Dominacja własności państwowej w gospodarce zawsze kończy się katastrofą, a regulacje ograniczają wolność - mówił podczas debaty w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego były minister finansów Leszek Balcerowicz.
Pasmo kryzysów i permanentna niestabilność otoczenia gospodarki sprawiły, że wzrosła akceptacja większej aktywności państwa w gospodarce. Jaka powinna być optymalna rola państwa w gospodarce? Czy regulator, gestor infrastruktury i gwarant bezpieczeństwa i strażnik konkurencji może i powinien być jednocześnie właścicielem i graczem na rynku?
To najważniejsze sporne kwestie przewijające się w debacie "Rola państwa w gospodarce", która odbyła się w ramach XVI Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
- Dominacja własności państwowej w gospodarce zawsze kończy się katastrofą, a regulacje ograniczają wolność - kategorycznie przestrzegał Leszek Balcerowicz, były wicepremier i minister finansów, architekt pierwszego etapu polskiej transformacji, obecnie przewodniczący Rady Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Jadwiga Emilewicz, była wicepremier, minister przedsiębiorczości i technologii oraz minister rozwoju, wystąpiła w debacie jako zwolenniczka "mądrej obecności państwa w gospodarce".
Zasób kapitałowy biznesu w Polsce jest nieporównywalny z państwami Europy Zachodniej. To - zdaniem Emilewicz - powód, by nasz kraj akceptował aktywność państwa w gospodarce. - Kluczowe rozwiązania smartfona to rozwiązania finansowane przez państwo, m.in. departament obrony USA. To dotyczy również długotrwałych i kosztownych badań - argumentowała Emilewicz, podsumowując wypowiedź hasłem - socjalizacja ryzyka, prywatyzacja zysku.
Funkcje właścicielskie państwo powinno pełnić tylko tam, gdzie to absolutnie konieczne. W niektórych elementach infrastruktury pozwala to zapewnić do niej równy dostęp wszystkim konkurującym podmiotom - to opinia Janusza Steinhoffa, byłego wicepremiera i ministra gospodarki.
- Ostatnie 8 lat to trend poszerzania praktyki ręcznego sterowania częścią gospodarki pod pretekstem bezpieczeństwa energetycznego - zauważył Steinhoff.
- Nie ma spółek strategicznych, są strategiczne sektory. Tu wyjmujemy kryterium własności - przekonywał Andrzej Mierzwa, partner zarządzający 21 Concordia Polska (fundusz private equity inwestujący w polskie przedsiębiorstwa prywatne). Mierzwa przywołał europejskie przykłady skutecznego funkcjonowania firm prywatnych w obszarach kluczowych dla funkcjonowania państwa - takich jak obronność, energetyka jądrowa, czy istotne usługi publiczne. Bezpieczeństwo i stabilność zapewniają tu regulacje.
Zdaniem Mierzwy koszty złego funkcjonowania państwa (prawa, regulacji, instytucji) ponosi biznes, a ograniczanie inwestycji przez firmy szkodzi całej gospodarce.
- Jeśli zachowamy tak dużą obecność państwa w gospodarce, to widzę zagrożenie dla tempa redukowania luki w wysokości PKB per capita między Polską a krajami zachodnimi - ostrzegał Balcerowicz. - Rozumiem, że na tej drodze, nie chcemy się zatrzymywać, ani - jak na przykład Grecja - cofać.
Państwa, jak przekonywała była wicepremier, minister przedsiębiorczości i technologii oraz minister rozwoju Jadwiga Emilewicz, konkurują ze sobą na gruncie gospodarki. To zjawisko widoczne wyraźnie w ostatnich kryzysowych latach. Ważne jednak, po jakie narzędzia sięgają w tej międzynarodowej rywalizacji.
Rozwijając myśl Emilewicz w oparciu o konkluzję debaty można sformułować rekomendację-marzenie: o mądrym i sprawnym państwie, które w swej aktywności regulacyjnej i inwestycyjnej zawsze wie, gdzie się zatrzymać.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie