Famur to spółka, której głównym obszarem działalności jest wspieranie przemysłu górniczego. Ten zniknie wraz z transformacją energetyczną. Famur również wszedł na zieloną ścieżkę. O tym, jak będzie ona wyglądać Joanna Kędzierska rozmawiała z prezesem spółki Mirosławem Bendzerą.
Jak dużym wyzwaniem jest dla takiej firmy jak Famur odchodzenie od produkcji maszyn dla górnictwa ku produkcji i serwisowi urządzeń, z których korzysta energetyka odnawialna, bo tak zakłada wasza nowa strategia?
Otoczenie, w którym funkcjonujemy, szczególnie w ostatnich latach, bardzo szybko się zmienia – stąd chcąc się nadal rozwijać, również my musimy się zmieniać. Dlatego podchodzimy do tego jak do szansy. Ta zmiana to wynik analitycznego i pragmatycznego podejścia do biznesu. Jak już wspominałem, jesteśmy firmą, która uważnie śledzi trendy i stara się je wyprzedzać, a nie tylko za nimi podążać.
Dla nikogo nie jest zaskoczeniem, że branża, którą dotychczas intensywnie rozwijaliśmy, ma przed sobą sporo wyzwań w związku z polityką klimatyczną i energetyczną. Stąd decyzja o zmianie strategii i otwarciu nowego rozdziału w naszej historii biznesowej - chcemy rozwijać się wykorzystując trend zielonej transformacji.
Przez ostatnie 20 lat funkcjonowania w branży wydobywczej zbudowaliśmy bardzo sprawną organizację, ze świetnym zespołem ludzi, którzy z sukcesem przeprowadzili firmę przez wiele zmian, konsekwentnie ją rozwijając. Kiedy w 2002 roku TDJ (firma inwestycyjna) przejmował Famur, spółka była na skraju upadku.
Dziś dzięki silnej pozycji finansowej, zdobytemu przez dwie dekady doświadczeniu w obszarze skalowania biznesu – zarówno organicznego, jak również przez M&A (fuzje i przejęcia) – jesteśmy globalnym graczem. To bezcenny potencjał praktycznej wiedzy, kompetencji i doświadczenia, dzięki temu możemy dziś efektywnie wspierać rozwój nowych spółek, które dołączyły do naszej grupy.
Cały czas będziemy wspierać naszych klientów w branży wydobywczej, jednak głównym celem jaki sobie stawiamy jest dynamiczny rozwój w nowych, zielonych sektorach.
I w tym celu właśnie powołują państwo do życia nową spółkę Grenavię, która jest jednocześnie nowym projektem biznesowym i nową szansą dla inwestorów?
Powołując Grenevię tworzymy unikalną ofertę dla inwestorów giełdowych, do lokowania środków w projekty korzystające z trendu zielonej transformacji – dotychczas dostępnych głównie dla inwestorów finansowych i funduszy private equity.
To nowa koncepcja biznesowa będąca konsekwencją zmian zapoczątkowanych w maju 2021, tym samym Grenevia otwiera nowy rozdział historii naszego rozwoju.
Obecnie opieramy naszą działalność na czterech segmentach, które mają jasno zdefiniowane role, jeśli chodzi o sektor i branżę działalności. Jest w niej Famur, czyli technologie maszyn górniczych , jest Projekt Solartechnik związany z fotowoltaiką wielkoskalową, IMPACT to z kolei systemy bateryjne i magazynowanie energii oraz Elgór+Hansen, czyli rozwiązania dla sektora dystrybucji energii i automatyka przemysłowa.
Nasza nowa koncepcja biznesowa nie byłaby kompletna bez uzupełnienia jej o Strategię Zrównoważonego Rozwoju na lata 2023 -030. Jest ona integralną częścią strategii biznesowej umiejętnie łącząc kwestie ekonomiczne, środowiskowe i społeczne.
Przechodząc do nowych obszarów państwa działalności - to mają to być przede wszystkim OZE. Proszę powiedzieć więcej, jak będzie wyglądało zaangażowanie Famuru w sektorze energetyki słonecznej i wiatrowej?
To już się dzieje. Decyzję o budowie kompetencji w obszarze zielonych technologii podjęliśmy w 2020 roku. Pierwszym rzeczywistym efektem działań zmierzającym w kierunku budowy nowych kompetencji był rok 2021, kiedy zrealizowaliśmy pierwszą, zieloną inwestycję. Było to objęcie pakietu kontrolnego w spółce Projekt Solartechnik specjalizującej się w rozwoju projektów oraz projektowaniu, budowie i eksploatacji farm fotowoltaicznych.
Co równie istotne, była to pierwsza inwestycja oparta o nowe podejście inwestycyjne. Uznaliśmy, że najlepszym sposobem ułatwiającym efektywne wejście w nowy obszar biznesowy, a następnie jego szybie skalowanie będzie pozyskanie partnerów, którzy ten rynek znają, mają na nim zbudowane referencje i wiedzą, w jaki sposób się na nim rozwijać.
Dlatego działamy w modelu partnerstwa. Skupiamy się na firmach, które mają ugruntowaną pozycję w danym sektorze i duży potencjał wzrostu, a następnie już wspólnie z osobami, które dotychczas ten biznes budowały rozpoczynamy proces dynamicznego rozwoju, umiejętnie wykorzystując wspólne już kompetencje, doświadczenia oraz dźwignię finansową.
Już widzimy, że nasze podejście się sprawdza, czego najlepszym przykładem jest właśnie Projekt Solartechnik. W momencie rozpoczęcia współpracy spółka miała w swoim portfelu ok. 0,4 GW projektów, a dziś, w ciągu niespełna dwóch lat, osiągnęła poziom ponad 3 GW na różnym poziomie zaawansowania.
Mamy wybudowane ponad 150 MW farm fotowoltaicznych, z czego 100 MW już produkuje energię. Dzięki temu w ciągu bardzo krótkiego czasu Projekt Solartechnik dołączyło do grona krajowych liderów w obszarze fotowoltaiki wielkoskalowej – to naprawdę imponujące osiągnięcie. Oczywiście nie zwalniamy tempa. Planujemy, że będziemy dodawali każdego roku mniej więcej 150-200 MW w postaci nowych farm fotowoltaicznych.
Kolejny krok to zapowiadane wykorzystanie dotychczasowych mocy produkcyjnych na rzecz nowych obszarów biznesowych. Nasz najnowszy zakład produkcyjny zlokalizowany w Katowicach-Piotrowicach wykorzystywaliśmy do tej pory przede wszystkim do projektowania i budowy systemów napędowych oraz przekładni stosowanych w maszynach górniczych.
W tej chwili wykorzystujemy jego kompetencje inżynieryjne, technologiczne i wytwórcze, aby budować kompetencje w nowym obszarze ukierunkowanym na remonty i serwis przekładni turbin wiatrowych. Rozwijamy się przede wszystkim w oparciu o własne know-how, ale również we współpracy z naszymi partnerami zewnętrznymi, jak np. z Energą.
A skąd wezmą Państwo środki na nowe inwestycje i obszary rozwoju?
Jesteśmy dobrze zorganizowaną i efektywną biznesowo firmą. Od zawsze dbaliśmy o to, żeby fundamenty finansowe spółki były zdrowe i stabilne. Dzięki temu jesteśmy przewidywalnym partnerem dla instytucji finansowych co pozwala nam na pozyskiwanie środków z rynku. Jednocześnie, tak jak zapowiedzieliśmy w 2021 roku, sporą część zysków generowanych z działalności podstawowej reinwestujemy w budowę i rozwój nowych obszarów biznesowych.
W 2021 roku ogłosiliśmy program emisji zielonych obligacji pozyskując kwotę 400 mln złotych. Wszystkie środki, w ramach tej emisji zostały już wykorzystane na nowe inwestycje. Między innymi ok 280 mln zł zostało wydane na zakup pakietu większościowego akcji spółki Impact Clean Power Technology.
W ten sposób w naszym portfelu pojawił się kolejny sektor biznesowy. To spółka, która specjalizuje się w projektowaniu, produkcji oraz dostarczaniu dopasowanych do potrzeb klienta rozwiązań bateryjnych typu heavy duty, stosowanych głównie w autobusach elektrycznych, ale również w projektowaniu i dostawie wielkoskalowych magazynów energii.
Jest to największy producent w Polsce oraz jeden z największych graczy na rynku europejskim, jeśli chodzi o tego typu rozwiązania. To spółka o bardzo ugruntowanej pozycji rynkowej z olbrzymim potencjałem. Funkcjonuje w tym sektorze od ponad 17 lat, ma zbudowane zaplecze inżynieryjne oraz długą listę referencyjną.
Współpracuje z największymi producentami autobusów elektrycznych w tej części świata. W Polsce są największym dostawcą rozwiązań bateryjnych dla Solarisa. Dziś już ponad 2000 tysięcy autobusów z ich bateriami jeździ po miastach całej Europy, ale nie tylko. Niedawno spółka pozyskała kontrakt na dostawę baterii do autobusów elektrycznych, które trafią do Hongkongu.
Pozostałą kwotę zielonych obligacji wydatkowaliśmy na wsparcie obszaru fotowoltaicznego, głównie w zakresie rozwoju nowych projektów i budowy farm fotowoltaicznych. Niezależnie, w zeszłym roku spółka Projekt Solartechnik podpisała umowę na finansowanie projektów farm PV o mocy ponad 130 MW w kwocie 420 mln złotych.
Na razie strategia Famuru jest taka, żeby łączyć kompetencje, jeśli chodzi o OZE i wsparcie przemysłu wydobywczego, ale jak to będzie po 2050 roku, czyli kiedy gospodarka będzie musiała być zeroemisyjna i węgla nie będziemy wydobywać wcale? Co prawda daleko wybiegamy w przyszłość, ale zapewne już musicie zakładać to w swoich planach. Może wówczas szansą będzie wsparcie dla branży wydobywającej minerały?
Zakładamy, że transformacja będzie przebiegała w sposób płynny. Mamy świadomość, że nasza współpraca z sektorem wydobywczym sukcesywnie będzie malała, co zresztą zapowiedzieliśmy już 1,5 roku temu. Celem krótkoterminowym jest zmiana profilu przychodowego spółki do końca 2024 roku. Chcemy aby do tego czasu ok. 70 proc. przychodów, które spółka będzie generowała, było konsekwencją zwiększania naszej aktywności w nowych, zielonych sektorach.
Co ważne, nasze założenie nie polega na tym, żeby wychodzić ze współpracy z segmentem, który jest ważną częścią naszej działalności, tylko aby skalować nowe obszary biznesowe. Oczywiście to dopiero początek. Będziemy cały czas poszukiwać atrakcyjnych podmiotów, które możemy włączyć do naszego portfolio i na tym chcemy się skupić w najbliższym czasie. Oczywiście chodzi o podmioty w branżach, w których chcemy się rozwijać z założeniem, że mogą one wesprzeć portfolio istniejących już w Grenevii segmentów lub uzupełnić naszą platformę o kolejny segment związany z OZE. Mamy do tego środki finansowe i możliwości organizacyjne, a co najważniejsze determinację do dalszego rozwoju.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie