Technologia magazynowania energii musi się mocno rozwinąć, aby odpowiedzieć na potrzeby związane m.in. z integracją OZE oraz zarządzaniem popytem i podażą energii elektrycznej. Pozostaje pytanie, w jakim kierunku ten rozwój nastąpi – mówi WNP.PL Robert Szczotka, dyrektor biznesu Systemów Napędowych w ABB w Polsce.
– Technologia magazynowania energii musi się mocno rozwinąć, aby odpowiedzieć na potrzeby związane m.in. z integracją OZE oraz zarządzaniem popytem i podażą energii elektrycznej. Pozostaje pytanie, w jakim kierunku ten rozwój nastąpi. Akumulatorowe magazyny energii to jeden z możliwych kierunków, ale zapewne będziemy stosowali także inne technologie, jak magazynowanie energii w postaci wodoru i być może powrócimy do technologii elektrowni szczytowo-pompowych – mówi WNP.PL Robert Szczotka, dyrektor biznesu Systemów Napędowych w ABB w Polsce.
Jego zdaniem już niedługo będą powstawać instalacje, gdzie farma wiatrowa będzie połączona z wytwórnią wodoru.
– Wydaje się dzisiaj, że wodór ma największą przyszłość z tych trzech technologii. Przybywa nowych rozwiązań wodorowych, instalacje są coraz sprawniejsze, a produkcja „zielonego” wodoru coraz tańsza. Obecnie dostarczamy aparaturę do największego na świecie wysokociśnieniowego elektrolizera alkalicznego, który ma zostać zainstalowany w Norwegii. Będzie w stanie produkować 1100 normalnych metrów sześciennych zielonego wodoru na godzinę – dodaje Robert Szczotka.
Coraz istotniejszym elementem w rozwoju energetyki jest aspekt ekologiczny, a magazyny oparte na akumulatorach są dużym problemem dla środowiska. To może wpływać na tempo ich rozwoju.
Jednym z miejsc, gdzie wodór, jako magazyn energii, może znaleźć zastosowanie, jest transport szynowy, który w coraz większym stopniu przechodzi transformację energetyczną. W końcu nadal istnieje sieć trakcyjna, w której płynie energia, która narażona jest na tradycyjne niebezpieczeństwa, jak zaniki napięcia.
Dlatego potrzebne są magazyny energii dla utrzymania niezawodnej pracy sieci.
Możemy też pomyśleć o mini magazynach energii, które pozwolą na zasilanie wodorem lokomotyw. Pierwsze lokomotywy wodorowe już się pojawiają.
– Na centralnym odcinku II linii warszawskiego metra zainstalowaliśmy przytorowy system, który magazynuje i oddaje nadmiar energii. Na podobne rozwiązanie zdecydował się operator kolejki na lotnisku w Los Angeles. W tym przypadku system ma zapewnić dodatkowe zasilanie na wypadek awarii sieci, aby kolejka mogła bezpiecznie dojechać do najbliższego przystanku – mówi Robert Szczotka.
– W przyszłości pojawi się miks różnych rozwiązań, jak magazyny podtrzymujące pracę całej sieci, mikro magazyny akumulatorowe umieszczone w składzie i pozwalające na przejazd kilkudziesięciu czy nawet kilkuset kilometrów, a obok nich funkcjonować będą także instalacje wodorowe. W przypadku wystąpienia zaników napięcia w trakcji, skład z zasilaniem akumulatorowym lub wodorowym może przejść na to awaryjne zasilanie w sposób płynny i niezauważalny dla pasażerów – dodaje.
Ważnym miejscem, gdzie znajdą zastosowanie magazyny energii, jest także sektor przesyłu i dystrybucji energii. Będzie się zwiększało znaczenie energetyki rozproszonej, więc niestabilność pracy sieci będzie rosła. Pojawią się problemy, w jaki sposób to kompensować.
– Wracają tradycyjne technologie, jak kompensatory synchroniczne, które wprowadza się na rynku, aby kompensować moc bierną i zapewniać dodatkową moc zwarciową. Będziemy mieli więc do czynienia za swoistą mieszanką nowych technologii, jak magazynowanie energii, które pozwoli nam w przypadku zakłócenia nadal dostarczać energię, oraz technologii tradycyjnych, pozwalających walczyć z zakłóceniami od strony generacji energii – uważa Robert Szczotka.
Jak podkreśla, bez inwestycji w sieć energetyczną możemy mieć w przyszłości duże problemy, ponieważ sieć rozproszona działa inaczej niż sieć tradycyjna.
– Niezbędne są więc kompleksowe inwestycje, zarówno w „hardware”, jak i w „software”: od rozbudowy sieci, poprzez układy zapewniające utrzymanie sieci w przypadku awarii czy odłączenia jakiegoś źródła, aż do automatyzacji i inteligentnego zarządzania tymi procesami. Wierzę, że polskie spółki dystrybucyjne mają dobrze rozpoznane potrzeby i wiedzą, w co trzeba inwestować – ocenia Robert Szczotka.
Czytaj także: Na inwestycje w sieci energetyczne wydajemy pół miliarda złotych miesięcznie
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie