PlayStation 5 i Xbox X/S to okazja do budowania polskich marek
Paweł Szygulski - 04-12-2020
Microsoft i Sony, prezentując nowe generacje konsol do gier, pokazały, że obierają różne ścieżki rozwoju. Dla producentów stwarza to dodatkową okazję do dywersyfikacji strategii, ale zarazem stanowi dodatkowe wyzwanie. Przedstawiciele branży są jednak zgodni, że wcześniejsze pogłoski o śmierci tego typu urządzeń były przedwczesne.
Zaraz po premierze nowej konsoli konkurencja wśród gier napisanych specjalnie pod nią jest stosunkowo mała, co daje szanse na łatwiejsze przebicie m.in. polskim studiom, także tym zupełnie nowym.
Wiele wskazuje na to, że Microsoft w coraz większym stopniu stawia na samą usługę grania niż na dostarczanie sprzętu w postaci konsoli. Sony pozostaje w większym stopniu wierne dotychczasowemu podejściu.
Listopadowe premiery konsol na razie zdają się udowadniać, że pogłoski o śmierci tego rodzaju sprzętu były przedwczesne.
W listopadzie 2020 roku na rynku zadebiutowały nowe generacje konsol do gier produkcji Sony i Microsoftu. Pierwsza firma wypuściła PlayStation5, podczas gdy Microsoft wprowadził dwie nowe odmiany konsoli Xbox - X oraz S.
Wszystkie oferują znacznie lepsze parametry techniczne niż ich poprzednicy, choć w przypadku Xboksa mamy rozróżnienie na nieco słabszy układ graficzny w odmianie S i mocniejszy w odmianie X. Dodatkowo Xbox S nie dysponuje napędem optycznym, ale za to jest o około 900 zł tańszy od bardziej rozbudowanej odmiany.
Konsole Xbox S oraz Xbox X (fot. ESOlex / Shutterstock.com)
W przypadku PlayStation 5 do wyboru mamy też dwie odmiany różniące się jedynie obecnością lub brakiem napędu optycznego. Cena topowego modelu jest mniej więcej na poziomie Xboksa X (około 2300 zł), zaś konsola bez napędu jest o około 500 zł tańsza.
Konsola PlayStation 5 (fot. Jack Skeens / Shutterstock.com)
Według wstępnych szacunków dotychczas sprzedanych zostało około 2,5 mln nowych konsoli, trudno więc jeszcze prognozować, czy odniosą duży sukces. Przedstawiciele polskiej branży gamingowej są jednak przeważnie przekonani, że Sony i Microsoft nie powinny narzekać na sprzedaż, zaś pogłoski o śmierci konsol jako popularnych urządzeń domowej rozrywki są przesadzone.
- Pamiętam rok 2013 , kiedy wychodziła poprzednia generacja konsol. Wielu ludzi wtedy wieszczyło, że to jest ostatnia generacja konsol w takim wyglądzie, że teraz to już w ogóle mobile, a sprzęt służący do domowej rozrywki, podłączony do telewizora, to przeżytek. Jak widać, nic takiego się nie wydarzyło. PlayStation 4 sprzedało się w 120 mln wersji swoich konsol, więc ta generacja poszła całkiem nieźle - stwierdził Marcin Jaśkiewicz, prezes polskiego producenta gier Simteract, podczas konferencji „Gaming na Giełdzie V: jak nowe konsole wpłyną na układ sił w świecie gier?”, zorganizowanej na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie.
- Nie ma więc ryzyka, że te konsole umrą - podkreśla Jaśkiewicz.
Podobnego zdania jest Krzysztof Król, wiceprezes producenta gier 7Levels, uczestnik tej samej konferencji. - Już poprzednia generacja konsol miała być tą ostatnią. Tak się na szczęście nie stało. Nowe konsole wyróżniają się przede wszystkim możliwościami sprzętowymi, dorównują w tej chwili najlepszym pecetom - zwraca uwagę.
Dużo lepsze możliwości techniczne w naturalny sposób przyciągają uwagę graczy oraz dają nowe możliwości branży GameDev.
- Każda kolejna generacja konsoli oznacza przede wszystkim potężny upgrade technologiczny. Możemy różne fajne smaczki wyciągać, ale jednak clue tych konsol to zmiana technologii. W poprzednich generacjach mamy już totalny oldschool, jeśli idzie o wnętrzności urządzeń. Ciężko zrobić już jakąś ambitną pod względem fizyki, grafiki grę - stwierdził na konferencji Marek Markuszewski, prezes Starward Industries, polskiego producenta gier segmentu indie (tworzonych przez małe studia deweloperskie).
Możliwie pełne wykorzystanie możliwości nowych konsoli nie jest jednak łatwe i wymaga zaznajomienia się producentów z nowym sprzętem. Toteż dziś za wcześnie mówić, że dobrze wiemy, co nowy sprzęt daje tak naprawdę graczom.
- Możliwości konsoli zobaczymy minimum za rok, albo nawet i więcej, bo gry, które będą powstawały na początku, nie będą pokazywały wszystkich możliwości konsoli - ocenił Marek Markuszewski.
Za to wiemy już, że Sony i Microsoft wyznaczyły sobie dość odmienne ścieżki rozwoju, które mogą zaprowadzić je w osobne nisze rynku.
- Microsoft podchodzi do tego tak, że Xbox to nie jest jedyna platforma, na której chce, żeby ludzie grali. Pojawiają się dodatkowe usługi, potencjalna usługa chmurowa do grania, możliwość grania na PC. Microsoft skręca trochę w stronę usługi, a nie samego sprzętu - wyjaśnił Marcin Jaśkiewicz.
Tak więc być może już za kilka lat klienci Microsoftu będą grać w chmurze dzięki zainstalowanej na telewizorze aplikacji, zamiast instalować w domu dodatkowy sprzęt.
Sony nadal przede wszystkim zachęca do bazowania na fizycznym urządzeniu w postaci konsoli. - Pytanie, czy za jakiś czas te platformy nie będą od siebie tak różne, jak w tym momencie Switch (konsola przenośna produkcji Nintendo - red.) i pozostałe konsole. Być może każdy z producentów zagospodaruje swoją niszę i będzie próbował rozpychać się właśnie w niej - prognozuje Marcin Jaśkiewicz.
Okazja do mniejszych
Jest jednak i aspekt, który właśnie zaczyna łączyć obie konsole. Dotąd tylko Xbox umożliwiał używanie gier ze starszej generacji w urządzeniach nowszej generacji. Teraz także PlayStation 5 jest wstecznie kompatybilne z PlayStation 4.
Dla producentów gier to istotne. Mniejsze studia nie muszą wybierać, czy rzucać wszystkie siły na jedną z generacji. Tak naprawdę mogą skupiać się na generacji starszej, która ma na razie znacznie większą liczbę użytkowników i stopniowo wypuszczać aktualizacje tytułów, pozwalające im wykorzystywać większe parametry techniczne nowszych konsol.
Z drugiej strony premiera nowych urządzeń daje okazję do szybkiego wyrobienia sobie marki. Póki tylko nieliczne tytuły zostały napisane wyłącznie pod parametry Xbox S/M czy PlayStation 5, dużo łatwiej przebić się tam ze swoją grą, nawet jeśli nie jest się firmą z długą tradycją i związaną z tym renomą.
- Część firm świadomie wybiera tworzenie gry na nową generację konsol jako tworzenie brandu. Bardzo dużo brandów gier powstawało w okolicach okna startowego danej konsoli. To jest okazja, pod warunkiem, że wykorzysta się to, co jest indywidualnego dla danej konsoli - powiedział Piotr Babieno, prezes polskiego studia Bloober Team.
Wśród polskich producentów gier panuje raczej zgoda, że nowe konsole dają im nowe możliwości rozwoju i zwiększają potencjalne pole działania.
- Fakt pojawienia się nowej generacji konsol wpłynął stymulująco. Ich powstanie udowodniło, że PS4 i Xbox One nie wyczerpały potencjału technologicznego konsol, jak w pewnym momencie sądzili niektórzy. Co dało to producentom gier? Przede wszystkim otrzymali dodatkowe dwie platformy do rozwijania swoich produkcji. Tak więc wachlarz platform zrobił się całkiem pokaźny, a więc i dywersyfikacja przychodów znacznie się zwiększa. Przecież poprzednia generacja konsol nie zniknie, minie jeszcze parę lat do czasu, gdy gry będą się pojawiały na wszystkie platformy - podsumował niedawno w wypowiedzi dla WNP.PL Tomasz Mazur, prezes Forestlight Games.