EEC 2019

Szczyt klimatyczny w Dubaju zaowocował zgodą co do odchodzenia od węgla jako paliwa. Nie określono jednak terminów ani szczegółów tego procesu.

Transformacja, dekarbonizacja, legislacja. Przemysł i energetyka stają przed potężnymi wyzwaniami. Wiele firm już przestawia strategiczne zwrotnice. Ale cóż – taki mamy klimat...

  • Zmiany geopolityczne nie zatrzymają trwającej już transformacji energetycznej, a obniżanie emisji gazów cieplarnianych będzie się dokonywać nie przez decyzje polityczne, ale przez mające już miejsce zmiany technologiczne, upowszechnianie nowych zeroemisyjnych technologii.
  • Inaczej na proklimatyczne obostrzenia, konieczne inwestycje i raportowanie emisyjności patrzą sektor finansowy czy wielkie korporacje, inaczej małe i średnie firmy.
  • Pieniądze na transformację winny popłynąć zarówno z sektora prywatnego, jak i z funduszy UE. Środki publiczne to zdecydowanie za mało - szacuje się, że pokryją 20 proc. potrzeb.
  • Wyzwania dla gospodarki związane z proklimatyczną transformacją to jeden z najważniejszych nurtów Europejskiego Kongresu Gospodarczego (EEC, Katowice 7-9 maja 2024 r.). Zrównoważona gospodarka i zmiany w energetyce to także tematy konferencji EEC Trends przygotowującej EEC (Warszawa, 8 lutego).

Może dla konkurencyjności gospodarki i bezpieczeństwa energetycznego lepsze jest przyspieszenie transformacji? A może - wobec kryzysów i zawirowań gospodarczych i geopolitycznych - jej spowolnienie? Czy dla powstrzymywania kryzysu klimatycznego robimy za mało i zbyt wolno, a może działamy zbyt chaotycznie?

To tylko kilka pytań, na które odpowiedź jest oczywista z punktu widzenia osób w różny sposób zaangażowanych w działania na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych - aktywistów, urzędników, przedstawicieli szybko dekarbonizujących się wielkich korporacji.  Dla tradycyjnych gałęzi przemysłu i gospodarki, pracodawców i pracowników firm energochłonnych czy wykorzystujących w produkcji wysokoemisyjne procesy odpowiedzi będą o wiele trudniejsze i bardziej zniuansowane.

Klimatyczno-gospodarcze problemy były treścią konferencji PRECOP 28 (październik 2023, Katowice), której celem stało się przygotowanie rekomendacji na globalny szczyt ONZ COP28 odbywający się w grudniu w Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich (numer Nowego Przemysłu zamknięto przed zakończeniem konferencji w ZEA).

Zmiany klimatu stwarzają istotne ryzyko dla firm i dla stabilności systemu finansowego

Zielona transformacja to długa podróż, która będzie wyglądała inaczej w poszczególnych krajach i regionach świata. Ważna linia podziału przebiega między historycznie wzbogaconą "na węglu", wciąż energochłonną globalną Północą i ubogim, już cierpiącym w wyniku zmian klimatu, a chcącym się rozwijać Południem. 

- Prawie 90 proc. działań w ramach Europejskiego Zielonego Ładu dzieje się na poziomie lokalnym. To my - w miastach, miasteczkach będziemy te cele realizować - uważa Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi. fot. Rafał Klimkiewicz

Ten konflikt postaw ilustrować może przykład Indii, które montują międzynarodową koalicję przeciwko tzw. podatkowi węglowemu (CBAM), mającemu wyrównać szanse unijnego przemysłu konkurującego z towarami spoza UE wytwarzanymi bez ponoszenia kosztów klimatycznych regulacji. Kluczowy w indyjskiej narracji jest przy tym argument o niedostatecznym wsparciu dekarbonizacji krajów rozwijających się przez bogate państwa UE.

Inaczej na proklimatyczne obostrzenia, konieczne inwestycje i raportowanie emisyjności patrzą sektor finansowy czy wielkie korporacje, inaczej małe i średnie firmy. 

Skutki zmian klimatu dotykają boleśnie nie tych, którzy swoją gospodarczą potęgę zbudowali wykorzystując węgiel jako podstawowe paliwo. Fot. Shutterstock/Asianet-Pakistan

Rozważając koszty i skutki działania i zaniechania, trzeba jednak pamiętać, że zmiany klimatyczne są zjawiskiem, które stwarza istotne ryzyko dla przedsiębiorstw, jak również stanowi zagrożenie dla stabilności systemu finansowego. Wzrastać będą wymogi dotyczące ujawniania informacji odnoszących się do aspektu zmian klimatycznych. Te regulacyjne i te dobrowolnie przyjmowane przez organizacje czy wynikające z presji klientów i powiązań kooperacyjnych.

Szczególnym obszarem różnic jest transformacja energetyki. Widać je jak na dłoni - także wewnątrz Unii Europejskiej, lubiącej się prezentować jako konsekwentny w działaniu światowy lider polityki klimatycznej. Państwa członkowskie prezentują racje wyrosłe bezpośrednio… z kształtu ich miksu energii. Interesy krajów, które "zasilane są" przez energię odnawialną (np. Dania), atomową (Francja) czy węgiel (Polska), muszą być różne.

- Wszystkie państwa starają się dziś przygotować na to, że energia znów może stać się "zakładnikiem geopolitycznych sporów" - zauważył Michał Kurtyka, minister klimatu i środowiska w latach 2019-2021, przewodniczący COP24 (w 2018 r.). – Dojdzie w związku z tym do reorientacji polityki, także w Europie, do jej przewartościowania w imię większego bezpieczeństwa, większej konkurencyjności i większego protekcjonizmu. 

Zmiany geopolityczne nie zatrzymają jednak, zdaniem Kurtyki, trwającej już transformacji energetycznej, a obniżanie emisji gazów cieplarnianych będzie się dokonywać nie przez decyzje polityczne, ale przez mające już miejsce zmiany technologiczne, upowszechnianie nowych zeroemisyjnych technologii, nie tylko w sektorze energetycznym. 

- Widzimy już pozytywne efekty w postaci klientów, którzy doceniają nasze działanie i naszych klientów wewnętrznych, czyli pracowników - podkreśla Katarzyna Wanat-Lipowska, ESG Portfolio & Decarbonisation Lead w Grupie Żabka. fot. Rafał Klimkiewicz

Ostatnie lata to zdecydowana zmiana w postrzeganiu problemu zmian klimatu

- Zmiany klimatu stanowią największe zagrożenie dla osiągnięcia celów zrównoważonego rozwoju. Kryzys klimatyczny już teraz nadweręża nasze gospodarki. Świat osiąga temperaturę wrzenia - przestrzegała Sanda Ojiambo, zastępczyni Sekretarza Generalnego ONZ, CEO, UN Global Compact. - Wyniszczające susze, fale upałów, powodzie zagrażają społecznościom i ekosystemom w Polsce, w Europie i na całym świecie. By powstrzymać katastrofalny scenariusz, musimy ograniczyć globalne emisje o połowę do końca dekady. Mamy coraz mniej czasu, żeby uniknąć globalnej katastrofy klimatycznej. A wszyscy wiemy, że działalność biznesowa nie może rozwijać się na umierającej planecie.

Biznes, jak przekonywała Ojiambo w Katowicach, musi robić więcej i szybciej, w czym wspiera go UNGC – m.in. w ramach inicjatywy "spirali ambicji", w której polityczni decydenci i ludzie gospodarki wzajemnie się inspirują i napędzają w działaniach na rzecz powstrzymania globalnego ocieplenia.

Firmy, które zatwierdziły swoje cele w ramach tej inicjatywy, wykazują znaczące postępy w realizacji tych zamierzeń; są one nawet bardziej ambitne niż "trajektoria 1,5 stopnia".

Ostatnie lata to zdecydowana zmiana w postrzeganiu problemu zmian klimatu, choć wciąż wskazuje się na niedostatki społecznej świadomości i wiedzy. 

- Nikt już, jak parę lat temu, nie twierdzi, że możemy spalać węgiel bez ograniczeń. Jednak emisje globalne nie spadają, a przed nami ostatnia rubież - granica wzrostu temperatury o 2 stopnie, bo 1,5 stopnia jest już moim zdaniem nie do utrzymania - uważa prof. Maciej Nowicki, były minister środowiska, przewodniczący COP14 w Poznaniu (w 2008 r.). - Poza tą granicą czeka nas niekontrolowana akceleracja zjawisk, droga do zagłady. Na tych, którzy nie chcą redukować emisji, powinien być wywierany nacisk polityczny i gospodarczy. My w krajach bogatych też mamy sobie wiele do zarzucenia - chodzi o rozpasany konsumpcjonizm, import niepotrzebnych gadżetów. Musimy zmienić nasze zachowania, stać się społeczeństwem umiaru.

Odchodzenie od węgla zostało potwierdzone jako deklaracja uczestników konferencji klimatycznej COP28, jednak bez określania terminu. Fot. Shutterstock/Marcin Kadziolka

 Zmiana społecznych zachowań i modeli konsumpcji, przeorientowanie strategii rozwojowych, przekonanie do realizacji wielkich i kosztownych programów inwestycyjnych, zdobywanie dla nich politycznego i społecznego kapitału to procesy trudne i czasochłonne, a czas jest w kwestii kryzysu klimatycznego dobrem najbardziej deficytowym.

Świadomie, konsekwentnie, bez agresji. Potrzebna jest edukacja klimatyczna na wszystkich szczeblach

Ze zwykłą energią i rozważnym optymizmem mówi Jerzy Buzek, poseł i były przewodniczący Parlamentu Europejskiego:

- Musimy uciekać od paliw kopalnych. USA dołączyło pod tym względem do Unii Europejskiej, a Unia nie wycofuje się z celów Fit for 55 i osiągnięcia neutralności względem klimatu, lecz inaczej rozkłada akcenty - musimy mieć poparcie Europejczyków.

Klimatyczna „praca u podstaw” wymaga konsekwencji, a tę wspierają m.in. doroczne szczyty COP, którym niekiedy zarzuca się brak zdecydowania czy spektakularnych efektów.

- Jest naprawdę wiele do zrobienia. Przy czym nie da się wszystkiego zrobić naraz. Pewne projekty będą trwały przez dziesięciolecia – mówił o polityce dekarbonizacji i ograniczania emisji Terry McCallion, członek Rady Doradczej Chapter Zero Uzbekistan. – Ważne, żeby ukierunkować działania. Pewne rozwiązania można dostosować do poszczególnych rynków. Ważne będzie przekazywanie wiedzy i doświadczeń.

Walczmy mądrze, nie okazując agresji – to rada Kamila Wyszkowskiego.

- Wiedza, fakty, dobre przygotowanie, udzielanie lekcji pokory politykom i stopniowe ucieranie stanowisk. Nie ma inne skutecznej drogi – uważa szef polskich struktur UN Global Compact. –  Dlatego tak potrzebna jest edukacja klimatyczna na wszystkich szczeblach, by mieć mądrzejszych konsumentów, decydentów i rodziców.

O przełamywaniu barier świadomości mówiła w Katowicach Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi, członkini Grupy Roboczej ds. Zielonego Ładu funkcjonującej w ramach Europejskiego Komitetu Regionów.

- Jesteśmy jako samorząd pasem transmisyjnym między aktywistami a mieszkańcami, którzy – ogrzewając od lat swój domek węglem – nie widzą przyczyn i skutków zmian klimatu. Znacząca jest tu rola dostępu do środków unijnych na zieloną transformację, dzięki którym można byłoby przełamywać bariery wynikające z ubóstwa energetycznego, wymieniać źródła ciepła na bezemisyjne - zaznaczyła Zdanowska. - (…) Prawie 90 proc. działań w ramach Europejskiego Zielonego Ładu dzieje się na poziomie lokalnym. To my – w miastach, miasteczkach będziemy te cele realizować.

Ponad trzy czwarte millenialsów jest skłonnych zapłacić więcej za produkt pochodzący ze zrównoważonych źródeł

- Polskie firmy są świadome i przygotowują się do wdrażania zmian związanych z ochroną klimatu, mniejsze są raczej na etapie rozpoznawania problemów - oceniła Monika Wieczorek-Kosmala z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach. - Tymczasem na naszych oczach zmienia się biznes, otoczenie, zmieniają się pokolenia, klimat, przepisy, wymagania. Oczywiście w biznesie kluczowy jest zysk, ale następuje już też zmiana świadomości, że EBITDA to nie wszystko.

Zielona transformacja musi się zacząć od samej góry i kaskadować w dół organizacji – to konstatacja, która coraz częściej opisuje filozofię działania firm „świadomych klimatycznie”. Nieprzekonanych przekona być może fakt, że ponad trzy czwarte millenialsów, czyli klientów urodzonych w latach 80. i 90., jest skłonnych zapłacić więcej za produkt pochodzący ze zrównoważonych źródeł.

To marchewka. Batem jest wizja utraty rynku, zerwania relacji z odbiorcami naszych produktów w ramach „zielonych łańcuchów wartości”. 

– W 2028 r. polskie firmy mogą zacząć wypadać z łańcuchów dostaw ze względu na ślad węglowy – ostrzega Tomoho Umeda, prezes Hynfry. – To potężne zagrożenie dla całej polskiej gospodarki. fot. Rafał Klimkiewicz

– Do strategii ESG dobraliśmy plan, który walidujemy co roku i dzięki temu rok do roku uczymy się realizować nasze cele lepiej – podkreśla Katarzyna Wanat-Lipowska, ESG Portfolio & Decarbonisation Lead w Grupie Żabka. – Widzimy już pozytywne efekty w postaci klientów, którzy doceniają nasze działanie i naszych klientów wewnętrznych, czyli pracowników.

Kryzys i komplikująca się nadal sytuacja geopolityczna nie pomagają firmom borykającym się z niestabilnością, inflacją, wysokimi kosztami (nie tylko energii) w skupieniu się na działaniach w kierunku zrównoważonej produkcji i gospodarki, ale mogą nieść ze sobą dodatkową motywację, by jednak zainwestować w klimat i w przyszłość. 

Kamil Wyszkowski proponuje spojrzenie z niełatwej perspektywy.

- Zapytajmy, choć to teraz trudne pytanie, ile wydajemy na zbrojenia. Na świecie trwają 32 wojny, najwięcej w Afryce. Wojen i problemów społecznych będzie więcej, jeśli nie zatrzymamy zmian klimatu - wskazuje.

Finanse na zielono. Bilion dolarów rocznie na cele klimatyczne?

Rola sektora finansowego w zielonej transformacji jest i pozostanie kluczowa. W 2021 roku 43 instytucje finansowe z całego świata utworzyły „Net Zero Banking Alliance”. Obecnie skupia ona ponad stu członków reprezentowanych przez 40 krajów i ponad 43 proc. globalnych aktywów bankowych. Podjęły one wyzwanie związane z dostosowania działalności kredytowej i inwestycyjnej do granicy określonej w Porozumieniu paryskim.

– Niektóre firmy nie wiedzą, jak przedstawia się ich sytuacja w kontekście dekarbonizacji – mówi Lucyna Stańczak-Wuczyńska, przewodnicząca, członkini niezależnej Rady Nadzorczej BNP Paribas. – Mamy prawie stu inżynierów pracujących dla banku. Mamy własną akademię ESG. Często trzeba usiąść wspólnie z klientem i zastanowić się, w którym miejscu się on znajduje, jeżeli chodzi o kwestie zmniejszania emisji.

Szacuje się, że 1 euro finansowania Europejskiego Banku Inwestycyjnego, którego właścicielami są państwa członkowskie UE, skutkuje 4 euro dodatkowych inwestycji,

– Widzimy, że nasze zaangażowanie rzeczywiście daje gwarancję jakości projektów i że w związku z tym przyciągamy komercyjny sektor finansowy do inwestycji, w które się angażujemy, powodując, że inne instytucje finansowe są skłonne mocniej się zaangażować w dany projekt, niż gdyby był on realizowany bez nas – przekonuje Grzegorz Rabsztyn, dyrektor biura Europejskiego Banku Inwestycyjnego w Warszawie.

Bank Światowy mówi o konieczności wydania biliona dolarów rocznie na cele klimatyczne, a to może być zaniżona kwota. Przykładowo dla samej Unii Europejskiej ostatnio podniesiono szacunki koniecznych rocznych wydatków z 250-350 mld dolarów do biliona. 

Szczyty klimatyczne COP to niedoskonale, ale jedyne o takiej skali, narzędzie globalnej polityki powstrzymywania ocieplenia planety. fot. arch. PTWP.

Tymczasem według Grzegorza Rabsztyna problemem jest brak projektów, które można by finansować. Wszystkie przedsięwzięcia, które się pojawiają, zwłaszcza związane z odnawialnymi źródłami energii, właściwie są przez banki rozchwytywane. Tomoho Umeda, prezes firmy Hynfra, wyspecjalizowanej w przedsięwzięciach z obszaru gospodarki wodorowej, widzi to nieco inaczej:

– Innowacyjny przedsiębiorca w branży wodorowej ze świetnym elektrolizerem nie jest w polskich realiach wystarczająco duży, by być bankowalny i dostać kredyt na kolejne elektrolizery. Tu potrzebne są gwarancje – wsparcie państwa – stwierdza szef Hynfry. – Bo czy ten proces ma przebiegać tak jak teraz – kroczek po kroczku? Nie, chcemy i potrzebujemy masowego procesu teraz.

Stawką dekarbonizacji polskiego sektora energetycznego staje się zachowanie konkurencyjności całej polskiej gospodarki

Potrojenie do 2030 r. globalnych mocy OZE oraz dekarbonizacja istniejących instalacji przemysłowych tak, by zmniejszyć ich emisyjność - to niektóre punkty agendy szczytu klimatycznego w Dubaju. W polskich realiach to problem przemysłu- szczególnie firm stosujących energochłonne technologie.

Stawką dekarbonizacji polskiego sektora energetycznego staje się zachowanie konkurencyjności całej polskiej gospodarki, bo ślad węglowy energii użytej do produkcji będzie widoczny we wszystkich eksportowanych dobrach.

- Powinniśmy robić więcej i szybciej – podkreśla Ludwik Kotecki, członek Rady Polityki Pieniężnej. – Mówimy o kluczowym problemie, którego rozwiązanie jest niezbędne dla zachowania konkurencyjności polskiej gospodarki. Im dłużej będzie trwać transformacja, tym mocniej będziemy tracić konkurencyjność. „Brudny” prąd będzie sprawiał, że będziemy w coraz gorszej sytuacji pod tym względem.

- Kierunek dekarbonizacyjny został obrany i potwierdzony w legislacji. Cała gospodarka, w tym przemysł, musi się dekarbonizować - zaznacza Anna Kornecka, niezależna ekspertka, prezeska zarządu ESG Impact Network. - Ten proces generuje olbrzymi koszt. I dlatego trzeba uczynić z dekarbonizacji wehikuł. Tak, by znaleźć korzyści płynące z tego procesu. Na przykład takie, że dekarbonizacja jest powiązana z produkcją zielonej energii.

- Dekarbonizacja wiąże się nie tylko z nakładami inwestycyjnymi, z technologią, ale również potrzebuje legislacyjnego wsparcia. Bez takiego wsparcia na szczeblu rządowym branża może utracić swą konkurencyjność - przekonuje Andrzej Losor, członek zarządu Górażdże Cement.

Inwestycje dekarbonizacyjne to przedsięwzięcia wymagające nie tylko funduszy, ale i czasu. Branża cementowa z zainteresowaniem spogląda na systemy transportu wychwyconego dwutlenku węgla, jego magazynowania i wykorzystania. Tego typu instalacje budowane są w Niemczech, Czechach czy na Słowacji. Proces wychwytywania i magazynowania CO2 może okazać się istotnym krokiem w stronę zrównoważonej produkcji cementu i betonu.

Trzeba uwolnić całą energię. Konieczne jest zwiększenie inwestycji w sieci dystrybucyjne i sieci przesyłowe. 

Pozwólcie nam działać, by wykorzystać potencjał i przyspieszyć – to częsty postulat polskiej branży energetyki odnawialnej, który po wymianie władzy nabiera nowej „potencjalnej dynamiki”.

- Odnawialna energia stanowi mniejszość w polskim miksie energii, ale to się zmienia. (…) Z perspektywy legislacyjnej nastąpiły w ostatnim roku pozytywne zmiany – w kontekście częściowej deregulacji ustawy odległościowej czy rozwoju projektu w ramach linii bezpośredniej - ocenia Sebastian Jabłoński, prezes zarządu Respect Energy. – Te regulacje są jednak tak zrobione, byśmy nie mogli zbyt szybko „dewelopować” projektów. One umożliwiają wzrost, ale pozornie - na hamulcu.

„Sześć lat albo dłużej” od decyzji o inwestycji do rozpoczęcia budowy elektrowni wiatrowej Jabłoński wskazuje jako największą barierę. Ale nie jedyną…

Tadeusz Widuch, dyrektor projektów w Tauron Nowe Technologie, uważa – i w tym jest zgodny z opiniami z prywatnej części sektora OZE – że dla rozwoju odnawialnych źródeł energii, w tym farm wiatrowych, konieczne jest zwiększenie inwestycji w sieci dystrybucyjne i sieci przesyłowe. 

- Już dzisiaj mamy duże problemy z bilansowaniem systemu elektroenergetycznego, a dalszy rozwój prosumentów będzie tylko pogarszał tę sytuację i utrudniał podłączanie nowych jednostek wytwórczych - przewiduje Tadeusz Widuch. - Niezbędne jest wsparcie regulacyjne dla inwestycji sieciowych.  

Tekst pochodzi z nr. 4/2023 Magazynu Gospodarczego Nowy Przemysł. 

W tekście wykorzystano wypowiedzi uczestników konferencji PRECOP 28, która odbyła się w Katowicach 5-6 października 2023 r. Relacje z debat przygotowały zespoły dziennikarskie portali Grupy PTWP.

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie