Za ponad pół miliarda złotych Orlen zbuduje na Martwej Wiśle morski terminal przeładunkowy. Projekt zrealizuje konsorcjum, którego liderem jest sopocka grupa NDI. - Przewidziana jest waloryzacja, czyli tak często obecnie stosowana indeksacja kontraktowa - mówi WNP.PL prezes firmy budowlanej NDI Małgorzata Winiarek-Gajewska.
NDI jest liderem konsorcjum, które buduje dla Orlenu morski terminal przeładunkowy na Martwej Wiśle. Co jest największym wyzwaniem przy realizacji tego typu inwestycji?
- Z pewnością dużym wyzwaniem będzie samo miejsce realizacji inwestycji na terenie rafinerii. Na razie prace toczą się poza zakładem, na przylegającym do rafinerii obszarze.
Gdy prace wejdą jednak na teren zakładu, gdy zaczną się tam realizacje instalacji technologicznych, estakad, wówczas mierzyć się będziemy z zupełnie innego rodzaju wyzwaniami logistycznymi, ale także tymi związanymi z wysokimi wymogami bezpieczeństwa.
Należy pamiętać, że w czasie prac budowlanych będziemy działać w niezwykłym obiekcie - rafinerii, która normalnie funkcjonuje.
A co z wyzwaniami wynikającymi z bieżącej sytuacji? Najpierw była pandemia, teraz borykamy się ze skutkami wojny… Galopujące ceny surowców i energii, inflacja - jak to wpływa na realizację tak dużych kontraktów?
- Z sytuacją, z którą mamy do czynienia w ostatnich miesiącach i latach, zmaga się cały rynek budowlany. Dodatkowo wciąż nie wiemy, co jeszcze nas czeka: czy jesteśmy już na szczycie fali, czy czekają nas jeszcze dalsze wzrosty cen.
Niewątpliwie największym obecnie wyzwaniem pozostaje właśnie ta nieprzewidywalność. Nawet gdy pewne obszary się stabilizują, jak w przypadku łańcuchów dostaw, to zaczął się gwałtowny wzrost cen wywołany drożejącymi materiałami i surowcami energetycznymi.
Mamy do czynienia z kombinacją wielu czynników ryzyka, które w dodatku są trudne do przewidzenia i niekoniecznie stabilne. Sytuacja potrafi się zmieniać z miesiąca na miesiąc.
A dostęp do siły roboczej, niezbędnej do realizacji kontraktów? Po wybuchu wojny, gdy wielu pracujących na polskich budowach Ukraińców wróciło do kraju bronić ojczyzny, to również był problem dla branży…
- W budownictwie pracowników brakuje od dawna... Wojna faktycznie chwilowo zachwiała rynkiem, ale obecnie stan dostępności siły roboczej wrócił do normy.
Trzeba pamiętać, że na polskim rynku pojawiają się pracownicy z innych kierunków niż Ukraina, np. z Gruzji czy Mołdawii.
Czy trudno się negocjuje kontrakty w tak niestabilnym otoczeniu?
- Trudniej - ze względu właśnie na wspomnianą dużą niepewność na rynku. Oferty, które dostajemy od podwykonawców i dostawców, są często krótkoterminowe. Kolejne aktualizacje pokazują, jak ceny potrafią być niestabilne.
Obecnie sytuacja trochę się poprawia, ale zdecydowanie za wcześnie jeszcze jest na stwierdzenie, że okres niestabilności się zakończył.
Jak w takim razie zabezpieczyć się przed tym rozchwianiem cen przy tego typu dużych umowach?
- Kontrakt na budowę terminala na Martwej Wiśle jest kontraktem ryczałtowym, czyli określającym cenę za skończony projekt. Musimy sprawnie kontraktować i zabezpieczać dostawy na potrzeby budowy terminala. Już to robimy.
Czy przewiduje on indeksację cen?
- Przewidziana jest waloryzacja, czyli tak często obecnie stosowana indeksacja kontraktowa. I liczymy, że nie czekają nas żadne gwałtowniejsze zmiany na rynku.
Mówiąc o zmianach… Czego spodziewa się NDI w nadchodzących miesiącach?
- Dla nas najważniejsze, czy inwestycje rzeczywiście będą realizowane. Wszyscy czekamy na rozstrzygnięcia dotyczące Krajowego Planu Odbudowy, bo to będzie największy zastrzyk inwestycyjny.
Stąd też bierze się nasze zainteresowanie budownictwem przemysłowym, bo widzimy, że inwestycje w tej dziedzinie, zwłaszcza te związane z przemianami energetycznymi, są szansą na zapełnienie naszego portfela kontraktowego.
Przy tym z dużym zainteresowaniem obserwujemy, co będzie się działo w inwestycjach w ogóle. Widzimy obecnie pewne spowolnienia na rynku deweloperskim, w inwestycjach kubaturowych, w związku z czym tę przestrzeń próbujemy wypełnić różnorodnymi projektami infrastrukturalnymi.
Czyli dalsza dywersyfikacja portfela…
- I to taka, w której poszukujemy coraz to nowych rodzajów działalności - nie tylko tych, w których już historycznie działamy. Dlatego od paru lat realizujemy inwestycje hydrotechniczne, gazowe, pojawiamy się w nowych obszarach przemysłu.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie