EEC 2020

Jeśli nie przyspieszymy transformacji energetycznej, Polska ponownie stanie się biednym krajem. Już teraz brakuje odpowiedniej ilości zielonej energii dla klientów przemysłowych przekonywał w trakcie konferencji EEC Trends Sebastian Jabłoński, prezes Respect Energy.

- Zielona transformacja jest po to, żeby nasza cywilizacja istniała i musimy ją przeprowadzić szybko i w taki sposób, żeby nie obniżyć naszego standardu życia - przekonywał Sebastian Jabłoński, prezes firmy Respect Energy.

Jego zdaniem każda gospodarka potrzebuje energii, a jeśli jakakolwiek branża ma działać, to będzie potrzebować energii coraz więcej.

Polska wydaje za mało na transformację energetyczną 

- Wszystkie branże gospodarki będą musiały współpracować z elektroenergetyką, żeby się zdekarbonizować. Polska robi tu bardzo mało, co można pokazać na przykładzie Szwecji, która po szoku naftowym postanowiła się zdekarbonizować i w szczytowym momencie dekarbonizacji przeznaczała 50 proc. PKB na elektroenergetykę. Natomiast Polska mówi, że 130 mld złotych na sieci w perspektywie 8 lat to jest dużo, kiedy nasze PKB nominalne wynosi 3000 mld złotych. Okazuje się więc, że 3 proc. naszego PKB to za dużo, żeby przeznaczyć to na dekarbonizację. Tymczasem, jeśli się nie zdekarbonizujemy i nie przeprowadzimy zielonej transformacji, to nasze PKB nie spadnie o 4 proc., tylko będziemy z powrotem nierozwiniętym krajem - ostrzegał Jabłoński.

Prezes Respect Energy zwrócił uwagę, że rosnąca część firm chce korzystać z zielonej energii i im bardziej ta grupa rośnie, tym mniej popyt spotyka się z podażą.

- Mamy bardzo ograniczoną podaż zielonej energii, którą możemy zaoferować nie tylko jako Respect Energy ale jako kraj, w postaci wielkoskalowej fotowoltaiki i wiatru razem. W tym roku będzie to około 26 TWh, co stanowi około 16 proc. popytu - mówił prezes firmy, która specjalizuje się w zarządzaniu energią odnawialną.

Niedostateczna ilość energii z OZE na rynku czyni nasz kraj mniej konkurencyjnym

Tymczasem nie tylko część gospodarstw domowych i małych przedsiębiorstw chce kupować zieloną energię. Istnieje bowiem grupa klientów przemysłowych, która mieć ją musi, a nie ma mozliwości jej kupić.

- Im dłużej nie mamy liberalizacji ustawy odległościowej, im dłużej nie mamy energii dostarczanej firmom za pomocą linii bezpośredniej i cable poolingu (współdzielenie infrastruktury energetycznej pomiędzy farmy wiatrowe i słoneczne - red.), tym mniejsze szanse,z e w Polsce będą lokalizowane duże inwestycje przemysłowe - podkreślił Jabłoński.

Jak dodał dziś każda duża korporacja podejmując decyzje o lokalizacji swojej kolejnej fabryki, musi odpowiedzieć sobie na pytanie czy będzie w stanie kupić zieloną energię.

- Żeby Polska była konkurencyjna na arenie globalnej czy w Europie musimy mieć tańszą i mniej emisyjną energię, a jesteśmy w sytuacji, gdy są klienci, a nie ma towaru.  Wracamy do słusznie minionych czasów, gdzie chcemy kupić lodówkę, ale jej nie ma - podsumował Jabłoński.

 Sebastian Jabłoński był uczestnikiem debaty "Zielone inwestycje" na konferencji EEC Trends. Zobacz retransmisje wydarzenia:

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie