybyły osoby, które będą chciały się rozwijać i być zawodowo aktywne.
Wśród negatywnych czynników wskazał na rosnące przy dużym popycie ceny nieruchomości oraz problemy z realizacją prac budowlanych, zmienność cen usług i produktów.
- Staramy się zmiennością zarządzać, a skala naszej działalności nam to ułatwia. Koszt realizacji rosną, co przełoży się na czynsze - dotychczas bardzo przyjazne – ocenił przedstawiciel Panattoni Europę.
W zarządzaniu zmiennością ważna jest, zdaniem Foryńskiego, współpraca w całym łańcuchu wartości.
Ze strony firm, które wojna w krainie zaskoczyła, jego firma spotyka się z pytaniem, czy ma „coś na już” i musi odpowiadać, że nie... Fabryk nie buduje się spekulacyjnie.
Odbudowa powojenna Ukrainy jest - wyraził nadzieję Marek Foryński - bliską perspektywą, co oznaczać będzie popyt na materiały. Przewiduje on, że fabryki tych materiałów, których ceny utrzymają się na wysokim poziomie, będą powstawać - przynajmniej w pierwszym okresie - w Polsce.
Dla inwestorów mocno zakorzenionych w Polsce i w Europie obecność na naszym rynku staje się - mimo wszystkich nieprzewidywalnych okoliczności - czynnikiem stabilizacji. Tu zainwestowały - tak w ludzi, jaki i w kompetencje, tu mają bazę rozwojową...
Przeszliśmy drogę od lokalnego producenta skupiającego się na bliskich rynkach do roli wielkiego aktora przemysłowego działającego międzynarodowo - Federico Rosales, prezes Whirlpool Company Polska.
- Nadal postrzegam Polskę jako rynek wzrostowy, nadal będziemy inwestowali... Tu w Polsce rozwijamy kluczowe platformy produktowe. Stąd jesteśmy w stanie obsłużyć europejskich klientów w ciągu dwóch dni - wskazywał podczas debaty.
----
Łańcuchy dostaw w pandemii i pod wpływem wojny oraz decyzje biznesu w reakcji na te nowe okoliczności były przedmiotem dyskusji i debat w trakcie całego Europejskiego Kongresu Gospodarczego (EEC). Relacje z innych wydarzeń EEC w portalu WNP.PL oraz na stronie Kongresu.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie