- O zgrozo, wciąż mamy do czynienia z takimi sytuacjami, że planujemy inwestycje, które mają mieć ogromny wpływ na gospodarkę, a nie bardzo troszczymy się o zapewnienie im energii - mówi WNP.PL Maciej Bando, pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej.
W parlamencie trwają prace nad rządowym projektem ustawy o zmianie niektórych ustaw związanych z funkcjonowaniem administracji rządowej przewidujące zmiany dotyczące jej działów. Jakie znaczenie ma ta ustawa dla funkcjonowania pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej?
- Ustawa ta dotyczy alokacji działów administracji rządowej pomiędzy ministerstwami. Nie dotyczy bezpośrednio pełnomocnika rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej, bo przecież pełnomocnik nie jest działem administracji rządowej.
Jeśli ostatecznie, jak jest to planowane, dział energetyki jądrowej zostanie przeniesiony do kompetencji ministra przemysłu, to jako nadzorujący Polskie Elektrownie Jądrowe będę w tym zakresie współpracował z Ministerstwem Przemysłu, a nie z Ministerstwem Klimatu i Środowiska, które obecnie trzyma pieczę nad energetyką jądrową.
Innymi słowy - to, czy dział administracji rządowej związany kompetencyjnie z zadaniami pełnomocnika rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej będzie w jednym czy drugim ministerstwie, nie wpływa na wykonywane przez niego zadania.
Obecnie pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej jest wiceministrem klimatu, a kiedyś był ministrem w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Usytuowanie pełnomocnika jest ważne dla możliwości jego sprawnego, efektywnego działania?
- Być może należy zastanowić się nad skupieniem pewnych kompetencji w jednym miejscu, aby usprawnić proces transformacji energetycznej, natomiast kwestia ta dotyczy rozmów wewnątrzkoalicyjnych, dlatego nie chciałbym tego komentować.
Sądząc po przywołanej ustawie, to nie zanosi się na takie rozwiązanie, ale może jednak?
- Na pewno nie na podstawie przywołanej ustawy, która przewiduje zmiany dotyczące działów administracji rządowej.
Pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej ma pod nadzorem właścicielskim m.in. Polskie Sieci Elektroenergetyczne odpowiedzialne za bilansowanie mocy w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym (KSE). Jak się rysuje sytuacja w systemie?
- Mniej więcej w połowie minionej dekady jako Prezes URE opublikowałem raport o wystarczalności mocy w KSE i mniej więcej w tym samym czasie podobny raport opublikowały Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE). Już wtedy pokazywaliśmy, że druga połowa lat 20. może być trudna pod względem osiągnięcia poziomu rezerw mocy wymaganych dla bezpiecznej pracy KSE; ostatni raport PSE to potwierdza.
Im więcej w systemie energii ze źródeł zależnych pogodowo (wiatr, słońce), a takich źródeł stale przybywa, tym większe potrzeby sterowania systemem elektroenergetycznym. Obecnie systemem steruje się mocami konwencjonalnymi, w pełni dyspozycyjnymi, opartymi na paliwach kopalnych, gazie czy węglu i w związku z tym zapewnienie odpowiednich mocy dyspozycyjnych przy wzroście OZE, mocy ubezpieczających pracę OZE to chyba jest największe wyzwanie nie tylko dla polskiego systemu.
Czy w najbliższych latach grozi nam deficyt mocy dyspozycyjnych i kłopoty z pokryciem zapotrzebowania na energię?
- Prawdę mówiąc, dużo zależy od tego, jaką politykę będą stosowały koncerny, które mają w swoich aktywach generację opartą na węglu, bo słyszymy o zbliżających się decyzjach trwałego wyłączenia bloków węglowych. Gdyby do tego doszło na dużą skalę, to wtedy może nam zabraknąć mocy pracujących w tzw. podstawie, a po drugie zmniejszyłaby się moc regulacyjna.
Sytuacja jest trudna, bo już w momentach szczytowej generacji OZE mamy tyle energii ze źródeł odnawialnych i z importu, że źródła oparte o węgiel tracą ekonomiczny sens istnienia, mimo że nadal są potrzebne do stabilizowania systemu.
Na szczęście ruszyły już prace nad Krajowym planem w dziedzinie energii i klimatu do 2030 i nową Polityką energetyczną Polski. Mam nadzieję, że te dokumenty przyniosą odpowiedź na pytanie o to, jak zachować w systemie niezbędne moce węglowe tak długo, jak będą potrzebne.
Przy czym uważam, że równolegle należy uwzględnić w nich coś na kształt polityki gospodarczej. Polska nie ma rządowej strategii gospodarczej, ale przynajmniej kluczowe inicjatywy gospodarcze moim zdaniem muszą być uwzględnione w polityce energetycznej.
