Dla efektywnego wykorzystania przez polską gospodarkę przyszłej odbudowy Ukrainy należy już teraz stworzyć, wspólnie ze stroną ukraińską, mechanizmy pozwalające na uzyskanie wpływu na wydatkowanie ogromnego strumienia pieniędzy, który tam będzie płynął przez co najmniej 10 lat.
Każdy kolejny dzień trwającej rosyjskiej agresji na Ukrainę tylko pogłębia destrukcję i zwiększa ogrom zniszczeń w infrastrukturze i całej gospodarce. Lista obiektów, które będą musiały zostać odbudowane, wydłuża się, a to automatycznie podnosi ogólne koszty.
Darczyńcy zadeklarowali już ponad 60 miliardów euro wsparcia na przyszłą odbudowę kraju ze zgliszcz. Jeśli Polska i polskie firmy mają aktywnie uczestniczyć i zarobić na operacji budowy nowej Ukrainy, już teraz trzeba przygotować ramy prawne i organizacyjne do tego zadania.
Ten temat był jednym z najważniejszych podczas debat XXIII Konferencji Izby Domów Maklerskich w Bukowinie Tatrzańskiej.
Ukraina po trwającym okresie wojny bez wątpienia będzie musiała przejść trudny okres odbudowy. Polska ma w tej mierze doświadczenia dotyczące transformacji ekonomicznej, która zakończyła się ogromnym sukcesem. Ukraina odgrywa istotną rolę w kontekście globalnych rynków; to kraj, który należy do ścisłej czołówki, jeśli chodzi o eksport zbóż i nasion oleistych. I kraj, który na przykład - w ramach opracowania przygotowanego przez Komisję Europejską listy pierwiastków krytycznych - ma ich 23 na 30 opisanych.
Powojenna odbudowa Ukrainy będzie - z jednej strony - impulsem dla rozwoju całej Ukrainy, a z drugiej - szansą dla polskich firm, ponieważ polscy przedsiębiorcy są nie tylko tymi, którzy są blisko, ale także znają tamtejsze realia.
Z punktu widzenia naszej gospodarki impuls związany z odbudową Ukrainy szacowany jest przez ekspertów z Banku Pekao na dodatkowe 3,6-3,8 procent PKB - rozłożone na dekadę. Szacuje się bowiem, że właśnie 10 lat zajmie postawienie ukraińskiej gospodarki na nogi.
Polska może pomóc w sprawach związanych z infrastrukturą, dostosowaniem prawa do europejskich standardów, włączeniem ukraińskiej gospodarki do europejskiego łańcucha dostaw. My posiadamy kompetencje w branży rafineryjnej, chemicznej, w ogóle przemysłowej, a w przypadku Ukrainy rzuca się w oczy potencjał sektora metalurgicznego czy maszynowego. Możemy się zatem we współpracy gospodarczej uzupełniać.
Dla naszych firm ważna jest m. in. budowa dróg, odbudowa linii kolejowych, zakup taboru kolejowego, tramwajów, autobusów - to obszary, w których mamy bardzo wiele do zaoferowania. Tu można być aktywnym od razu - zwrócił uwagę wiceminister finansów Artur Soboń
Ukraina będzie potrzebowała stworzenia sprawnego systemu podatkowego, gwarantującego dochody do budżetu; także i w tym zakresie mamy bardzo efektywne doświadczenia. Warto również podjąć temat zaangażowania polskiego prywatnego kapitału w proces odbudowy ukraińskiej gospodarki za pośrednictwem między innymi funduszy inwestycyjnych typu private equity czy aktywności naszych przedsiębiorstw. Mamy swoje argumenty - i możemy je wykorzystać do tego, aby współpracować z lokalnymi partnerami.
Naszą bezdyskusyjną przewagą pozostaje fakt, że Polska stała się pcentrum, do którego trafia pomoc wojskowa i humanitarna dla Ukrainy. To podrzeszowskie lotnisko Jasionka i dworzec w Przemyślu są punktami przesiadkowymi dla delegacji wszystkich szczebli udających się z wizytą do Kijowa lub do Lwowa.
Wyposażenie medyczne, zaopatrzenie w paliwa i części zamienne, transporty ze zbożem do bałtyckich portów i czołgi - w drugą stronę, na wschodni front, trafiają przez kolejowe przejścia graniczne. Warto w przyszłości wykorzystać nasze przewagi, aby przez kolejne lata podnoszenia Ukrainy z ruin na rozmaitych poziomach nadal z tego czerpać korzyści.
- Czy powinniśmy czekać z odbudową na moment, gdy zakończą się wszelkie działania zbrojne i wówczas zająć się organizacją przygotowań do odbudowy Ukrainy? Od razu odpowiem: nie. Przecież mamy do czynienia z aktywną pomocą; to proces ciągły, trwa już kilka miesięcy, gdyż rekonstrukcja sieci energetycznych czy infrastruktury krytycznej odbywa się na bieżąco. Z mojej obserwacji wynika natomiast, że absolutnie jako Polska, jako polska gospodarka nie mamy co czekać na moment, w którym zostanie ogłoszony pokój - komentuje I wiceprezes BGK, Paweł Nierada.
I dodaje, że - paradoksalnie - to właśnie obecny stan pewnej zawieruchy przekłada się na zwiększanie naszej pozycji, naszej przewagi, naszego stopnia zrozumienia w zadaniu wspierania odbudowy Ukrainy. W czasach spokoju jest wiele podmiotów z innych krajów, z innych gospodarek, które potrafią się w takich sytuacjach poruszać... Dysponują także większym zapleczem kapitałowym czy infrastrukturalnym w swoich rodzimych krajach. Ale...
- Jesteśmy w stanie budować nowe rozwiązania - i to budować je w formule korzystnej dla wszystkich stron. Czy mamy patrzeć na Ukrainę wyłącznie z naszego podwórka czy ogarniać tę kwestię szerzej? Wydaje mi się, że tu nie ma alternatywy. Musimy - i mamy po temu wszelkie predyspozycje - być integratorem tej pomocy i takie przykłady już są. Bank, który reprezentuję, prowadzi projekty z wykorzystaniem środków unijnych. Poza tym jest fundusz wsparcia Ukrainy, z którego środki są przeznaczane także na wsparcie Ukraińców przebywających w Polsce, ukraińskich firm, które przenoszą się do naszego kraju - przypomina Paweł Nierada.
Trzeba stworzyć multilateralną strukturę, aby miliardy euro i dolarów, które są deklarowane przez potencjalnych darczyńców, były dobrze wykorzystane. Ważne, by można było mówić o kontroli i gwarancji wydatków.
Bardzo często w rozmowach kuluarowych przy okazji konferencji pomocowych podnoszony jest wątek, w jaki sposób będziemy w stanie zapewnić, że te środki trafią tam, gdzie faktycznie są potrzebne. Trzeba zbudować ekosystem po stronie ukraińskiej, który da komfort dobrego wykorzystania pieniędzy.
W ubiegłym roku w czwartek 24 lutego rozpoczęła się inwazja wojsk rosyjskich, to w BGK od piątku do niedzieli - z zachowaniem wszystkich procedur - otwarty został rachunek bankowy dla Narodowego Banku Ukrainy. IO znów: mamy relacje, kontakty i możliwości. Musimy je efektywnie wykorzystać.
Wszystkie liczące się banki i organizacje pomocowe bardzo potrzebują pewności, że przekazywane środki będą skutecznie wydatkowane. Podejrzenie korupcji może być najgorszym sygnałem, jaki dotrze do przyszłych i obecnych darczyńców...
- Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju cały czas jest aktywny na rynku ukraińskim, w 2022 roku, czyli już wtedy, gdy trwała wojna, udzielił kredytów na różne projekty, w tym utrzymanie linii kolejowych, na ponad 1 miliard euro. Organizacje międzynarodowe, w tym także finansowe, są niezbędnym gwarantem odpowiedniego prowadzenia procesu odbudowy. Nie jest tajemnicą, że Ukraina pozostaje miejscem wrażliwym, jeśli chodzi o wcześniejsze przypadki zachowań korupcyjnych. Gdy w grę wchodzą wielkie środki - a mówimy o dziesiątkach miliardów dolarów euro - transparentność ich wydatkowania jest podstawą sukcesu. Dlatego tak ważne, aby już teraz rozpocząć przygotowania do tego - przekazał regionalny ekonomista Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (EBOiR) Mateusz Szczurek.
Ogrom zniszczeń w Ukrainie szacowany jest przez Bank Światowy na bilion dolarów. Odbudowa potrwa co najmniej 10 lat i będzie wymagała zaangażowania ogromnych środków finansowych, ale też niezbędnych materiałów, których - zniszczony przez wojnę kraj - miał nie będzie.
W każdym rozdaniu jako państwo i jako gospodarka będziemy beneficjentem programu inwestycyjnego. Chodzi jednak o to, aby być przygotowanym na ten moment, gdy wojna się skończy.
Nie mamy tak rozbudowanego potencjału gospodarczego ani tak ogromnych środków finansowych, by realizować samodzielnie duże projekty, ale możemy to robić wspólnie z partnerami, wykorzystując Polskę jako naturalne zaplecze logistyczne. Warto już teraz pomyśleć o zachętach podatkowych dla podmiotów, inwestujących na tamtym rynku. Czas na przygotowanie strategicznych rozwiązań na okres po zakończeniu działań wojennych pędzi bardzo szybko...
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie