Ekspansja zagraniczna polskich firm po pandemii - ważny wątek ważnej debaty
Adam Sofuł - 10-08-2021
Pandemia miała napisać nową geografię gospodarczą świata, zmienić kierunki handlu międzynarodowego, skrócić łańcuchy dostaw. Część z tych prognoz okazało się nietrafionych. Czy jednak pandemia była dla światowej gospodarki jedynie wciśnięciem pauzy? Jak mogą wykorzystać nową sytuację krajowe firmy o globalnych ambicjach? O tym będziemy dyskutować podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Ostatnie lata upłynęły pod znakiem rosnącego dynamicznie eksportu i coraz śmielszych inwestycji zagranicznych polskich firm. Czy kryzys spowodowany pandemią zmieni te trendy?
Globalna wymiana handlowa po pandemii, miejsce w tej światowej układance polskich firm, zagraniczne ambicje polskich inwestorów oraz instytucjonalne i finansowe wsparcie, na jakie mogą liczyć. To temat ważnej debaty zaplanowanej w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego (EEC).
Kongres odbędzie się 20-22 września 2021 w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach. Zarejestruj się tutaj.
Pandemiczny szok spowodował zaburzenia w światowej wymianie handlowej, chociaż i tak spadek okazał się mniejszy niż się spodziewano jeszcze np. w połowie ubiegłego roku. Opracowanie i wdrożenie do użycia szczepionki jesienią ubiegłego roku sprawiło, że zmęczone pandemią i kolejnymi lockdownami społeczeństwa odzyskały optymizm, co przełożyło się natychmiast na większą aktywność gospodarczą.
Gospodarcze szkody wywołane pandemią były jednak poważne; według Światowej Organizacji Handlu (WTO) wymiana handlowa w ubiegłym roku zmniejszyła się o 5,2 proc. W drugiej połowie 2020 r. sytuacja w handlu międzynarodowym stopniowo się stabilizowała, a w czwartym kwartale światowy handel powiększył się o 2,5 proc. rok do roku. W końcu 2020 r. wzrost eksportu nastąpił już w większości krajów świata (w ok. 60 proc.).
Po wybuchu pandemii spekulowano również, że z uwagi na ryzyko i niestabilność nastąpi skracanie łańcuchów dostaw, czyli – mówiąc wprost – przenoszenie produkcji z Chin z powrotem do Europy, co stawiałoby Polskę i inne kraje naszego regionu w potencjalnie niezłej pozycji. Mimo nadrabiania zaległości, siła robocza wciąż jest w Polsce tańsza niż w rozwiniętych krajach zachodnich, a kwalifikacjami raczej nie ustępuje.
Pauza czy zmiana?
Wielkiego powrotu produkcji z Chin (czy szerzej z Azji) raczej nie widać – być może dlatego, że inwestycje to procesy wieloletnie, a być może dlatego, że na dziś to wciąż byłaby operacja wątpliwa z ekonomicznego punktu widzenia.
Chociaż z drugiej strony… Japoński rząd ogłosił pakiet wsparcia (opiewający na kwotę 2,2 mld dolarów) dla firm, które wycofają produkcję z Chin, przy czym 90 proc. tych środków ma trafić do japońskich przedsiębiorców przenoszących moce wytwórcze do Kraju Kwitnących Wiśni. Na dziś nie wiadomo jednak, czy takie poczynania będą regułą, czy też to politycznymi względami wykreowany wyjątek.
Na razie zatem dla wymiany handlowej i przepływu inwestycji pandemia wydaje się być raczej pauzą niż zwrotnicą, ale na pełną ocenę jej skutków musimy poczekać zapewne kilka lat. Dziś możemy sobie jednak odpowiedzieć na pytanie, kto gospodarczo wygrał na tym pierwszym starciu walki z epidemią, i – podczas debat na Europejskim Kongresie Gospodarczym – poszukać odpowiedzi, jak sprawić, żeby w perspektywie najbliższych kilku lat Polska wciąż zaliczała się do grona zwycięzców.
Wciąż – bo przy wszystkich perturbacjach związanych z pandemią, dramatach tysięcy firm – można powiedzieć, że polscy eksporterzy wyszli z tych turbulencji obronną ręką. Po pierwsze dlatego, że mimo tych ekstremalnie trudnych warunków, polski eksport w ubiegłym roku wzrósł o 2 proc. i wyniósł 1,05 bln zł.
Polska poszerza przyczółki
Po drugie, i chyba ważniejsze, dlatego, że Polska była jednym z niewielu krajów, które zwiększyły swój udział w światowej wymianie handlowej. Udział eksportu Polski w globalnym eksporcie zwiększył się o 0,1 pkt. proc. pomiędzy 2019 i 2020 rokiem. Udział ten wzrósł z 1,7 proc. do 1,8 proc. i był to szósty największy wzrost wspomnianego odsetka wśród badanych krajów świata.
Lista krajów, gdzie nastąpił wzrost wartości eksportu w 2020 r., jest stosunkowo krótka. Znalazło się na niej czterdzieści spośród 211 gospodarek uwzględnionych w statystyce WTO. W Azji wzrost eksportu odnotowały m.in. Chiny, Wietnam i Tajwan. W Europie wartość eksportu zwiększyła się w Irlandii, Szwajcarii i Polsce.
W całym 2020 r. w 80 proc. gospodarek wartość eksportu okazała się mniejsza w porównaniu z rokiem poprzednim. Największe spadki eksportu miały miejsce w krajach wysokorozwiniętych, które najsilniej zostały dotknięte pandemią oraz w krajach będących najważniejszymi eksporterami paliw. W tym drugim przypadku na spadek wartości eksportu wpłynęło zarówno zmniejszenie światowego popytu na surowce energetyczne, jak i silny spadek ich cen.
Za sukces Polski na arenie międzynarodowej odpowiadał przede wszystkim eksport towarów konsumpcyjnych, którego udział w światowym handlu zwiększył się w 2020 roku o 0,26 pkt. proc. i wyniósł 3,16 proc. Co więcej, w przypadku dóbr konsumpcyjnych byliśmy drugim krajem pod względem skali "przejmowania" eksportu.
Oczywiście należy sobie zdawać sprawę, że kryzys wywołany pandemią znacznie mocniej uderzył w inne kraje i to ich kosztem Polska powiększyła swój udział w globalnym eksporcie. Debaty podczas wrześniowego Kongresu będą okazją do dyskusji, skąd wzięła się taka odporność polskich eksporterów na kryzys, a także co możemy zrobić (państwo poprzez regulacje i wyspecjalizowane instytucje, a przedsiębiorcy poprzez nowe, czy korygowane modele biznesowe i innowacje), aby tę odporność utrzymać w najbliższych latach, by zwiększać swój udział w globalnej wymianie handlowej i rozbudowywać wolumen polskich inwestycji zagranicznych.
Modele wsparcia
Będzie zatem okazja do podsumowania, w jaki sposób na umiędzynarodowienie polskiego biznesu wpłynęła przeprowadzona w ostatnich latach reforma instytucji wsparcia przedsiębiorców (także eksporterów) i skupienia ich pod szyldem Polskiego Funduszu Rozwoju. Czy możemy mówić, że struktura ta osiągnęła już formę docelową i obecnie w grę wchodzą już tylko niewielkie jej korekty, czy też ten model się – przynajmniej częściowo – nie sprawdził i trzeba poszukać innych rozwiązań?
Warto będzie również wysłuchać głosu przedsiębiorców – dlaczego szukają swoich biznesowych szans za granicą, jakie bariery napotkali i jakich rad mogą udzielić tym, którzy dopiero do takiej ekspansji się przymierzają.
Pamiętajmy, że mimo imponującego wzrostu eksportu w ostatnich dekadach i coraz śmielszego inwestowania na zagranicznych rynkach, większość polskich firm o ekspansji zagranicznej bynajmniej nie myśli. EEC będzie okazją do poznania także ich punktu widzenia – jakich zachęt i wsparcia (i czy w ogóle) by potrzebowali.
Chińska konkurencja
Gwoli sprawiedliwości wypada dodać, że największy wzrost eksportu w 2020 r. w liczbach bezwzględnych nastąpił w Chinach. Jego wartość w porównaniu z rokiem poprzednim zwiększyła się o 92 mld dolarów, a więc o 3,7 proc. Nie był to spektakularny wzrost, biorąc pod uwagę dynamikę chińskiego eksportu w poprzednich latach. W latach 2001-2019 jego wartość rosła bowiem średnio w tempie 12,9 proc. rocznie. Na tle spadku eksportu w innych krajach Państwo Środka umocniło się jednak na pozycji lidera eksportu. To będzie zapewne kolejny wątek kongresowych debat; w niektórych branżach na zagranicznych rynkach będziemy się mierzyć z taką właśnie konkurencją.
Tematem kongresowych debat będą również zapewne zagraniczne inwestycje. Czy niepewne popandemiczne czasy będą skłaniały polskich przedsiębiorców do ostrożności, czy też wręcz przeciwnie – do szukania nowych szans biznesowych, tam gdzie inni będą obawiali się wchodzić.
To prawdopodobne i przykładowe wątki dyskusji kongresowych debat. Poza nimi, jak uczy doświadczenie poprzednich katowickich imprez, pojawią się nowe, aktualne i ważne pytania i dylematy.