Dlaczego?
- W kontekście rozwoju energetyki powinniśmy antycypować zapotrzebowanie na moc i energię znacznie aktywniej niż dotychczas. Przyszłość przemysłu energochłonnego czy budowa lokalnych, wielkich skupisk odbioru energii, jak na przykład specjalne strefy ekonomiczne czy centra danych, musi być w tym planie uwzględniona.
Tymczasem, o zgrozo, wciąż mamy do czynienia z takimi sytuacjami, że planujemy inwestycje, które mają mieć ogromny wpływ na gospodarkę, a nie bardzo troszczymy się o zapewnienie im energii.
Kiedy te dokumenty, tj. Krajowy plan w dziedzinie energii i klimatu do 2030 i nowa Polityka energetyczna Polski będą gotowe?
- Według deklaracji Ministerstwa Klimatu i Środowiska do końca tego roku.
Nie ma bardziej precyzyjnego terminu?
- Proszę pytać Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Jak poprawić bezpieczeństwo i regulacyjność systemu, zwiększając jego elastyczność?
- Mamy trzy kategorie generacji energii. Źródła pracujące w tzw. podstawie, które zawsze muszą działać, źródła dyspozycyjne, których pracę można regulować zmniejszając lub zwiększając produkcję oraz generację źródeł pogodowo zależnych.
Produkcja źródeł pogodowo zależnych siłą rzeczy jest bardzo zmienna, co oznacza, że to środkowe pasmo mocy regulacyjnych jest bardzo ważne, a moce, które się w nim znajdują, muszą być elastyczne.
Elastyczność i bezpieczeństwo systemu poprawi za jakiś czas wejście do systemu źródeł gazowych (m.in. Gryfino, Ostrołęka, Grudziądz), ale zarazem konieczne jest wprowadzenie do systemu w ramach tego pasma regulacyjnego nowych usług zwiększających jego elastyczność, opartych na magazynach energii czy DSR. Bez znacznego zwiększenia elastyczności systemu maksymalizacja udziału energii z OZE w zużyciu energii na skalę zapewniającą minimalizację wyłączeń OZE będzie niewykonalna.
Teraz podstawowym zadaniem PSE jest przygotowanie sieci na odbiór energii z morskich farm wiatrowych i elektrowni atomowej?
- To są kluczowe inwestycje, ale do głównych zadań operatora zaliczyłbym również prace nad rozwiązaniami, które mają uelastycznić działanie KSE. Tu chodzi zarówno o rozszerzenie usług elastyczności, takich jak redukcja czy zwiększenie popytu na moc, ale też o ułożenie takiej współpracy z dystrybucją, żeby na lokalnych rynkach przybliżyć generację energii do konsumpcji, bo dzięki temu ograniczymy środki niezbędne na modernizację sieci.
Przede wszystkim trzeba wprowadzić bilansowanie popytu i podaży mocy na dużo niższych poziomach niż teraz. Obecnie bilansowanie odbywa się w skali kraju, więc jeżeli nałożymy na OSD (operatorów systemów dystrybucyjnych - red.) obowiązek bilansowania lokalnego, to zawęzimy obszar modernizacji czy budowy sieci do mniejszego terenu, skrócimy drogę, którą pokonuje energia w systemie od wytwórcy do odbiorcy.
Wyobrażam sobie, że PSE jeszcze nie teraz, ale może już za kilka lat, staną się spółką, która będzie zarządzała współpracą z OSD i koordynowaniem bilansowania na terenie działania poszczególnych operatorów. Nie tylko tych największych.
Powstaną specjalne strefy energetyczne, w których energia dla odbiorców przemysłowych byłaby tańsza niż gdzie indziej, bo obciążona zmniejszonymi opłatami? PSE we wrześniu 2023 komunikowały, że na obszarze północnej Polski, czyli z dużą generacją OZE, wyznaczonych zostanie sześć takich stref.
- Obecnie projekt specjalnych stref energetycznych znajduje się w obszarze prawodawczym Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Natomiast każda inicjatywa, która zmierza do tego, żeby zapewnić maksymalnie duży udział energii z OZE w konsumpcji energii, przy zachowaniu stabilności systemu i zapewnieniu odpowiedniej generacji energii na terenie danego kraju, uniezależniając się od importu energii elektrycznej, jest godna uwagi.
Myślę, że spełnienie tych trzech warunków, tj. maksymalizacja zużycia energii z OZE przy zachowaniu stabilności pracy KSE i braku zależności od importu energii, to właściwa droga do tego, żeby zbudować energetykę zapewniającą ciągłość dostaw energii i sprzyjającą rozwojowi biznesu.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie