Wodór to jeden z kluczowych elementów planu transformacji energetycznej. O szansach na rozwój zielonej gospodarki wodorowej rozmawiali uczestnicy debaty "Wodór - paliwo przyszłości" podczas EEC Trends 20 stycznia 2022 roku w Warszawie.
- W listopadzie 2021 roku rząd przyjął Polską Strategię Wodorową, która określa plan działań w obszarze technologii wodorowych. Pod koniec bieżącego roku pod obrady Sejmu ma trafić ustawa zwana Konstytucją dla wodoru.
- Polska jest na trzecim miejscu w Unii Europejskiej pod względem produkcji wodoru oraz na piątym w skali świata. Jednak jest to wodór technologiczny, a nie zielony.
- Przedsiębiorstwa z zadowoleniem przyjmują przyjęcie strategii, ale czekają na takie regulacje, które zapewnią inwestorom opłacalność wodorowego biznesu. Podkreślają też, że nie będzie zielonej gospodarki wodorowej bez rozwoju OZE.
ZOBACZ ZAPIS CAŁEJ SESJI "Wodór - paliwo przyszłości", która odbyła się podczas EEC Trends w Warszawie.
Zdaniem Ireneusza Zyski, sekretarza stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska Polska ma szansę być w skali świata jednym z liderów i beneficjentów tej przemiany. Przypomniał, że obecnie Polska jest na trzecim miejscu w Unii Europejskiej pod względem produkcji wodoru oraz na piątym w skali świata. Jednak jest to wodór technologiczny wytwarzany i zużywany w procesach technologicznych, np. przez grupę Azoty czy koncerny paliwowe.
Projekt Polskiej Strategii Wodorowej poznaliśmy rok temu, konsultacje i prace nad finalnym dokumentem trwały prawie rok. Przedstawiono go w listopadzie 2021 roku.
Ireneusz Zyska, sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, pełnomocnik rządu ds. odnawialnych źródeł energii (fot. ptwp.pl) - Jesteśmy pół kroku za Niemcami czy Holandią, ale jestem przekonany, że zdążymy wykorzystać fundusze europejskie i krajowe przeznaczone na ten cel w horyzoncie dekady oraz do 2050 roku - zaznaczył.
Komisja Europejska chce przeznaczyć na inwestycję w wodór 460-470 mld euro. - Chcemy być gotowi pod względem prawnym i budowy rynku, by móc pozyskać i alokować te środki - mówił Ireneusz Zyska.
Czytaj też:
NFOŚiGW będzie inwestować w projekty wodoroweZyska wymienił z nazwy kilka firm, które uznaje za szczególnie świadome celu i szansy, jaką dają technologie wodorowe. To ZE PAK, KGHM Polska Miedź i
PKN Orlen.
Przyznał jednak, że tak jak reszta świata jesteśmy na początku drogi. - Jest dużo pytań o koszty, o transport i magazynowanie, jednak technologie się rozwijają, a wiele polskich uczelni i instytutów badawczych zaangażowało się w ten proces - mówił.
Porozumienie na rzecz wodoru
160 podmiotów jest sygnatariuszami przyjętego w październiku 2021 roku porozumienia na rzecz wodoru - to instytucje, podmioty gospodarcze (prywatne i skarbu państwa), uczelnie, spółki zagraniczne (m.in. Toyota, Alstom, Siemens). To pierwsze tego typu porozumienie w Europie. Ma być kluczowym instrumentem wykonawczym dla Polskiej Strategii Wodorowej.
- Idea porozumienia skupia się na wzmocnieniu siły polskiej gospodarki, by w roku 2030 udział polskich firm i technologii w łańcuchu dostaw przekroczył poziom 50 proc. Jesteśmy w stanie sprostać konkurencji. Tak duże zainteresowanie i tak ogromna energia ludzka w procesie budowy gospodarki wodorowej w Polsce pozwala mi być optymistą. Pozostaniemy na medalowym miejscu, ale chcemy, aby był to już wodór zielony, niskoemisyjny -mówił Ireneusz Zyska.
Jeżeli uda nam się pod koniec bieżącego roku wprowadzić Konstytucję dla wodoru pod obrady Sejmu, to będzie to dobry czas. Najpóźniej w pierwszym kwartale te przepisy powinny zostać uchwalone - zadeklarował Zyska podczas EEC Trends.
Kolor ma znaczenie
ZE PAK jako pierwsza w Polsce firma otrzymał licencję na spalanie paliw i produkcję wodoru. Jak ocenia przyjętą w listopadzie rządową strategię wodorową prezes ZE PAK Piotr Woźny?
- Dobrze, że prace nad dokumentami strategicznymi się toczą, jednak szuflady administracji publicznej w Polsce są wyładowane strategiami, planami i koncepcjami. Problem jest z ich realizacją i ewaluacją ich skuteczność - mówi. Zastrzega jednak, że ZE PAK będzie uważnie obserwować prace nad konstytucją wodorową.
Prezes ZE PAK Piotr Woźny (fot. PTWP) - Bez silnych regulacji prawnych rynek wodoru w Polsce nie rozwinie się - podkreśla Woźny. Dodaje jednak, że konieczne jest przestawienie się Polski na produkcję zielonego, bezemisyjnego wodoru, bowiem zagraniczne pieniądze funduszy klimatycznych czy z Unii Europejskiej nie będą przeznaczone na finansowanie produkcji wodoru z gazu ziemnego czy węgla.
- Potrzebujemy gigantycznego wsparcia dla budowy odnawialnych źródeł energii w Polsce: nie tylko dla off-shore, czyli energii z farm na Bałtyku, ale i energetyki wiatrowej, której rozwój po 2016 roku się zatrzymał. Mamy boom fotowoltaiczny, ale dotarliśmy do granicy wyporności polskich sieci dystrybucyjnych i przesyłowych. Powstał problem z dołączaniem kolejnych instalacji, wysyciły ten dostęp duże farmy energetyczne - zaznacza Piotr Woźniak.
- Jeśli chcemy postawić na budowę zeroemisyjnej gospodarki wodorowej, to musimy mieć w Polsce regulacje, które pozwolą na zbudowanie jak największych zielonych mocy w energetyce, a po drugie będą wspierać rynek zielonego wodoru. Firmy, które chcą inwestować w zielony wodór, muszą mieć gwarancję, że to się opłaci - dodał prezes ZE PAK.
Czytaj też:
Konstytucja wodorowa będzie gotowa w tym roku
Lotos stawia na projekty wodorowe
Grupa Lotos postawiła na wodór już dawno. Obecnie realizuje projekty zarówno w obszarze produkcji, jak i dystrybucji, czyli Green H2 i Pure H2, a niedawno wystartował projekt Vetni.
Jarosław Wróbel, wiceprezes zarządu ds. inwestycji i innowacji, Grupa LOTOS (fot. ptwp.pl) Jarosław Wróbel, wiceprezes zarządu ds. inwestycji i innowacji Grupy Lotos uważa, że choć dobrze, iż strategia już jest, to jej wdrożenie będzie realizować szeroko rozumiany biznes, a brakuje wciąż jasno określonych zasad. - Bez względu na to, o jakim biznesie mówimy - czy reprezentowanym przez skarb państwa, czy prywatnym, każdy z nas patrzy na efektywność inwestowanych pieniędzy - zaznacza.
Lotos, do tej pory zajmujący się przemysłem rafineryjnym, obecnie przekształca się. - Już jesteśmy w fazie realizacji strategicznych projektów wodorowych - mówił Wróbel.
Jarosław Wróbel przypomniał, że 4 listopada 21 roku Orlen uruchomił w Trzebini pierwszą w Polsce i największą w Europie rafinerię ekologicznego glikolu propylenowego. Nowa instalacja również produkuje również wodór (w skali 6 mln m sześć rocznie), który w 75 proc. będzie wykorzystywany do wytwarzania glikolu, a pozostałe 25 proc. znajdzie zastosowanie jako paliwo w komunikacji miejskiej w Krakowie i na Śląsku.
W samym Lotosie w Gdańsku powstaje centrum wodorowe, które ma produkować biowodór pod potrzeby transportu kołowego (dla Gdyni, Tczewa, Wejherowa) i szynowego, a także morskiego.
Jego zdaniem prawdziwa rewolucja wodorowa na szeroką skalę czeka nas w latach 2030-2040.
Bariery dla OZE to "podcinanie sobie żył tępym nożem"
W dyskusji nie zabrakło głosu przedstawiciela pierwszego polskiego start-upu wodorowego, jak określana bywa firma Hynfra. Firma ma już ofertę kilkudziesięciu rozwiązań w dziedzinie technologii wytwarzania zielonego wodoru w Polsce z wykorzystaniem instalacji OZE. Jej prezes Tomoho Umeda uważa, że brakuje wciąż ustanowienia celu na cel 2050. - Wtedy powinniśmy już stać się gospodarką nieopartą na paliwach kopalnych (węglu, ropie i gazie). Wodoru nie kopiemy z ziemi, a każdy jego kilogram jest produkowany z zielonej energii. A tej mamy bardzo mało - mówił.
Dodał, że wodór ma służyć m.in. ustabilizowaniu niestabilnych źródeł OZE i "zapewnić nam własne paliwo i ciepło" - Tę tendencję obserwujemy, mamy 72 projekty na liście, a realizujemy 11. Wszystkie wzięły się z tego, że trwa paniczna ucieczka ze scentralizowanego systemu energetycznego - mówił Umeda. To się będzie nasilać, bo nie ma powrotu do przeszłości - dodał.
Jakiekolwiek bariery, jakie są stawiane przed rozwojem OZE to "podcinanie sobie żył tępym nożem", uważa szef Hynfry.
Tomoho Umeda, prezes Hynfry (fot. ptwp.pl)
Trend coraz silniejszy
Również Narodowe Centrum Badań i Rozwoju mocno stawia na polskie technologie wodorowe. - W NCBiR od 2016 realizowanych jest 89 projektów dotyczących wodoru na kwotę 350 mln złotych. W niespełna rok ta pula projektów zwiększyła się o 30 proc. i 9 milionów , tak więc trend wodorowy jest bardzo silny - mówiła Agnieszka Marciniak, dyrektor Biura Strategii i Rozwoju Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
NCBiR uruchomiło kilka programów, m.in. nowy program dotyczący energii, w którym wodór jest jednym z elementów strategicznych. - Napłynęło 15 takich projektów, na które przeznaczono 141 mln złotych. Większość z nich jest realizowana przez jednostki badawcze, ale również w konsorcjach z przemysłem - dodała Agnieszka Marciniak. Dowodzi to jej zdaniem, że jest już potencjał komercjalizacji tych rozwiązań.
Agnieszka Marciniak, dyrektor, Biuro Strategii i Rozwoju, Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (fot. ptwp.pl)·
Najbardziej zielony bank
W rozmowie o wodorze podczas EEC Trend 2022 wziął też udział Wojciech Hann, prezes Banku Ochrony Środowiska.
- Jesteśmy najbardziej zielonym, choć nie największym polskim bankiem. W związku z tym mamy impuls, by finansować projekty wodorowe. Nie jest to jednak proste, bo są one na wczesnym etapie rozwoju - mówił.
Wojciech Hann zgadza się z tezą, że rozwój OZE jest fundamentem gospodarki wodorowej. Jego zdaniem przyczyniamy się zatem do gospodarki wodorowej także finansując projekty OZE, które w przyszłości będą napędzać produkcję wodoru.
W tej chwili BOŚ analizuje kilka obiecujących projektów wodorowych - dotyczą one transportu oraz infrastruktury ładowarek. - Chcielibyśmy zapoznawać się z projektami dotyczącymi przemysłowej produkcji wodoru, ale z tym nie jest prosto - mówił Hann.
Wojciech Hann, prezes Banku Ochrony Środowiska (fot. PTWP) Chcielibyśmy finansować polskich przedsiębiorców, którzy widzą swoją szansę w tym łańcuchu, m.in. producentów elektrolizerów czy innego oprzyrządowania, a w przyszłości i farmy OZE połączone z elektrolizerami. Czy na morzu czy na lądzie, nie jesteśmy wybredni - dodał Wojciech Hann.
Czytaj też:
Piotr Woźny o zielonym wodorze: bez dobrego prawa nic się nie uda
3W - w tym wodór
Bank Gospodarstwa Krajowego jest sygnatariuszem porozumienia sektorowego. Łukasz Bereszyński, dyrektor ds. sektora paliwowego, gazowego i chemicznego w BGK uważa, że uszczegóławia ono strategię. - Jest zobowiązaniem nauki, administracji, instytucji finansowych i biznesu do wspierania rozwoju gospodarki wodorowej - tłumaczył.
Jako niezwykle istotną kwestię na drodze do realizacji jej założeń wskazał na określenie celu porozumienia i strategii wodorowej. - Musimy określić, o jakim popycie na wodór mówimy na najbliższe lata i z jakich sektorów gospodarki ma on pochodzić. Musimy wiedzieć ile i gdzie wodoru jesteśmy w stanie wyprodukować sami, a ile importować. Musimy określić systemy transportu. To niełatwe zadanie - zaznaczył.
Łukasz Bereszyński dyrektor ds. sektora paliwowego, gazowego i chemicznego w BGK Banku Gospodarstwa Krajowego (fot.ptwp.pl) BGK wspiera zrównoważony rozwój społeczno-gospodarczy Polski. - Choć nie możemy angażować się w projekty na etapie B&R, to na etapie wdrożeń chętnie się w nie zaangażujemy. Nasze działanie postrzegamy szerzej niż dostarczanie pieniędzy, stęd powstała inicjatywa 3W, koncentrująca się na zrównoważonym wykorzystaniu wody, na wodorze i nieenergetycznym wykorzystaniu węgla. Przez tę platformę chcemy łączyć potencjalnych partnerów biznesowych i wspierać te inwestycje. Myślimy też o budowie think-tanku, który będzie przygotowywał różne projekty - zapowiedział Łukasz Bereszyński.
Uczestnicy debaty (fot.ptwp)