W Polsce przybywa robotów przemysłowych. Wciąż jednak dzieli nas spory dystans – nie tylko do takich potęg gospodarczych jak Niemcy, ale też do Czech, Słowacji czy Węgier.
W 2021 roku w fabrykach na całym świecie zainstalowano 517 385 nowych robotów przemysłowych. Daje to wzrost o 31 proc. rok do roku, co oznacza pobicie rekordu sprzed pandemii (w 2018 r. przybyło ich 22 proc.). Obecnie liczba robotów przemysłowych na całym świecie przekroczyła 3,5 miliona sztuk.
Nowszych danych nie ma, ale już te powyższe, pochodzące z raportu „World Robotics 2022” przygotowanego przez Międzynarodową Federację Robotyki (IFR - International Federation of Robotics) pokazują, że pandemia COVID-19 nie tylko nie zaszkodziła robotyzacji gospodarki, ale wręcz wpłynęła na jej przyspieszenie.
Znamienne jest choćby to, że w Europie liczba instalacji nowych robotów wzrosła o 24 proc. do 84 302 sztuk w 2021 r. To również nowy rekord. Popyt ze strony przemysłu motoryzacyjnego był stabilny, podczas gdy popyt ze strony przemysłu ogólnego wzrósł o 51 proc.
Niemcy, które należą do pięciu najbardziej zrobotyzowanych rynków na świecie, miały udział 28 proc. wszystkich instalacji w Europie. Na kolejnych miejscach znalazły się Włochy z 17 proc. i Francja z 7 proc.
W światowym rankingu najbardziej otwartych na roboty branż w 2021 r. wyróżnił się przemysł elektroniczny. Podobnie jak w roku 2020 wyprzedził on sektor motoryzacyjny, instalując 26 proc. spośród wszystkich robotów sprzedanych w tym roku.
Zajmujący drugie miejsce w zestawieniu przemysł motoryzacyjny osiągnął 23 proc. instalacji - to wzrost napędzany głównie przez segment dostawców części. Branża metalowa i produkcja maszyn utrzymały trzecie miejsce, plasując się tuż przed branżą tworzyw sztucznych i wyrobów chemicznych oraz sektorem spożywczym.
A co z Polską? W 2021 r. wypracowaliśmy imponujący wzrost liczby instalacji nowych robotów. W stosunku rocznym liczba zupełnie nowych takich urządzeń zainstalowanych w przemyśle wzrosła w naszym kraju o 56 proc., dzięki czemu znaleźliśmy się w gronie piętnastu państw z całego świata z największą liczbą nowych robotów przemysłowych.
W sumie w 2021 r. zakłady produkcyjne działające w Polsce wzbogaciły się o 3348 sztuk nowych robotów. Tym samym liczba aktywnych jednostek w rodzimym sektorze produkcji wzrosła w stosunku do roku poprzedniego o 18 proc. i liczyła 20 036 robotów.
To może napawać optymizmem. Musimy jednak pamiętać, że dane IFR są w gruncie rzeczy już historyczne, warunki gospodarcze i geopolityczne w ostatnich latach dynamicznie się zmieniają, a wciąż mamy spore zaległości do nadrobienia.
Mimo większych ostatnio wzrostów Polska wciąż ma stosunkową niskie "nasycenie gospodarki robotami". Przeciętnie na 10 tys. pracowników zatrudnionych w przemyśle przypadały w 2021 r. w Polsce 63 roboty (+ 11 względem 2020 r.), podczas gdy średnio w światowym przemyśle krajów monitorowanych przez IFR było to 141 robotów (+18), a w Europie wskaźnik wynosi średnio 129 (+11).
W samej Europie pod tym względem wyprzedzają nas nie tylko Niemcy - 397 (+26), ale również Czechy - 168 (+19), Słowacja - 143 (+7) czy Węgry - 115 (+9).
- Rzeczywiście Polska odbiega tutaj od sąsiadów, czy mówimy o Czechach, czy o Słowacji. Częściowo wynika to ze struktury przemysłu. Jeżeli byśmy porównali Czechy do naszych południowych województw (dolnośląskie, śląskie, małopolskie czy też wielkopolskie), gdzie przemysł maszynowy jest bardziej skondensowany, jak to ma miejsce w Czechach - ta różnica byłaby mniejsza - tak tę sytuację komentował jesienią 2022 r. na konferencji Nowy Przemysł 4.0 Jakub Stec, dyrektor sprzedaży robotyki międzynarodowego koncernu ABB w Polsce.
- Jeżeli byśmy wzięli pod uwagę cały kraj, gdzie mamy głównie produkcję spożywczą, to tutaj zdecydowanie ustępujemy - dodawał.
Faktem jest jednak, że dynamika robotyzacji w Polsce rośnie i możemy się spodziewać, że liczba takich maszyn pracujących w polskim przemyśle będzie się stosunkowo szybko zwiększała.
- Wynika to przede wszystkim z tego, że nie ma na rynku pracowników. To jedyny kierunek, jeżeli chcemy się rozwijać jako przemysł, jako gospodarka - ocenił Jakub Stec.
Polska ma więc całkiem spore szanse, by czerpać coraz większe korzyści ze światowego robotycznego wyścigu. A wpływ tej branży na światową gospodarkę będzie coraz większy. Według prognozy IFR globalna tendencja do zwiększania nakładów na robotyzację linii produkcyjnych w 2023 roku zaowocuje wynikiem 600 tysięcy nowych instalacji, a w 2025 r. sięgnie 700 tysięcy.
O tym, ile z tych instalacji przypadnie na Polskę oraz o głównych problemach, wyzwaniach i szansach dla branży porozmawiamy na XV Europejskim Kongresie Gospodarczym w trakcie debaty „Roboty i robotyzacja”, która odbędzie się 25 kwietnia o godzinie 9.30 w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach.
W ramach debaty przewidziano poruszenie takich zagadnień:
Do debaty zaproszeni zostali m.in.:
Zapraszamy do rejestracji i uczestnictwa w Kongresie.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie