O Krajowym Planie Odbudowy, współpracy z rządem podczas pandemii i nie tylko, podziale województwa mazowieckiego rozmawiamy z jego marszałkiem, Adamem Struzikiem.
Samorządy domagają się większego udziału w realizacji Krajowego Planu Odbudowy oraz klarownych reguł dzielenia środków unijnych w różnych programach i obszarach.
Program zakłada przyznanie Polsce prawie 70 mld euro, z czego w formie bezzwrotnej dotacji 24 mld euro (reszta w formie pożyczek i kredytów).
– Przesłaliśmy do rządu wiele projektów, pokazaliśmy najważniejsze dziedziny, w których te pieniądze powinny być wykorzystane. Mamy jednak wrażenie, że miejsca dla samorządów wojewódzkich jest tam niewiele. To kolejna tendencja do centralizacji... Uważam, że jeśli chodzi o pieniądze zwrotne, to struktury rządowe sobie z tym nie poradzą, a my mamy doświadczenie w tej dziedzinie – podkreśla Adam Struzik.
Jego zdaniem normą powinno być, że 60 proc. wydatkują struktury rządowe, a 40 proc. - samorządowe.
W województwie mazowieckim są bardzo duże różnice rozwojowe, firmy skoncentrowane są głównie w obszarze metropolii warszawskiej - na 800 tys. małych i średnich firm aż 650 tys. tam jest zarejestrowanych. Zdaniem mazowieckiego marszałka KPO mógłby pomóc w wyrównaniu tych różnic, np. poprzez dofinansowanie do szpitali, cyfryzacji, walki ze smogiem.
Adam Struzik obawia się pomysłu podziału województwa mazowieckiego. Jego zdaniem wprowadzony 10 lat temu podział statystyczny województwa wystarczy, by mogło ono sięgać po unijne środki - i nie ma powodu, by ten argument podawać jako przyczynę stworzenia nowego województwa.
W jego opinii u źródeł pomysłu stoją przyczyny polityczne – chęć objęcia władzy przez partie rządzące w części Mazowsza oraz ambicje Radomia.
Czytaj też: Prof. Paweł Swianiewicz: Podział Mazowsza? Nie widzę argumentów
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie