EEC 2020

Po agresji wojsk rosyjskich na Ukrainę budowanie polityki energetycznej w oparciu o gaz ziemny, który w Unii Europejskiej został uznany za paliwo przejściowe, przestało być realne. Czy wobec tego możliwe jest, aby przynajmniej czasowo przedłużyć wykorzystywanie węgla w energetyce zawodowej?

  • Zapotrzebowanie na węgiel kamienny z polskich kopalń przekracza o kilka milionów ton ich zdolności produkcyjne.
  • Energia produkowana z węgla może być stabilizatorem dla dostaw z odnawialnych źródeł.
  • Trudno mówić o renesansie węgla w Unii Europejskiej, mamy natomiast do czynienia z gwałtownym wzrostem zapotrzebowania. Węgiel ma znowu swoje pięć minut.

 

Podczas panelu "Górnictwo" na XIV Europejskim Kongresie Gospodarczym, prowadzonym przez redaktora naczelnego portalu WNP.PL Rafała Kergera, uczestnicy dyskusji próbowali odpowiedzieć na pytanie dotyczące przyszłości branży węglowej w Polsce, między innymi w kontekście sytuacji wywołanej agresją wojsk rosyjskich na Ukrainę.

- W Brukseli cały czas słyszymy o konieczności realizacji założeń Fit for 55, pakietu klimatycznego i rozwoju odnawialnych źródeł energii, ale z każdym dniem, z każdą godziną można dostrzec, że mamy z tym problem. W obliczu kryzysu energetycznego Francja kupiła węgiel i uruchomiła elektrownię węglową. Co by się stało, gdybyśmy zgodnie z sugestiami zamknęli bloki w Turowie? Mamy czas wojny, skąd mamy kupować gaz dla elektrowni, gdy z dnia na dzień zostaliśmy odcięci od rosyjskich dostaw? Nikt nadal nie odpowiedział, czym zastąpić węgiel jako paliwo do produkcji ciepła systemowego dla milionów mieszkańców polskich miast. Musimy "uszyć" zapotrzebowanie na węgiel kamienny dla polskiej gospodarki na kolejne lata. Dla nas najważniejsze jest bezpieczeństwo energetyczne - mówił w czasie panelu eurodeputowany Grzegorz Tobiszowski.

Eurodeputowany Grzegorz Tobiszowski.

Założenia związane z polityką klimatyczną nie uwzględniały specyfiki poszczególnych państw członkowskich. Dziś bardzo trudno się dyskutuje z tymi, którzy mają energetykę zawodową opartą na atomie lub odnawialnych źródłach. 

- Do tej pory mieliśmy w Polsce zamykać wszystko, co było związane z węglem. Z chwilą wybuchu wojny w Ukrainie oraz dużymi spadkami temperatur, przerwami w dostawach surowców pojawiły się problemy z Unijnym Systemem Energetycznym i wówczas okazało się, że nasza energia produkowana z węgla jest gwarantem stabilności dostaw. Celem działań rządu jest to, aby zaopatrzenie w prąd odbywało się bez zakłóceń, aby to był prąd polskiej produkcji i żeby był dostępny w dobrej cenie. Musimy pilnować konkurencyjności naszej produkcji, nie możemy dopuścić do powstania ubóstwa energetycznego, ale chcemy dbać o klimat i jesteśmy na to otwarci. Chcemy rozpoczęcia deglobalizacji i oparcia się na dostępnych, lokalnych surowcach, w tym także na węglu kamiennym - przekazał pełnomocnik rządu do spraw transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego, wiceminister aktywów państwowych Piotr Pyzik.

Wiceminister aktywów państwowych Piotr Pyzik.

Zwiększenie wydobycia węgla w polskich kopalniach powinno zrekompensować, przynajmniej częściowo, wstrzymanie importu z Rosji. W minionym roku z tamtego rynku kupiono około 9 milionów ton. Dla górnictwa jest to duże wyzwanie, dodatkowo połączone z nakładami finansowymi na roboty przygotowawcze. 

Czytaj także: Rośnie zapotrzebowanie na węgiel

- Nie można obecnie mówić o renesansie węgla, ale raczej o wzroście zapotrzebowania. Wszyscy notują potrzebę zainteresowania się stabilnym i pewnym paliwem. Przez 2-3 lata na pewno na rynku będą wyższe ceny. Pamiętać jednak trzeba, że wzrost wydobycia w PGG o 800 tysięcy ton w skali roku wymaga nakładów około 200 milionów złotych i 18 miesięcy przygotowań. Bez zmiany średnio- i długookresowej polityki unijnej trudno będzie planować zadania na kolejne lata. Jestem za podtrzymaniem zapisów z umowy społecznej dotyczących wygaszania wydobycia do 2049 roku, ale przed nami kilkadziesiąt kolejnych lat. Nadal instytucje finansowe stosują zasadę "zero kredytów" dla branży węglowej. Bez decyzji Parlamentu Europejskiego i modyfikacji strategii klimatycznej trudno podejmować strategiczne decyzje - wspomniał prezes Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Rogala.

Prezes Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Rogala.

W połowie 2021 roku zapotrzebowanie na węgiel było tak słabe, że zwały przy kopalniach były pełne. Gdy zaczęły rosnąć ceny gazu ziemnego, we Francji połowa mocy w reaktorach atomowych została wyłączona z eksploatacji, a bezwietrzna pogoda ograniczyła dostawy z wiatraków, klienci zaczęli zgłaszać dodatkowy popyt.

- W połowie 2021 roku przy kopalniach było tyle zgromadzonego węgla, że konieczne było zmniejszenie wydobycia. W sierpniu produkowaliśmy 300 tysięcy ton miesięcznie, a w kolejnych miesiącach to było już 450 tysięcy i wreszcie 500 tysięcy ton. Praca odbywa się przez 6 dni w tygodniu, a wydobyty węgiel trafia głównie do energetyki zawodowej. Chcąc zapewnić dostawy na odpowiednim poziomie, w uzgodnieniu z ministerstwem podjęliśmy decyzję o zmniejszeniu w kolejnych latach tempa ograniczenia produkcji. Kopalnie w spółce objęte są programem wsparcia na rzecz zmniejszenia wydobycia, ale obecna sytuacja jest nadzwyczajna i chcemy w okresie do 2030 roku wydobyć dodatkowo 6,5 miliona ton węgla - przekazał prezes Tauron Wydobycie Jacek Pytel.

Prezes Tauron Wydobycie Jacek Pytel.

Problemy zupełnie innego rodzaju ma Lubelski Węgiel "Bogdanka". Tam na przeszkodzie zwiększenia wydobycia stanęły zdolności przesłania urobku na powierzchnię.

- Miniony rok był dla spółki rekordowy. Udało nam się wydobyć 9,9 miliona ton węgla, który natychmiast trafił do odbiorców. Praca w kopalni trwa przez sześć dni w tygodniu plus mamy jedną zmianę w niedzielę. Pozyskanie większej ilości surowca będzie bardzo trudne, ponieważ zdolności transportu węgla na powierzchnię są na maksymalnym poziomie. Konieczna byłaby budowa nowego szybu, ale taka inwestycja jest bardzo kosztowna, trwa latami, brakuje chętnych podmiotów finansowania tych projektów. Oceniamy, że po 2-3 latach nastąpi spadek zapotrzebowania na węgiel. W Zagłębiu Lubelskim jest surowiec i warto go wydobywać, ale my myślimy długofalowo, dlatego chcemy zarobić jak najwięcej teraz, aby nadwyżkę odłożyć i zainwestować w nowe projekty - opowiedział wiceprezes LW "Bogdanka" Kasjan Wyligała. 

Wiceprezes LW

Bezpieczeństwo energetyczne powinno być najważniejszym strategicznym zadaniem państw członkowskich Unii Europejskiej.

- Chyba jest rzeczą naturalną, że każdy kraj i rząd muszą zadbać o ciepło i prąd dla obywateli i gospodarki. Bezpieczeństwo energetyczne to jest najwyższy standard – przecież fotowoltaika i wiatr nam tego nie zapewnią. Węgiel kamienny, w naszym przypadku, może być znakomitym stabilizatorem. Nie przestawimy z dnia na dzień energetyki na paliwo gazowe, zwłaszcza że są problemy z jego importem - powiedział prezes CARBOAUTOMATYKA Henryk Stabla.

Prezes Carbo Automatyka Henryk Stabla.

Wydobycie w polskich kopalniach, bez względu na potrzeby gospodarki, nie może być zwiększane kosztem bezpieczeństwa pracy górników.

- Po serii ostatnich wypadków w kopalniach, należy się poważnie zastanowić nad bezpieczeństwem wydobycia. Mamy przecież bardzo trudne warunki, eksploatację z pokładów niemal na poziomie 1000 metrów pod ziemią. Do tego tąpnięcia, wysoką temperaturę, metan. Nie wolno zapominać o tym, że muszą być przestrzegane wszystkie procedury. Nic nie może się odbywać kosztem życia i zdrowia górników. Dlatego Wyższy Urząd Górniczy powinien być jak najszybciej wydzielony ze struktur resortu aktywów państwowych i podporządkowany premierowi - zauważył były wicepremier Janusz Steinhoff.

Były wicepremier Janusz Steinhoff.

Niejako wywołany do odpowiedzi został były rektor UE w Katowicach, były wiceminister rozwoju, pracy i technologii Robert Tomanek.

Były wiceminister rozwoju, pracy i technologii Robert Tomanek.

- Miałem okazję przez kilka lat być członkiem Rady Nadzorczej Jastrzębskiej Spółki Węglowej i chociaż zajmowałem się kwestiami finansowymi, to interesowała mnie bardzo kwestia standardów bezpieczeństwa. Dwa wypadki w kopalni "Zofiówka" i "Pniówek" traktuję w kategoriach nieszczęśliwych wypadków - powiedział Robert Tomanek.

Najbliższe miesiące powinny dać odpowiedź na pytanie, na ile ostatnie wydarzenia wpłyną na modyfikację stanowiska Unii Europejskiej w sprawie bezpieczeństwa energetycznego. Klimat i dbałość o jego ochronę są poza dyskusją polityczną. Warto jednak zastanowić się nad tempem dochodzenia do pełnej neutralności oraz kosztami ekonomicznymi i społecznymi tego procesu.

Prowadzący debatę Rafał Kerger, redaktor naczelny WNP.PL.

 

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie