Na wakacje do Gruzji, z biznesem do Gruzji – takie sugestie padły na panelu dyskusyjnym Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Było to spotkanie otwarte z delegacją Gruzji organizowane przez Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej. Przyjechali na nie przedstawiciele regionów z tego kraju. Gruzińscy goście prezentowali atrakcje swojego kraju.
Każdy z panelistów prezentował swój region. Prezentacje miały kilka elementów wspólnych – wszędzie zachwalano winiarstwo oraz łatwość w prowadzeniu każdego innego biznesu. Mówił o tym Giorgi Dididze, dyrektor Departamentu ds. Rozwoju Regionalnego i Terenów Górskich z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego i Infrastruktury Gruzji.
Bardzo ważnym działem gruzińskiej gospodarki jest turystyka. Do Gruzji można się dostać dość łatwo samolotem. Bez żadnych wiz. Najtaniej wyjdzie przelot do starej stolicy, obecnie siedziby parlamentu gruzińskiego, Kutaisi. To miasto położone w centrum Gruzji. Latają tam, z kilku lotnisk w Polsce, samoloty tanich linii. Z Polski można też dolecieć do obecnej stolicy Tbilisi oraz nadmorskiego Batumi.
To ostatnie miasto opiewane było w piosence żeńskiego zespołu Filipinki, jeszcze w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku, jako stolica regionu upraw herbaty. Tytuł przeboju – "Herbaciane pola w Batumi". Teraz jednak Batumi to raczej miejsce plażowego wylegiwania się nad Morzem Czarnym.
Czytaj też: Dlaczego Gruzja nie przyłączyła się do antyrosyjskich sankcji?
Stolica Tbilisi to także sama w sobie atrakcja turystyczna. Pięknie odnawiana starówka, reprezentacyjna aleja Rustavelli, a nawet pomnik Lecha Kaczyńskiego, który tu właśnie przemawiał, sprzeciwiając się rosyjskiej agresji na Gruzję.
A jest przecież jeszcze odległe od stolicy o około 70 kilometrów Gori, gdzie jest do zwiedzenia park narodowy, a ponadto kilka uzdrowisk. Zachwalała tamtejsze atrakcje Khatuna Sakhvadze, asystentka mera gminy Gori. Na dodatek w samym mieście działa muzeum... Stalina, sprytnie przemianowane przez gospodarzy na muzeum II wojny światowej.
Pod samym Tbilisi są historyczne zamki dawnych władców Gruzji, zaś wysoko w górach ośrodek narciarski.
Gruzja to także rolnictwo. Mówiła o tym Khatuna Khmelidze, główna specjalistka w wydziale stosunków z organami gruzińskiego samorządu terytorialnego. Uprawia się tu wiele szlachetnych szczepów winorośli. Rozwinięte jest pszczelarstwo, hodowla ryb śródlądowych, a nawet uprawa orzechów laskowych. Rozwiniętą jest tam także sieć transportowa. Nowa autostrada wiedzie z Batumi przez Kutaisi do Tbilisi i dalej w kierunku Azerbejdżanu. Trzy najważniejsze miasta spina linia kolejowa, po której jeżdżą nowoczesne składy.
Obecni na spotkaniu przedstawiciele polskiego biznesu pytali o swoje gruzińskie szanse. Interesował ich ewentualny import wełny owczej oraz inwestycje w gruzińskie nieruchomości. W obydwu przypadkach zadający pytania dostali pozytywną (jak twierdzili) odpowiedź.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie