Polski sektor offshore jest jednym z najbardziej perspektywicznych w Europie. Czy najwięcej zarobią na nim lokalni dostawcy, zastanawiali się uczestnicy sesji „Offshore“ podczas XIV Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Polski offshore może dawać w przyszłości nawet kilkanaście GW mocy. Oznacza to, że ten na Bałtyku należy do najbardziej perspektywicznych. Duże zainteresowanie budzi także wybrzeże Łotwy.
Czytaj też: Polska powinna uzyskać zgodę na uznanie węgla jako paliwa przejściowego
Zaletą naszego wybrzeża jest duża wietrzność, a zarazem względna płytkość morza. Do tego dochodzą takie czynniki, jak dobre zaplecze stoczniowe i rozwinięty przemysł stalowy. W końcu Polska jest krajem, który zużywa dużo energii i będzie jej ona zwyczajnie potrzebna.
Nic więc dziwnego, że rozwojem polskiego offshore zainteresowane są liczne firmy.
Jak mówi Dariusz Lociński, prezes PGE Baltica, gdy firma niedawno kontaktowała się z potencjalnymi usługodawcami, odzew ze strony rynku był ogromny. Potencjał tzw. local content jest bardzo duży.
Co ważne, wpływ na to ma m.in. obecna sytuacja geopolityczna. Coraz ważniejsza jest szybka możliwość dostaw i ich pewność. To sprawia, że lokalni dostawcy mają dodatkowy argument.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie