EEC 2020

Krzysztof Kwiatkowski przypomniał, że od ponad roku unijna dyrektywa antykorupcyjna leży na biurku marszałek Sejmu Elżbiety Witek

Największym wyzwaniem dla biznesu światowego jest korupcja. Nie ma kraju, w którym zjawisko korupcji by nie występowało. Korupcja w mniejszym stopniu dotyczy krajów o wysoko rozwiniętej demokracji, ale i one miewają przypadki afer.

O tym, że walka z przypadkami korupcji w Polsce nie przebiega bezproblemowo, mogą świadczyć opóźnienia we wdrażaniu dyrektyw unijnych do polskiego systemu prawnego. Mówił o tym podczas panelu "Biznes przeciwko korupcji" na XV Europejskim Kongresie Ekonomicznym senator obecnej kadencji, były szef Najwyższej Izby Kontroli, Krzysztof Kwiatkowski.

Przypominał, że w grudniu 2021 roku Parlament Europejski przyjął kolejną dyrektywę antykorupcyjną. Od ponad roku dokument ten spoczywa w szufladzie marszałek Sejmu Elżbiety Witek. Dlaczego? Prawdopodobnie dlatego, że parlamentarzyści w Polsce są zajęci już wyborami. Bardziej ich zajmuje choćby organizacja komisji do spraw badania wpływów rosyjskich w Polsce.

Za bardzo ważne w walce z korupcją dyskutanci uznali wprowadzenie w życie ustawy o ochronie sygnalistów. Niestety, jak do tej pory idzie to bardzo opornie. Bez tej ustawy urzędnicy administracji celno-skarbowej tylko nieoficjalnie powiadomili Krzysztofa Kwiatkowskiego, że problem zboża ukraińskiego to między innymi skutek odgórnego nakazu, żeby zrezygnować z jakiejkolwiek kontroli wwożonej pszenicy.

Choć procedura zdejmowała z importu zboża cło, wcale nie wykluczało to kontroli. Także tej sanitarnej. Jednak tego, kto takie polecenia wydawał, urzędnicy nie zdradzili byłemu prezesowi NIK. W obawie przed reakcją zwierzchników.

Implementacja prawa europejskiego o ochronie sygnalistów miała wejść do polskiego systemu prawnego w grudniu 2021 roku. Projekt ustawy w polskim parlamencie pojawił się dopiero w styczniu 2023 r.

Z drugiej strony senator przypomniał, że wydanie (jak się okazało, całkowicie bezsensownie) prawie 1,5 miliarda złotych na budowę, a potem rozbiórkę elektrowni w Ostrołęce, nie spotkało się z żadną reakcją niezależnej ponoć prokuratury.

- Rząd nie traktuje sprawy poważnie. To są jaja! - skwitował Krzysztof Kwiatkowski.

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie