EEC 2020

Uczestnicy sesji „Prawo wobec wyzwań zmieniającej się gospodarki” podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego 2021 nie mieli wątpliwości, że nowe regulacje prawne muszą być monitorowane

Regulacja jako usługa świadczona przez państwo na rzecz społeczeństwa? Dlaczego nie. Rzecz w tym, żeby była ona spójna z innymi politykami publicznymi i transparentna. Najważniejsze, żeby do regulacji podchodzić bardzo ostrożnie – oceniać skutki regulacji i mierzyć jej efektywność, kiedy już zostanie wprowadzona. Na pewno jednak przeregulowanie rynku nie służy gospodarce - to wniosek z sesji „Prawo wobec wyzwań zmieniającej się gospodarki” podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

  • Do regulacji należy podchodzić bardzo ostrożnie, mając świadomość, że jest to proces złożony.
  • Przygotowujący regulacje bardzo często nie są w stanie z różnych powodów przewidzieć ich skutków.
  • Przedsiębiorcy nie palą się do wzywania rządu do regulacji czegokolwiek. Z tego powodu, że najczęściej taka regulacja kończy się przeregulowaniem.

- Teoria ekonomiczna regulacji mówi, że regulacja to usługa świadczona wobec społeczeństwa. Więc jeśli państwo ma świadczyć usługę, która ma ręce i nogi, to trzeba przygotowaniem tej usługi umieć zarządzać. Musi ona być zbieżna z politykami publicznymi – mówi prof. Robert Tomanek, rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach w latach 2016-2020 oraz wiceminister rozwoju, pracy i technologii w latach 2020-2021.   

Podkreśla, że świat COVID-owy to świat, który oczekuje, że państwo zmieni swoją usługę, zmniejszy ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej, zwiększy jej odporność na kryzysy. A jeżeli tak, to musimy mieć polityki publiczne odpowiednio przygotowane, spójne, stabilne i transparentne. I dopiero wtedy powinny powstawać regulacje.

Dlatego jego zdaniem, do regulacji należy podchodzić bardzo ostrożnie, mając świadomość, że jest to proces złożony. Tymczasem przygotowujący regulacje bardzo często nie są w stanie z różnych powodów przewidzieć skutków regulacji. Druga kwestia to wołanie, o profesjonalny system zarządzania przygotowaniem i monitorowaniem regulacji, tak aby dawały one maksymalną efektywność.

- Nikt nie bada efektywności regulacji, przynajmniej ja się z tym nie spotkałem – podkreśla były wiceminister rozwoju pracy i technologii. - Mam taki pogląd, że regulacji powinno być jak najmniej. Ale przedsiębiorcy oczekują tych regulacji i domagają się ich – podsumował prof. Tomanek.

Ta konkluzja zogniskowała sporą cześć dyskusji prowadzonej podczas sesji „Prawo wobec wyzwań zmieniającej się gospodarki”, która odbyła się w pierwszego dnia Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

Z twierdzeniem prof. Tomanka o konieczności badania skutków i monitorowania zgodzili się wszyscy, ale co do tego, że przedsiębiorcy oczekują regulacji już nie.

Adam Abramowicz, rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorstw podkreślił, że przedsiębiorcy nie palą się do wzywania rządu do regulacji czegokolwiek. Z tego powodu, że najczęściej taka regulacja kończy się przeregulowaniem rynku.

- Jeśli mamy regulacje traktować jako usługę państwa, to zarówno państwo, jak i cała Unia Europejska mają tych usług za dużo – mówił. - Powinniśmy niezwykle ostrożnie patrzeć na regulacje. Jeśli już są one potrzebne, to powinien być zbadany jej wpływ na gospodarkę. Jeśli tego nie ma, to nie należy niczego regulować - podkreślił.

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie