Chmura jest narzędziem, które szczególnie sprawdziło się w czasie pandemii. Lockdowny, praca na office spowodowały, że migracja do chmury stała się konieczna. O technologiach chmurowych w kontekście cyfrowego przyspieszenia mówiono podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
W ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego odbył się panel dyskusyjny „Czas chmury”. Głos zabrali następujący eksperci: Tomasz Garbowski, członek zarządu ds. IT i projektów z Grupy Lux Med., Włodzimierz Miśta segment director z S&T w Polsce, Krzysztof Radziwon partner digital transformation w KPMG w Polsce, Antoni Rytel - wicedyrektor programu GovTech Polska, Tomasz Sobol cloud product manager, CEE z OVHcloud oraz Sławomir Soszyński - wiceprezes zarządu z ING Banku Śląskiego.
- Chmura okazała się nieoceniona, kiedy przyszło zamykać biura i przenosić biznes do domów. Szczególnie pomocna była w przypadku branży medycznej. - Z dnia na dzień musieliśmy zamykać centra medyczne z uwagi na rozporządzenia i skierować pacjentów na konsultacje telefoniczne. To był moment, kiedy 5 tys. lekarzy musiało świadczyć swoje usługi z różnych miejsc - dzięki rozwiązaniom chmurowym było to możliwe - mówił Tomasz Garbowski z grupy Lux Med.
Dlaczego firmy przechodzą na rozwiązania chmurowe? - Pierwszym powodem podjęcia takich działań jest skalowalność. Nie bez powodu dostawcy chmury są nazywani hyperscallerami. W przypadku teamsów, kiedy zaczęła się pandemia, z tygodnia na tydzień liczba minut spędzonych przez użytkowników skoczyła z 900 mln do 3 mld, po to, aby po kolejnym tygodniu skoczyć do 4,5 mld. W klasycznej infrastrukturze byłoby to absolutnie niemożliwe - powiedział Krzysztof Radziwon z KPMG.
Włodzimierz Miśta z S&T w Polsce zauważył, że chmura nie jest projektem wyłącznie informatycznym. - Projekt migracji klasycznego rozwiązania wykorzystywanego na własnej infrastrukturze do środowiska chmurowego jest projektem, który wymaga pewnej analizy. Widzimy przestrzeń do edukowania małych i średnich firm. W dużej mierze obawy są spowodowane tym, że przekazywane są obowiązki działom IT. Nie wychodzimy dalej, nie spoglądamy na to szerzej, dlaczego to rozwiązanie będzie dla firmy lepsze i zostanie wpisane w strategię całego przedsiębiorstwa, a nie w strategię wyłącznie działu IT - mówił Włodzimierz Miśta z S&T.
Słowa Włodzimierza Miśta potwierdził Antoni Rytel z GovTech Polska. - Na sektor publiczny patrzy się szczególnie, bo dane, którymi operujemy, to dane wysokiego zaufania. Wdrażanie chmury jest projektem organizacyjnym i ludzkim. Mówimy o czterech istotnych przewagach - pierwszą jest koszt, jest to w skali kraju wielokrotnie tańsze, drugą jest łatwość, trzecią bezpieczeństwo, a czwartą - prostota użytkowania i szybkość - mówił Antoni Rytel.
Z kolei Tomasz Sobol zwrócił uwagę na fakt, że niewiele firm z sektora MŚP korzysta z rozwiązań w chmurze. - Wejście do clouda nie oznacza, że nie mamy nad tym kontroli. MŚP i duże firmy dopiero zaczynają korzystać z chmury. Powiedzmy sobie szczerze, że adopcja chmury, szczególnie w Polsce, nie jest tak szybka, jakbyśmy oczekiwali - wyjaśniał Tomasz Sobol.
Problemem jest również brak kadry. - Powinniśmy szkolić deweloperów, a nie system administratorów. W przypadku migracji do chmury publicznej firma nie będzie korzystać z takich funkcji - komentował Sławomir Soszyński, wiceprezes zarządu z ING Banku Śląskiego.