Chemia należy do wiodących branż gospodarki na naszym kontynencie, stoi jednak przed ogromnymi wyzwaniami. Do największych - w kontekście Europejskiego Zielonego Ładu - należą kwestie energetyczne – zgodzili się uczestnicy dyskusji "Chemia a transformacja energetyczna i zrównoważona produkcja" podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
- Firmy chemiczne chcą odchodzić od węgla.
- Gaz ziemny może być tylko paliwem przejściowym.
- Na dłuższa metę najwięcej nadziei daje atom i wodór.
Zapraszamy do obejrzenia zapisu dyskusji "Chemia a transformacja energetyczna i zrównoważona produkcja", która odbyła się podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Europa chce być ekologiczna. To oznacza także czystszą produkcję przez wszystkie branże. Nie będzie to jednak łatwe. Sektor chemiczny jest jednym z najbardziej energochłonnych.
Pewne procesy chemiczne nie mogą obyć się bez dużej ilości energii czy np. pary. W praktyce oznacza to, że duże zużycie energii jest nieodzowne. Niektóre paliwa, jak węgiel, odchodzą już do lamusa. Zastępuje je gaz.
Czytaj też:
Frédéric Faroche, prezes Grupy Veolia: Od dekarbonizacji nie ma odwrotu- Musimy traktować Europejski Zielony Ład jako wyzwanie i możliwość skoku technologicznego. Opieramy się na węglu, wymaga to zmiany, ale niekoniecznie na gaz – mówi Filip Grzegorczyk, wiceprezes zarządu Grupy Azoty, największej polskiej firmy chemicznej.
Z jakiego powodu?
- Należy pamiętać, że gaz jest paliwem przejściowym. Nie chciałbym, abyśmy po wyjściu z węgla wpadli w pułapkę gazową – mówi menedżer.
To o tyle zasadna obawa, że coraz częściej w Unii podnoszone są głosy, że gaz w dłuższej perspektywie także nie powinien być wykorzystywany do celów energetycznych.
Jakie są zatem perspektywy są dla branży?
Idealnym rozwiązaniem byłoby zasilanie ze źródeł OZE. Problem w tym, że - jak wyjaśnia Mirosław Skowron, członek zarządu Ciechu - firma pracuje w ruchu ciągłym. Oznacza to, że nie może narażać się na przerwy w dostawach energii. A OZE ma to do siebie, że nie zawsze energii dostarcza .
Zaradzić temu mogłyby wysokopojemnościowe i sprawne magazyny energii. Niestety, to wciąż melodia przyszłości... Obecnie Ciech coraz bardziej jest zainteresowany małymi reaktorami atomowymi. Zresztą wyraźnie ku nim zmierza inna nasza chemiczna spółka - Synthos.
O jeszcze innej możliwości mówi Piotr Świecki, dyrektor ds. energetyki w Budimeksie. Jak zauważa, dość małym zainteresowaniem zakładów przemysłowych cieszą się spalarnie (zakłady termicznego przetwórstwa odpadów).
- Wokół tych zakładów narosło wiele mitów. M.in. jednym z nich są zbyt niskie parametry dotyczące temperatury i ciśnienia pary. Tymczasem są one wystarczające na potrzeby przemysłu – zauważa dyrektor Świecki.
Jak podkreśla, firma ma nadzieję, że tego typu obietami przemysł, w tym także chemiczny, będzie się coraz bardziej interesował.
Choć wspomnianymi alternatywnymi wobec węgla źródłami energii PKN Orlen także się interesuje, to spółka wyraźnie zmierza także w kierunku wodoru.
Jak mówi Jacek Mendelewski, członek zarządu Anwilu (Grupa Orlen): wodór zajmuje poczesne miejsce w planach biznesowych płockiego koncernu.
- Hub wodorowy powstanie we Włocławku. My mamy wodór wyprodukować, oczyścić i sprężyć – wyjaśnia menedżer.
Jak podkreśla, na razie gaz ten będzie przeznaczony jako paliwo do napędu pojazdów komunikacji miejskiej. Wraz z rozwojem technologii wykorzystanie wodoru do innych energetycznych celów będzie jednak rosło.