Konflikt w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej ma bardzo destrukcyjny wpływ na rezerwacje lotów przez pasażerów. Ludzie rezygnują z lotów, bo nie wiedzą, czy nad Polską będzie można latać, czy nie. Branża lotnicza traci na tym miliony złotych – powiedział Michał Kaczmarzyk, prezes Ryanair Sun, podczas debaty „Lotnictwo przyszłości”, która odbyła się w ramach 14. Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Spór między władzami PAŻP a związkami zawodowymi dotyczący wysokości wynagrodzeń był jednym z głównym wątków tej debaty. – Jeśli do porozumienia w tej sprawie nie dojdzie, będziemy mieć wielomiesięczną zapaść ruchu lotniczego w Polsce – mówił Andrzej Kobielski, wiceprezes linii czarterowej Enter Air. – I to nie będzie dotyczyć tylko naszego kraju, bo przecież nad Polską każdego dnia wykonywanych jest kilkaset operacji lotniczych na linii północ-południe, między Skandynawią a innymi krajami.
Tego samego zdania był Jerzy Polaczek, wiceszef sejmowej komisji infrastruktury i były minister transportu. - Jeśli spór nie zakończy się do 30 kwietnia, będzie to grozić bardzo poważnymi konsekwencjami międzynarodowymi – ostrzegał.
Kobielski dodał, że już dziś sytuacja jest trudna. - Wykonujemy kilka rejsów dziennie, ale ci ludzie będą potem wracać - zaznaczył. - Oprócz opóźnień grozi im to, że jeśli wylecieli z Okęcia, to nie będą mogli wrócić na to samo lotnisko. Część ruchu może da się przenieść na inne lotniska, ale część ludzi z tego powodu w ogóle może rezygnować z zaplanowanych podróży.
Michał Kaczmarzyk, prezes Ryanair Sun, powiedział, że to już ma miejsce. Że wielu pasażerów, nie mając pewności, czy przestrzeń powietrzna nad Polską będzie zamknięta czy nie, nie rezerwuje lotów. – Tylko nasza firma straciła już na tym co najmniej kilka milionów złotych – powiedział Kaczmarzyk. – A dziś ryzyko, że władze PAŻP nie dogada się ze związkami jest większe niż tydzień temu.
Jerzy Polaczek podkreślił, że Polska Agencja Żeglugi Powietrznej jest w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Głównie dlatego, że w czasie pandemii musiała ratować się kredytami, które teraz musi spłacać.
– Spełnienie oczekiwań finansowych związków zawodowych oznaczałoby utratę płynności finansowej przez PAŻP – mówił Polaczek. – A nikt też nie zgodzi się, żeby to sfinansować dotacją z budżetu państwa. Bo wynagrodzenia kontrolerów lotów z Okęcia są na poziomie europejskim, drugie najwyższe w UE. Polska Agencja Żeglugi Powietrznej utrzymuje się z opłat od linii lotniczych. Jedynym więc sposobem na spełnienie tych żądań byłoby podniesienie tych opłat. A tego też przecież nie chcemy.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie