Rozmawiamy z Mirosławem Kowalikiem, prezesem Westinghouse Poland, o możliwościach zaangażowania w projekt budowy pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce rodzimych firm, stanie prac nad tym projektem, wreszcie o zainteresowaniu atomem w Europie.
Na jakim etapie jest realizacja projektu Westinghouse - pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce?
- Spotykamy się w historycznym momencie, ponieważ 1 kwietnia blok numer 3 w amerykańskiej elektrowni Vogtle, wybudowany w technologii AP1000, został zsynchronizowany z siecią. Z kolei na bloku nr 4 trwają obecnie tzw. gorące testy. Jesteśmy na końcowym etapie ukończenia inwestycji, co pokazuje skuteczność duetu Westinghouse i Bechtel.
Pomimo wyzwań, z którymi obie spółki musiały się zmierzyć w tym projekcie, wysokimi wymaganiami technicznymi i jakościowymi, jakie postawił regulator w Stanach Zjednoczonych, osiągnięto niebywały sukces. To dowód na to, że wybór technologii AP1000 to właściwy kierunek, który daje największe szanse na realizację projektu w budżecie i zgodnie z harmonogramem.
Już niebawem, po zakończeniu niezbędnych testów, oba nowe bloki w elektrowni Vogtle będą gwarantować stabilne dostawy czystej energii do milionów gospodarstw domowych w stanie Georgia w USA. Dotychczas cztery bloki projektu AP1000 oddano do użytku w Chinach i biją tam rekordy wydajności operacyjnej. Ich współczynnik wykorzystania (capacity factor) przekracza 90 proc. i jest najwyższy w branży. Uzupełnienie paliwa odbywa się w rekordowo krótkim czasie 19 dni.
Polski rząd wskazał technologię AP1000 jako preferowaną dla projektu budowy pierwszej elektrowni jądrowej, z czego jesteśmy bardzo dumni. Mamy nadzieję, że kolejne inwestycje w bloki jądrowe III generacji +, w ramach Programu polskiej energetyki jądrowej (PPEJ), będą realizowane również w oparciu o technologię Westinghouse.
Zgodnie z założeniami PPEJ standaryzacja technologii pozwoli uzyskać efekt synergii związany zarówno z ekonomią przedsięwzięcia, ścieżką licencji i pozwoleń, jak również krzywą uczenia, oszczędnością kosztową bezpośrednio związaną z optymalizacją łańcucha dostaw, a w wymiarze szkolenia kadr stworzenia odpowiedniego zaplecza, m.in. dla załóg, które będą odpowiadać za eksploatację elektrowni w Polsce oraz ekip świadczących usługi remontowo-serwisowe.
W grudniu 2022 roku Westinghouse i Polskie Elektrownie Jądrowe podpisały umowę o współpracy, by w lutym 2023 roku podpisać tzw. kontrakt pomostowy na rozpoczęcie niektórych prac w ramach wstępnej fazy projektowej.
Obecnie ustalamy ogólne zasady współpracy z Bechtelem na tym projekcie. W trakcie ostatniej wizyty przedstawicieli Polskich Elektrowni Jądrowych w USA uzgodniono długoterminową wizję współpracy, wzajemne oczekiwania i zarys podziału odpowiedzialności w projekcie, a przede wszystkim model jego realizacji. Zgodnie z przyjętymi założeniami planujemy wypracować zasady kooperacji, które będą stanowiły podstawę do powołania konsorcjum z firmą Bechtel, aby zrealizować projekt w Polsce.
Na bieżąco kontynuujemy także prace przedprojektowe. Równolegle rozpoczęliśmy negocjacje kluczowych warunków dla kontraktu na projektowanie elektrowni jądrowej we wskazanej lokalizacji, tzw. Engineering Service Contract, również włączając już w to firmę Bechtel.
Strony zadeklarowały, że podpisanie tego kontraktu nastąpi jeszcze w tym roku, najpewniej w drugim kwartale. To ma kluczowe znaczenie dla dotrzymania terminów przyjętych w harmonogramie polskiego programu energetyki jądrowej.
Czy polskie firmy mają szansę na udział w realizacji projektów Westinghouse? Czy przy budowie elektrowni jądrowej będą zaangażowane?
- Uważam, że jesteśmy w dobrym momencie dla szczegółowego definiowania warunków współpracy z polskimi firmami, bo wybranie Westinghouse definiuje już docelowo, w jakiej technologii zostanie wykonany projekt elektrowni.
To bardzo ułatwia zadanie związane z projektowaniem, specyfikacjami zakupowymi, uzyskiwaniem pozwoleń i wszelkich licencji. Model biznesowy Westinghouse i Bechtela opiera się głównie na wysoko wykwalifikowanych dostawcach z danego kraju albo obszaru, w którym jest realizowana inwestycja. Zarówno strona rządowa w Polsce, jak i ambasada amerykańska od początku wspierały ten alians strategiczny, między innymi poprzez podpisanie umowy międzyrządowej, czyli „International government agreement”.
Prowadzimy rozmowy z firmami w ramach konkretnych zakresów i węzłów technologicznych, aby je zaznajomić z naszymi wymaganiami. Zidentyfikowaliśmy już ponad 500 potencjalnych dostawców. Z 35 firmami podpisaliśmy wstępne umowy, czyli protokół z ustaleń (ang. memorandum of understanding - red.).
Następnym krokiem jest audyt, podczas którego określamy lukę kompetencyjną, którą trzeba wypełnić, aby dany podmiot spełniał najwyższe standardy techniczne i jakościowe. To bardzo ważne, bo elektrownię jądrową projektuje się z myślą o co najmniej 60 latach eksploatacji. Tutaj nie ma miejsca na tzw. drogę na skróty. Bezpieczeństwo jest absolutnym priorytetem zarówno dla Westinghouse, jak i Bechtel, dlatego nasze wymagania w tym obszarze są niezwykle wyśrubowane.
Obserwujemy bardzo duże zainteresowanie energetyką jądrową, ale nie tylko reaktorami III generacji, które - jak choćby AP1000 - są sprawdzonymi rozwiązaniami, wyposażonymi w pasywne systemy bezpieczeństwa.
Rośnie również zainteresowanie rozwojem małych jednostek, tzw. SMR-ów (Small Modular Reactor - red.) i jeszcze mniejszych MMR-ów (Micro Modular Reactor - red.). Wierzę, że poprzez ich komercjalizację w niedalekiej przyszłości będziemy w stanie zaoferować i obsłużyć również rynek ciepła, w tym przemysł, który wykorzystuje ciepło systemowe i potrzebuje bezemisyjnych i stabilnych źródeł wytwarzania.
Takie bloki, niezależnie od warunków atmosferycznych, będą w stanie produkować energię elektryczną nie tylko na potrzeby zakładów produkcyjnych, ale i aglomeracji miejskich. Energetyka jądrowa plus energetyka odnawialna wydaje się na tę chwilę optymalnym miksem energetycznym, który pozwoli spełnić cele klimatyczne w Europie i na świecie, jak również bezpieczne i niezawodne dostawy energii.
Czy Polska może być swoistym hubem dla rozwoju technologii AP1000?
- Nasz projekt jest na razie na czele peletonu, ponieważ polski rząd wybrał już technologię, podpisaliśmy pierwszy kontrakt (Bridge Contract - red.) i zamierzamy rozwijać współpracę z klientem, Polskimi Elektrowniami Jądrowymi, zgodnie z przyjętymi założeniami. Projekt budowy elektrowni jądrowej to złożone i kompleksowe przedsięwzięcie, stąd rozmowy nie są łatwe. Wymaga od stron dużego zaangażowania i wysiłku, podobnie jest w kwestii budowy tzw. local content, współpracy z polskimi firmami, dla których będzie to niespotykana szansa na rozwój.
Wiele krajów decyduje się na uruchomienie procesu inwestycyjnego związanego z budową nowych źródeł jądrowych w oparciu o sprawdzoną technologię. Pierwsza była Ukraina, która zdecydowała się na AP1000 jako docelową technologię, która będzie służyła do zastąpienia starych, wysłużonych bloków zbudowanych na rosyjskiej technologii VVER-440 czy 1000. Nasz ukraiński klient planuje budowę aż 9 bloków w technologii Westinghouse. Kolejne kraje europejskie, które zainteresowane są technologią AP1000, to Czechy, Słowenia, Bułgaria, Niderlandy, Szwecja, Finlandia, Słowacja, Wlk. Brytania.
Czy to oznacza, że te działania będą wymagały całkowitej wymiany technologii?
- Nie tyle wymiany, co zastąpienia. Mówimy o budowie nowych bloków. Eksploatacja starych jednostek nie będzie wydłużana, chociażby ze względu na ograniczoną dostępność paliwa (ryzyko ich dostaw) czy serwisu, w tym części zamiennych.
Ukraina, jak również inne kraje europejskie chcą polegać na sprawdzonej i niezawodnej technologii od zaufanego dostawcy, który jest w stanie zagwarantować także stabilne dostawy nowoczesnego paliwa. Wybór dostawcy technologii jądrowej to wybór partnera strategicznego nawet na 100 lat. Dlatego kluczowe tutaj jest zaufanie i poczucie bezpieczeństwa. Nikogo nie powinien dzisiaj dziwić fakt, że inwestorzy z naszego regionu wybierają współpracę z firmami czy to z zachodniej Europy, czy też głównie ze Stanów Zjednoczonych, które wielokrotnie udowodniły, że są gwarantem bezpieczeństwa, a także przewidywalnym i solidnym partnerem.
Jak zaznaczyłem, kolejnymi państwami zainteresowanymi wykorzystaniem technologii AP1000 są takie państwa jak Bułgaria, Słowenia, Czechy czy Słowacja, ale również kraje zachodnie, które zmieniają sentyment do energetyki jądrowej. Szwecja chce zastąpić 2 bloki w elektrowni Ringhals nowymi jednostkami. Jesteśmy również w kontakcie z fińskim klientem, który zrezygnował z rosyjskiej technologii dla realizacji nowej inwestycji i jest zainteresowany technologią AP1000.
Wracając do pytania o zaangażowanie polskich firm, na pewno jest to duża szansa dla polskiego przemysłu. Jednak trzeba tę szansę wypełnić, nie w postaci deklaracji, tylko w formie realnych działań dostosowujących zarówno park maszynowy, jak i procesy jakościowe do wymagań i standardów, jakie obowiązują w sektorze energetyki cywilnej. Ten rynek jest wyjątkowo złożony i skomplikowany, bo wymaga dużej dbałości o wszystkie detale ze względu na bezpieczeństwo. A w przypadku sektora jądrowego bezpieczeństwo to podstawa, to DNA sektora.
Wierzymy, że potencjał polskiego przemysłu małych i średnich firm jest bardzo duży. Wyzwaniem będzie natomiast konsolidacja wszystkich dostawców, aby wypracować model i platformę współpracy, informacji o projekcie. Jeżeli będziemy w stanie systemowo poukładać ten proces, to zarówno model współpracy wypracowany przez Polskie Elektrownie Jądrowej, Westinghouse i Bechtel, jak i zaangażowanie lokalnych firm może stać się referencją, benchmarkiem dla innych krajów europejskich, przy realizacji elektrowni jądrowych, również akceptowalnym przez instytucje finansowe. Możemy stać się prekursorami w tym obszarze.
Dodatkowo wierzę, że polski przemysł jest w stanie zbudować tak silny łańcuch dostaw, aby świadczyć usługi również poza Polską i wyjść na rynki międzynarodowe. Dlatego naszym celem jest zaangażowanie w projekt jak największej liczby krajowych przedsiębiorców. Celem jest wypracowanie modelu, w którym „local content” osiągnie 50 proc., o czym stanowi PPEJ, a Ministerstwa Klimatu i Środowiska aktywnie wspiera te działania.
Pozostałe to będą firmy amerykańskie czy też europejskie?
Polscy dostawcy znani są z dużego doświadczenia w zakresie energetyki konwencjonalnej i posiadają odpowiednie kompetencje i know-how, aby sprostać naszym wymaganiom. To z ich potencjału chcemy korzystać w pierwszej kolejności.
W przypadku krytycznych elementów, związanych z bezpieczeństwem jądrowym, szczególnie w obrębie wyspy jądrowej, może być trudno w tak krótkim czasie takie kompetencje zbudować. Wówczas będziemy się skupiać na dostawcach z Europy, ze względu na konieczność optymalizacji transportu i logistyki, a w dalszej kolejności na doświadczonych producentach zarówno z Korei Południowej, Japonii, jak i Stanów Zjednoczonych. Tym bardziej że w naszej ofercie (Concept Execution Report - red.) amerykański Exim Bank zadeklarował znaczące wsparcie finansowe dla projektu, oferując kredyt eksportowy dla projektu jądrowego w Polsce.
Polska ma szansę stać się lokalnym hubem inżynieryjnym i zakupowym dla projektów Westinghouse realizowanych w technologii AP1000 w regionie. W Krakowie już od 2 lat funkcjonuje nasze centrum usług wspólnych, organizujemy staże zagraniczne dla polskich studentów, z których już część pracuje w Krakowie.
Zamierzamy zwiększyć zatrudnienie i utworzyć centrum w obszarze tzw. sourcingu, tj. zaopatrzenia serwisowo-produktowego, którego zadaniem będzie identyfikacja oraz wyszukiwanie firm lokalnych i współpraca z nimi w zakresie tworzonego łańcucha dostawców. Wzmacniamy lokalną organizację Westinghouse Polska, aby skutecznie zarządzać projektem budowy pierwszej elektrowni jądrowej.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie