Unia Europejska jest blisko uregulowania obszaru sztucznej inteligencji za pomocą AI Act. Wiele wskazuje na to, że za nowymi przepisami pójdą też pieniądze na rozwój i wdrożenia w dziedzinie sztucznej inteligencji.
Czy Unia Europejska będąca właśnie w trakcie procedury uchwalania AI Act, czyli rozległych przepisów dotyczących dziedziny sztucznej inteligencji, nie ryzykuje, że nałoży w ten sposób ograniczenia na rozwój Europy w tej branży? To jedno z pytań, na które padły odpowiedzi w trakcie debaty "Sztuczna inteligencja – regulacje" w ramach XVI Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
- Amerykanie mają takie firmy jak Amazon, Alphabet – Google, Microsoft, nVidia, Meta, Apple. Azja ma z kolei dominację, jeśli chodzi o chipy – firma TSMC. Do tego Tencent, czyli gry, Samsung czy Alibaba, a Europa ma AI Act, czyli kolejną po RODO legislację w obszarze danych i sztucznej inteligencji. Dodatkowo wiemy, że Chiny mają dosyć dowolne podejście do kwestii wykorzystywania danych, np. swoich obywateli - zwrócił uwagę prowadzący dyskusję Dawid Osiecki, dyrektor zarządzający i lider praktyki Data & AI w Accenture w Polsce.
Jak dodał, Chiny z dużej swobody w wykorzystywaniu danych przez sztuczną inteligencję czerpią istotną przewagę konkurencyjną.
- Czy Europa nie powinna czegoś najpierw sama stworzyć, zanim wprowadzi kolejne regulacje? - zapytał. - Czy AI Act w obecnej formie to dobry fundament?
W dyskusji przeważył pogląd, że pewne uregulowanie dziedziny sztucznej inteligencji było potrzebne. Choćby dlatego, żeby zapewnić mieszkańcom Starego Kontynentu poczucie bezpieczeństwa.
- Chodziło o stworzenie ram prawnych dla rozwoju bezpiecznej etycznie sztucznej inteligencji - argumentowała Marzena Tyl, radca prawny i chief compliance officer z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju w Katowicach. - Musieliśmy zapewnić Europejczyków, że rozwój sztucznej inteligencji jest bezpieczny.
Zwróciła przy tym uwagę, że AI Act wprowadzi ograniczenia tylko w wybranych obszarach. - AI Act nie reguluje całego obszaru sztucznej inteligencji. Jest tylko regulacją wyspową. Wkracza, gdy użycie sztucznej inteligencji dotyczy danych biometrycznych czy social scoringu - powiedziała.
- Nie zgadzam się, że Unia Europejska ma tylko regulacje - stwierdził z kolei wiceminister cyfryzacji Dariusz Standerski.
Wiceminister cyfryzacji podkreślił, że w wielu krajach Europy oprócz nowych przepisów wdrażane są też programy wsparcia finansowego dla rozwoju i wdrożeń sztucznej inteligencji. Dariusz Standerski zaznaczył, że także jego resort zamierza utworzyć fundusz sztucznej inteligencji.
Jego zdaniem połączenie wdrożenia AI Act z rozpoczęciem działalności nowego funduszu da odpowiedni impuls polskiemu biznesowi w dziedzinie sztucznej inteligencji ze szczególnym uwzględnieniem małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP).
- Potrzebujemy i regulacji w postaci AI Act i funduszu sztucznej inteligencji w Polsce - podkreślił wiceszef resortu cyfryzacji. - Pracując nad funduszem sztucznej inteligencji w ministerstwie, pracujemy też nad tym, by silnym elementem funduszu była wiązka pieniędzy dla MŚP.
Z kolei Martyna Czapska, senior associate w firmie doradczej Baker McKenzie, zaznaczyła, że nie tylko Unia Europejska wprowadza regulacje dotyczące sztucznej inteligencji. - Dla nas AI Act jest najistotniejszy. Ale to nie jest też tak, że tylko Unia reguluje AI - powiedziała.
- Nie jesteśmy w Unii samotną wysp. Te problemy są uniwersalne - dodała. - Koniec końców (na świecie - red.) zmierzamy do stworzenia krajobrazu legislacyjnego, który może pokrywać się w wielu obszarach.
Michał Jaworski, dyrektor ds. strategii technologicznej w firmie Microsoft, zauważył, że wdrażanie AI Act oznacza konieczność rewizji wielu już obowiązujących przepisów.
- Nie możemy patrzeć na AI Act jako coś, co jest samodzielne. Wszystkie akty prawne dotyczące sfery cyfrowej, a w tej chwili jest ich ponad setka, one wszystkie razem będą musiały zostać wzięte pod uwagę - przypomniał. - 150 ustaw zostało zmienionych w związku z wdrażaniem RODO. Spodziewam się, że podobnie będzie z AI Act.
Jak nadmienił, dla biznesu istotne jest to, by wdrożenie AI Act nie stworzyło nadmiernych komplikacji prawnych i by ostateczny stan prawny był spójny dla całej Unii Europejskiej, bez względu na poszczególne kraje.
- Z perspektywy takiego biznesu jak Microsoft to, co dla nas jest ważne, to żeby na rynku europejskim to było jednolicie stosowane rozporządzenie - podkreślił.
Dodał, że w przypadku mniejszych firm nie powinniśmy doprowadzić do sytuacji, gdy np. start-up w pierwszej kolejności będzie zatrudniał prawnika.
Tym bardziej, że taka sytuacja może doprowadzić do odpływu młodych innowacyjnych firm ze Starego Kontynentu np. do Stanów Zjednoczonych, co zresztą już po części się dzieje.
- Ze strony startupowej, rozwiązań i innowacji, część firm zastanawia się, czy nie przenosić działalności do Stanów. Część firm wręcz to już robi - powiedziała Dominka Bucholc, AI & strategy expert w firmie Bucholc Consulting.
Jak dodała, widać, że z punktu widzenia polskich firm AI Act na razie rodzi więcej pytań niż odpowiedzi.
Niemniej, jej zdaniem, wciąż mamy duże szanse, by z sukcesem rozwijać rodzimy biznes w obszarze sztucznej inteligencji i nawet widać już zagadnienia, na których powinniśmy się skupić w szczególny sposób.
- Są obszary, w których powinniśmy się umacniać, czyli otwarte modele, chmura i cyberbezpieczeństwo - oceniła Dominika Bucholc.
Zwłaszcza ten ostatni obszar wydaje się kluczowy nie tylko dla rozwoju biznesu technologicznego w Polsce, ale wręcz bezpieczeństwa naszego kraju.
- Dzisiaj Polska jest najbardziej atakowanym krajem w całej Unii Europejskiej - oznajmił wiceminister cyfryzacji Dariusz Standerski.
Toteż, jak podsumował, jednym z priorytetów polskiej prezydencji w Unii Europejskiej w pierwszej połowie 2025 roku ma być właśnie cyberbezpieczeństwo.
Przy okazji debaty o sztucznej inteligencji na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym swój wykład wygłosił też prof. Amit Joshi z International Institute for Management Development, ekspert w zakresie AI.
Stwierdził, że jeśli praca jest mechaniczna i powtarzalna, to sztuczna inteligencja faktycznie może prowadzić do redukcji etatów. Jednocześnie zastrzegł że człowiek nie zaufa wyrokowi sądowemu wydanemu przez AI czy postawionej przez nią diagnozie medycznej.
Profesor zachęcił do stosowania sztucznej inteligencji w pracy. Według niego należy stworzyć pracownikom takie możliwości w celu podniesienia ich kompetencji oraz zwiększenia efektywności.
Jak dodał w obecnych czasach mało kreatywne działania, jak pisanie maili może być zastąpione przez sztuczną inteligencje, ale również te bardziej kreatywne (np. porównanie danych), co pozwoli zdecydowanie zaoszczędzić czas pracownika.
Profesor zaznaczył, że sztuczna inteligencja, to narzędzie operujące na danych, które dostarcza mu człowiek. W interesie przedsiębiorcy korzystającego z AI, jest więc jak najlepsze uporządkowanie swoich danych.
- Jeśli korpus wiedzy jest odpowiednio stworzony, to komputer jest w stanie dać oczekiwaną analizę w ciągu 30 sekund - ocenił Amit Joshi.
Zobacz pełny zapis debaty "Sztuczna inteligencja - regulacje":
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie