W Kijowie oczekuje się jednoznacznej aprobaty dla ukraińskiego wniosku członkowskiego w UE. W Brukseli muszą być nakreślone procedury oraz jednoznacznie ustalony finał negocjacji. Musimy i chcemy wprowadzać w swoim prawodawstwie zasady państwa prawa. Tylko wtedy poczujemy się Europejczykami - zaznaczyła Veronika Movchan, dyrektor ukraińskiego Centrum Studiów Ekonomicznych w Kijowie.
Symboliczny gest czy wiążąca oferta i perspektywa lepszej przyszłości? To było główne pytanie, na które odpowiedź starali się znaleźć uczestnicy panelu "Ukraina w Unii - plan dla wschodniego sąsiada".
Wedle Veroniki Movchan, dyrektor ukraińskiego Centrum Studiów Ekonomicznych w Kijowie oczekuje się jednoznacznej aprobaty dla ukraińskiego wniosku członkowskiego w UE. Przy czym Movchan stwierdziła, że w Brukseli muszą być nakreślone procedury oraz jednoznacznie ustalony finał negocjacji. Na zarzuty, że Ukraina nie spełnia jeszcze wielu standardów europejskich stwierdziła, że jej kraj obietnicę członkostwa odczytałby jako zachętę do dalszych starań i zmian. Podkreślała przy tym, że władze w Kijowie są absolutnie niezadowolone z sugestii, że na razie Ukrainie mogłaby wystarczyć jakaś forma integracji tylko gospodarczych.
- My musimy i chcemy także wprowadzać w swoim prawodawstwie zasady państwa prawa. Tylko wtedy poczujemy się Europejczykami. Tym bardziej jest to istotne, że przecież już obecnie na Ukrainie prawo działa, w nie mniej jak 70 proc., na zasadach wypracowanych w Brukseli – podkreślała Movchan.
Apelowała ona także o to by jej kraj mógł jeszcze przed oficjalną akcesją wysyłać swoich przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego. Mieliby oni w każdej debacie głos doradczy. Jednocześnie Veronika Movchan nie ukrywała, że Ukrainie bardzo zależy na pomocy w odbudowie kraju zniszczonego przez rosyjskiego agresora.
Jacek Kluczkowski, były ambasador RP w Kijowie, zwracał jednak uwagę, że w samym ukraińskim parlamencie mogą wystąpić gry lobbingowe pomiędzy różnymi grupami interesów. A to może utrudniać implementację europejskich zasad. Przy czym Kluczkowski podkreślał, że jest absolutnie spokojny o entuzjazm proeuropejski samych Ukraińców.
Były szef NIK, a obecnie senator, Krzysztof Kwiatkowski podkreślał, że przekazywanie jakichkolwiek funduszy europejskich do Ukrainy musi być związane z możliwością wszechstronnej kontroli prawidłowością ich wykorzystania. Choć równolegle, jak podkreślał Kwiatkowski, Europa musi dać Ukrainie dużą swobodę w określaniu głównych celów inwestycyjnych.
– Bo najgorszy byłby paternalizm – zapewniał senator.
* Tekst powstał podczas debaty "Ukraina w Unii - plan dla wschodniego sąsiada", która odbyła się w trakcie Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie