Zwiększająca się od kilku lat obecność sił amerykańskich w Polsce już zaowocowała większą liczbą zamówień. Polskie firmy coraz śmielej z nich korzystają. O tym, że zamówienia dla armii amerykańskiej i szerzej – sił NATO – mogą w najbliższych latach zaowocować intratnymi kontraktami dyskutowano podczas sesji „Międzynarodowe zamówienia publiczne” podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Agresywne poczynania Rosji spotkały się z odpowiedzią NATO. Polska jako wschodnia flanka Sojuszu Północnoatlantyckiego gości na swoim terytorium coraz więcej żołnierzy i personelu NATO. Dla polskich firm to szansa na kontrakty.
Zobacz też: Resort rozwoju: zamówienia dla armii USA szansą dla polskich firm
- Od 2014 roku - po rewolucji godności w Ukrainie i po aneksji Krymu ilość amerykańskich wojsk w Polsce wzrasta. Mamy dziewięć baz amerykańskich i pięć baz NATO. Na stałe przebywa w naszym kraju 300 żołnierzy amerykańskich, rotacyjnie 5 do 7 tysięcy. W Polsce odbywają się też ćwiczenia wojskowe. Polska jest obecnie na czwartym miejscu w Europie pod względem obecności żołnierzy USA - wymieniała podczas dyskusji Anastasiia Vasylenko, dyrektor programów logistycznych w Poland-U.S. Operations.
Czytaj również: Zamówienia publiczne szerzej otwarte dla mniejszych firm
Jej zdaniem to ogromna szansa dla polskich firm, bowiem rosnąca obecność sił NATO oznacza coraz większą liczbę zamówień – od drobnych, opiewających na kilkadziesiąt tysięcy dolarów do dużych – takich jak udział Zakładów Lotniczych nr 2 w programie obsługi technicznej F-16.
- Polskie firmy wykazują coraz większe zainteresowanie tymi przetargami, ale nie wykorzystują jeszcze w pełni swojego potencjału - twierdzi Vasylenko, dodając, że najbliższe lata mogą przynieść wysyp nowych zamówień – agresja Rosji na Ukrainę zmieniła sytuację, można oczekiwać dalszego zwiększania obecności NATO w Polsce (zatem i nowych zamówień). Drugim trendem będzie militaryzacja Europy – kolejne kraje zapowiadają zwiększenie liczebności armii i zakupy nowego sprzętu.
To może oznaczać znaczne zwiększenie zamówień, przy czym nie będą one dotyczyć jedynie branży zbrojeniowej. Armia potrzebuje również cywilnych towarów i usług. Anastasiia Vasylenko przestrzega jednak, że droga do tych kontraktów nie jest łatwa.
- Wojskowe przetargi są jedynymi z najbardziej specyficznych – wymagają od firm znacznie większej aktywności i elastyczności - stwierdziła.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie