Według szacunków branża MICE w minionym roku miała obroty na poziomie prawie 30 mld złotych, co oznacza, że stanowiło to niemal 1 proc. polskiego PKB. Szanse rozwoju w najbliższych latach są bardzo optymistyczne.
MICE to skrót, który coraz częściej pojawia się w rozmowach na temat tzw. przemysłu spotkań. Nazwa pochodzi od skrótu Meetings, Incentives, Conferences i Exhibitions, czyli spotkań, imprez motywacyjnych, konferencji oraz imprez targowych.
Według szacunków ekspertów ze Szkoły Głównej Turystyki i Hotelarstwa Vistula w minionym roku przemysł spotkań wygenerował obroty na poziomie około 30 mld zł, czyli 1 proc. PKB (Produktu Krajowego Brutto).
Jeszcze dziesięć lat temu w rozwiniętych krajach turystyka, w tym także turystyka kongresowa, stanowiły śladową wartość w przychodach budżetowych. Teraz jest to już nawet 6-10 proc.
- Oficjalne statystyki nie uwzględniają wpływu przemysłu spotkań na gospodarkę w poszczególnych krajach. Jednak warto pamiętać, że ten biznes łączy kilka elementów ekonomii i jego wpływ jest zdecydowanie większy niż początkowo zakładano. Poza tym w świecie ograniczonych zasobów surowcowych mamy możliwość wielokrotnego wykorzystywania hoteli, sal kongresowych i obiektów, gdzie organizowane są imprezy kulturalne. Idea wybudowania MCK to przykład, jak Katowice wykorzystały swoją szansę - powiedział prof. Witold Orłowski z Akademii Finansów i Biznesu Vistula.
W minionym roku w polskich hotelach zorganizowano ok. 30 tys. spotkań, eventów i konferencji. Najwięcej dla firm, stowarzyszeń non profit i administracji publicznej. W przypadku aktywności biznesowej niemal 90 proc. firm zadeklarowało, że odeszło od konferencji w formule online.
- Dla firm organizujących konferencje z udziałem klientów i dostawców pojawił się nowy trend łączenia social mediów, internetu i właśnie spotkań eventowych. W minionym roku obserwowaliśmy trend wzrostowy i mam takie przekonanie, że w tym roku powinno być jeszcze lepiej - komentuje CEO Allegro Agency Anna Gogacz.
Dla hoteli dużym wyzwaniem jest wzrost kosztów. W tym roku wynika on z podwyżki płacy minimalnej, wyższych obciążeń podatkiem od nieruchomości oraz podwyżką cen energii elektrycznej.
- W przypadku takiego dużego obiektu jak nasz, wyższe pensje pracowników, nowe stawki podatku od nieruchomości oraz wyższe ceny za energię elektryczną oznaczają, że będziemy musieli wydać w tym roku o ok. 8 mln zł więcej. Obserwujemy jednak także trend zwiększania puli, jaką firmy przeznaczają na eventy. Oczekują jednak bardziej zróżnicowanej oferty - ocenił sytuację prezes Hotelu Arłamów Michał Kozak.
Pełną ocenę sytuacji dotyczącą rynku przemysłu spotkań i spędzania wolnego czasu przedstawił prezes PTWP Event Center Marcin Stolarz. - Obserwuję tendencję wzrostową na rynku ofert koncertów i eventów. Pojawiło się wielu nowych graczy. Z perspektywy kolejnych miesięcy mogę powiedzieć, że mamy niemal pełna rezerwację terminów w Spodku i MCK - podkreślił.
W zgodnej ocenie branży rynek spotkań, kongresów, festiwali i innych masowych wydarzeń ma ogromny potencjał wzrostu. Mogą na tym skorzystać operatorzy sal kongresowych, obiektów hotelarskich i sportowych.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie