Polska dopiero co zredukowała wydobycie węgla, który zastąpiłby surowiec z Rosji
JD - 05-04-2022
Kryzys energetyczny i wojna na Ukrainie przyczyniły się do chwilowego renesansu węgla. Polskę spotkało to w momencie stopniowego odchodzenia od tego surowca. Wstrzymanie importu węgla z Rosji spowoduje u nas brak węgla na potrzeby sektora komunalno-bytowego. - Te 6-7 mln ton brakującego obecnie węgla to jest to, co w ubiegłym roku zredukowano w PGG. Można to odbudować, ale to wymaga czasu - wskazuje Tomasz Rogala, prezes Polskiej Grupy Górniczej.
Niemcy zapowiedziały, że będą pracować nad utworzeniem strategicznych rezerw węgla.
Unia Europejska oznajmiła, że zastąpi część importu rosyjskiego gazu skroplonym gazem LNG z innych źródeł. To wiązać się będzie ze większymi inwestycjami w infrastrukturę, taką jak rurociągi i terminale LNG. Nord Stream 2 został ukończony, jednak został zawieszony na czas nieokreślony.
Kryzys energetyczny nakazuje między innymi w Unii Europejskiej spojrzenie łaskawszym okiem na węgiel. Jednak raczej trudno się spodziewać, by potrwało to dłuższy czas.
O przyszłości górnictwa będziemy rozmawiać w dniach 25-27 kwietnia na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach. Rejestracja na wydarzenie właśnie trwa.
Kryzys energetyczny i wysokie ceny gazu już jesienią 2021 roku skłoniły zakłady energetyczne w Europie do uruchamiania utrzymywanych w rezerwie elektrowni węglowych. Po inwazji Rosji na Ukrainę widać przynajmniej tymczasowy powrót do węgla. Jednak nic nie zapowiada tego, by w Unii Europejskiej zarzucono zmierzanie ku zielonemu zwrotowi.
Trwający kryzys energetyczny i gospodarcze skutki wojny na Ukrainie przełożą się na jeszcze wyższą inflację. Stąd przykładowo niemieckie koncerny energetyczne rozważają możliwość ponownego uruchomienia wycofanych elektrociepłowni węglowych, większego wykorzystania rezerwowych i opóźnienia planowanej likwidacji niektórych obiektów.
Węgiel na chwilę znowu doceniony
W Rumunii mają ponownie zostać uruchomione elektrownie węglowe, w związku z siłą wyższą i planami zmniejszenia zależności od importu gazu i ropy z Rosji. Z kolei we Włoszech wskazano, że dwie aktywne elektrownie węglowe będą pracowały na pełnych mocach, gdyby był problem z wytworzeniem dostatecznej ilości energii. W USA dostrzegają duże zapotrzebowanie na węgiel, stąd spodziewają się, że eksport węgla wzrośnie im w trakcie najbliższych dwóch lat.
Inwazja Rosji na Ukrainę przypomniała, jak duże jest uzależnienie Niemiec od rosyjskiego gazu. Rosja odpowiadała za 55 proc. niemieckiego importu gazu w 2021 roku. Wojna na Ukrainie nakazuje też spojrzenia na nowo na kwestie bezpieczeństwa energetycznego. Widać, że trzeba przede wszystkim bazować na własnych zasobach surowcowych. My mamy węgiel, jednak od lat prowadzona jest walka z węglem i jego wydobyciem w Polsce, choć w skali światowego wydobycia jest to ledwie zauważalna wielkość. Dotyczy to zresztą całego wydobycia węgla kamiennego realizowanego w Europie.
- Z perspektywy dnia dzisiejszego ta „zażarta walka” z 4 proc. węgla na świecie, ten dzienny import węglowodorów z Rosji, wartych nota bene ok. 700 mln euro każdego dnia, wydają się być nierealistyczne, surrealistyczne, tym bardziej, że były absolutnie do przewidzenia - wskazywał Tomasz Rogala, prezes Polskiej Grupy Górniczej 4 kwietnia podczas konferencji w Głównym Instytucie Górnictwa. Zaznaczył przy tym, że w 2020 roku uzależnienie UE od Rosji wynosiło odpowiednio - w gazie 38 proc., węglu 49 proc. i ropie naftowej 23 proc.
Prezes PGG Tomasz Rogala (fot. PTWP / Michał Oleksy)
Ma to bezpośredni wpływ na gwałtowny wzrost cen gazu, co uzasadnił prezes Rogala przedstawiając konkretne dane liczbowe: cena gazu wzrosła z 13 zł za GJ w pierwszej połowie 2020 roku do 173 zł za GJ w lutym 2022 roku.
Prezes PGG odniósł się ponadto do regulacji klimatycznych, które na przestrzeni lat wymuszały coraz to nowe zmiany w miksach energetycznych wszystkich krajów wspólnoty. Było to szczególnie dotkliwe dla państw typowo węglowych, między innymi dla Polski.
- Jednocześnie w obliczu kryzysu energetycznego, a później wojny w Ukrainie ta sama polityka nie potrafi zapewnić obywatelom UE energii za akceptowalną cenę, każde państwo musi radzić sobie samo - skonkludował Tomasz Rogala.
Prezes PGG zwrócił również uwagę, że obecnie cała ściana wschodnia kraju poszukuje węgla, który wcześniej był importowany z Rosji.
- W sumie może zabraknąć 8-10 mln ton węgla dla odbiorców indywidualnych, ciepłownictwa i małego przemysłu - wskazał Rogala. - Te 6-7 mln ton brakującego obecnie węgla to jest to, co w ubiegłym roku zredukowano w PGG. Można to odbudować, ale to wymaga czasu - zaznaczył prezes PGG. Wskazał również, że potrzeba stabilizacji. Trzeba bowiem stworzyć określone ramy dla rozsądnego planowania produkcji węgla w powiązaniu z zapotrzebowaniem krajowego rynku.
Postawić na inwestycje w obszarze węgla
Z kolei wiceminister aktywów państwowych Piotr Pyzik podkreślił, że na Śląsku transformacja energetyczna musi opierać się na pewnych ważnych zasadach, tj. bilansie energetycznym, zachowaniu konkurencyjności polskiej gospodarki w ramach konkurencyjności gospodarki europejskiej oraz przestrzeganiu zasad klimatycznych. - Najważniejszym czynnikiem tej transformacji są ludzie - zaznaczył Pyzik.
Chiny zamierzają zwiększyć wydobycie węgla w tym roku o około 300 mln ton. To pokazuje, ze walka z wydobyciem w UE i parcie ku dekarbonizacji i tak nie poprawi klimatu, bowiem dwutlenek węgla nie zna granic.
- Niestety nie słyszymy ani słowa o tym, że będziemy inwestowali w nowoczesną energetykę węglową - wskazał Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności. I zaznaczył, że programy dotyczące czystego powietrza wpędzają przeciętnego polskiego obywatela w ubóstwo energetyczne. Stąd trzeba uświadomić polskiemu społeczeństwu, że to nie jest tak, iż produkcja energii konwencjonalnej jest droga i brudna. Należy się przebić z tym przesłaniem i inwestować w konwencjonalne źródła energii.
Dzisiaj jest najwłaściwszy moment, by przemyśleć politykę energetyczną w wymiarze krajowym i europejskim. - Pora, by się zreflektować i postawić na duże inwestycje w obszarze węgla, bo mamy go u siebie, a to - we współczesnym, nieobliczalnym świecie - jest gigantycznym atutem. Tylko trzeba umieć go wykorzystać - zaznaczył Bogusław Hutek, szef górniczej Solidarności, cytowany przez Solidarność Górniczą. Trudno się z tym nie zgodzić.