EEC 2020

W Polsce na koniec lutego 2023 wg danych ARE moc zainstalowana wiatraków wyniosła nieco ponad 8,4 GW

- W Polsce istnieje pewna liczba miejscowych planów, które umożliwiają realizację elektrowni wiatrowych. Zmiana odległości minimalnej wpływa na to, że potencjał elektrowni, które można w oparciu o te plany zbudować znacznie spada – mówi  Grzegorz Mośka, PGE Energia Odnawialna.

Grzegorz Mośka, dyrektor Departamentu Inwestycji OZE PGE Energia Odnawialna, uczestniczył w debacie „Energetyka wiatrowa na lądzie” przeprowadzonej podczas XV Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

Grzegorz Mośka wskazał, że strategia grupy PGE do 2030 roku zakłada zwiększenie parku lądowych elektrowni wiatrowych, którego moc wynosi około 770 MW o około 1000 MW, czemu powinna sprzyjać nowelizacja tzw. ustawy odległościowej.

Zgodnie z nowymi przepisami, wiatraki będą mogły powstawać w odległości nie mniejszej niż 700 m od domów, pod warunkiem spełnienia szeregu obowiązków wobec gminy i mieszkańców. Nowelizacja prawa weszła w życie 23 kwietnia.  Pierwotnie rząd proponował, żeby ta minimalna odległość wynosiła 500 metrów.

- Ustalenie zmiany z 500 na 700 metrów rzeczywiście trochę utrudnia rozwijanie projektów i ma wpływ na portfele projektów, które obecnie już na rynku funkcjonują. Trzeba pamiętać, że inwestorzy decydując się na rozwój projektów zwykle w miejscowych planach uwzględniali właśnie odległość 500 metrów – komentował Grzegorz Mośka.

- W Polsce istnieje pewna liczba miejscowych planów, które umożliwiają realizację elektrowni wiatrowych. Natomiast zmiana odległości minimalnej wpływa na to, że potencjał elektrowni, które można w oparciu o te miejscowe plany zbudować, znacznie spada – wyjaśniał Grzegorz Mośka.

Grzegorz Mośka ocenił, że zmiana odległości minimalnej z 500 na 700 metrów oznacza spadek mocy elektrowni, które można byłoby stosunkowo szybko uruchomić o około 50-60 proc.

- Na pewno nie można liczyć na to, że nowe moce w projektach, które będą dopiero uzyskiwać pozwolenia na budowę, pojawią się bardzo szybko. To kwestia miejscowych planów, uzgodnień środowiskowych. Tak naprawdę  procedowanie decyzji środowiskowych też było zablokowane przez ostatnich kilka lat. Decyzje środowiskowe, badania przyrodnicze, które były robione przed 2016 rokiem, są już  nie do wykorzystania – wskazał Grzegorz Mośka.

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie