EEC 2019

Najprostszą metodą obniżenia śladu węglowego jest zmiana sposobu dostawy energii elektrycznej i ciepła: zakup OZE lub produkcja energii z własnych instalacji

Po kilku latach doświadczeń przedsiębiorstw w zmniejszaniu śladu węglowego pora na wnioski. Szczególnie, że proste rezerwy ograniczania emisji CO2 na ogół zostały wyczerpane. Co robią liderzy tej zmiany?

  • Od 2-3 lat szybciej rośnie liczba przedsiębiorstw, które w różnym zakresie realizują działania zmniejszające ślad węglowy. Silnie wzrosło zainteresowanie inwestowaniem w projekty ograniczające zużycie energii oraz w jej wytwarzanie z własnych instalacji OZE.
  • Zróżnicowane są zaangażowanie i poziom podjętych działań tych polskich firm, które deklarują dekarbonizację. Powodem są ograniczenia warunkujące procesy dekarbonizacji oraz różnej natury problemy zewnętrzne. Cele firm mocno różnią się, jeśli idzie o ich ambitność.
  • Część działań redukujących zużycie energii można zrealizować niemal bezkosztowo, inne wymagają finansowania. Niektóre takie nakłady zwracają się dłużej, ale można je uznawać za inwestycję w tańsze jutro i zapewnienie sobie konkurencyjności rynkowej.
  • Artykuł ten poprzedza m.in. debatę „Jak będzie przebiegała transformacja sektora przemysłowego i energetycznego”, która odbędzie się podczas XVI Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Można się już rejestrować na to wydarzenie.

Pierwszy był Lotos... Już w 2014 r. ogłosił raport niefinansowy uwzględniający aspekty ochrony klimatu. Dopiero rok później weszła w życie unijna dyrektywa NFRD (Non-Financial Reporting Directive) zobowiązująca duże przedsiębiorstwa do ujawniania informacji niefinansowych. W 2016 r. takie dokumenty opublikowało już łącznie ok. 300 przedsiębiorstw polskich.

Za nimi stały - na ogół - działania i wdrożenia, choć jeszcze długo później we wnioskach z analiz m.in. firm doradczych wynikało, że merytorycznie były to jednak „słabe realizacje”. Wiele spółek traktowało zrównoważony rozwój jedynie w kategoriach „komunikacji marketingowej”, a mówiąc po ludzku - „ekościemy”.

Ale machina ruszyła... Pod względem działań proklimatycznych i prośrodowiskowych polska gospodarka nie była więc pustynią - ale ją przypominała: składała się bowiem z oaz dekarbonizacji.

Z dobrej woli, pod wpływem perswazji i pod przymusem

Od 2-3 lat szybciej rośnie liczba przedsiębiorstw, które - w różnym zakresie - deklarują lub realizują działania zmniejszające ślad węglowy (świadczą o tym m.in. informacje zamieszczane na ich stronach internetowych); taką tendencję obserwują też eksperci i niezależne instytucje, media. Motywacje są różne.

- Z naszych doświadczeń i analiz wynika, że w ostatnich latach silnie wzrosło zainteresowanie przedsiębiorstw inwestowaniem w projekty sprzyjające ograniczeniu zapotrzebowania na energię oraz w wytwarzanie energii z własnych instalacji OZE - mówi Bartosz Kublik, wiceprezes zarządu Banku Ochrony Środowiska, kierujący pracami zarządu banku.

BOŚ pomaga przedsiębiorcom zyskać wsparcie unijnymi środkami zwrotnymi i bezzwrotnymi, które pokrywają jednak jedynie część nakładów inwestycyjnych, na pozostałe - udziela kredytów. I właśnie popyt na nie rośnie w ostatnich latach.

- Coraz częściej obsługujemy duże korporacje, a w tej grupie zwracają się do nas głównie podmioty działające w branży energetycznej i budowlanej oraz transporcie i logistyce - podkreśla wiceprezes Kublik. - Klientami banku są także, a może przede wszystkim, firmy z sektora MŚP oraz samorządy i dla nich również mamy przygotowaną szeroką ofertę.

Jak dodaje, to rosnące zainteresowanie jest konsekwencją nie tylko większej świadomości ekologicznej, lecz także niestabilności cen paliw i energii. Inwestując, przedsiębiorstwa chronią się przed pogorszeniem konkurencyjności.

Podobne podejście do dekarbonizacji przewija się w kolejnych wypowiedziach analityków i przedstawicieli firm. Te ostatnie muszą się borykać ze skutkami niekorzystnego miksu energetycznego i w efekcie wysokimi cenami energii, bo „czarny” prąd obarczony jest opłatami systemu EU ETS, czyli unijnego systemu handlu emisjami CO2.

- Pod względem motywacji do dekarbonizacji działalności polskie przedsiębiorstwa można podzielić na dwie grupy - mówi Dorota Dębińska-Pokorska, Energy & Renewables Leader PwC. - Liderzy w branży podjęli takie działania dobrowolnie. Ale ważna jest też inspiracja zewnętrzna, szczególnie w tych spółkach, które pozostają częścią łańcucha dostaw, gdyż to ich odbiorcy wymuszają na nich opracowanie strategii dekarbonizacyjnych.

Przykładem jest oddziaływanie duńskiego Maerska, drugiego pod względem wielkości armatora kontenerowego na świecie, demiurga dekarbonizacji. Ze względu na skalę działania może zachęcać partnerów w biznesie, ale - pośrednio - przymuszać ich ekonomicznie do wdrażania podobnej filozofii.

Tylko w 2023 roku 212 jego klientów zdecydowało się na rozwiązanie ECO Delivery Ocean - obsługę globalnych przesyłek oceanicznych, opartą na spalaniu certyfikowanych biopaliw, ograniczających do 65 proc. emisje GHG. Wśród nich byli spedytorzy reprezentujący gestorów ładunku z różnych sektorów - oni to promieniują w łańcuchach dostaw na kolejnych partnerów, niczym w łańcuszku św. Antoniego. Warto dodać, że kontenerowce Maerska zawijają i do portu w Gdańsku.

Ze względu na skalę działania przewoźnik kontenerowy typu Maersk może wymuszać od klientów działania dekarbonizacyjne. Fot. Maersk

Jak dodaje Dorota Dębińska-Pokorska, rzuca się też w oczy trzecia grupa przedsiębiorstw:  te, które już „wiele słyszały o zielonej gospodarce, lecz nie podjęły jeszcze większych wysiłków” - z różnych powodów, począwszy od finansowych, a na uwarunkowaniach energetycznych skończywszy.

Najwięcej widać ich w sektorze MŚP, choć - jak wskazuje PARP - włączają się one w inicjatywy na rzecz gospodarki obiegu zamkniętego. To jeden z sześciu zakresów dekarbonizacji. Łatwiejszy do podjęcia, bo inwestor może skorzystać ze środków funduszy strukturalnych Unii Europejskiej.

Nie ma jednak ścisłych danych, ile przedsiębiorstw w Polsce realizuje dekarbonizację, a zatem także, jaki to odsetek wszystkich firm lub - co także istotne - jaki mają udział w łącznej emisji CO2 w kraju i jej obniżaniu.

Dyrektywą CSRD objęto z początkiem tego roku 3650 przedsiębiorstw w Polsce, jak ściśle wyliczył Damian Olko w analizie dla Warsaw Enterprise Institute. Od przyszłego roku ich krąg znacznie się powiększy - o firmy, spełniające dwa z trzech kryteriów (przychody ze sprzedaży: 50 mln euro, suma aktywów: 25 mln euro, liczba zatrudnionych: 250 osób).

Nie wszystko złoto, co się świeci, a dobre chęci nie wystarczają

Zróżnicowane są zaangażowanie i poziom podjętych działań tych polskich przedsiębiorstw, które deklarują zmniejszanie śladu węglowego - wynika z różnych badań na temat dekarbonizacji.

Wiele z nich nie było przygotowanych do współczesnych wymogów rynku, a także inwestorów i interesariuszy, jak stwierdzają autorzy analizy „Corporate Climate Crisis Awareness Study 2022” polskich spółek giełdowych. A to przecież creme de la creme przedsiębiorczości... Nawiasem mówiąc: za rzetelne sporządzanie raportów ESG wyróżniono 21 spółek spośród 100 analizowanych.

Walkę ze zmianami klimatu zadeklarowały też wszystkie badane przez EY firmy publiczne. Ale - jak wynika z raportu „Badanie zrównoważonej wartości 2023” - diabeł tkwi w szczegółach. Choć krajowe firmy chętniej niż te na świecie zobowiązują się do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, to przyjmują niższe poziomy redukcji. Co do celów zmian klimatu są zaś mniej optymistycznie nastawione niż globalne przedsiębiorstwa. Ich zdolność do podejmowania decyzji hamują uwarunkowania krajowe.

- Widać dwie główne bariery: świadomość liderów oraz dolegliwości ekonomiczne - stwierdza lapidarnie Jarosław Wajer, partner EY Polska, lider działu energetyki w Polsce oraz regionie CESA. - Nowe technologie pozostają często w fazie wprowadzania na rynek, więc charakteryzują się wysokimi nakładami inwestycyjnymi. Jest też kilka czynników wpływających na zmiany, w tym regulacyjne, prawne oraz wynikające z oczekiwań istotnych interesariuszy.

W efekcie, według Jarosława Wajera, „polskie przedsiębiorstwa wciąż podchodzą do opisywanego problemu w sposób mniej kompleksowy niż przedsiębiorstwa angielskie czy niemieckie”.

Także w ocenie ekspertki PwC sam fakt przyrostu w ostatnich latach liczby przedsiębiorstw deklarujących działania dekarbonizacyjne i korzystających z pomocy doradców nie wskazuje, że realne postępy transformacji klimatycznej w całej gospodarce przebiegają optymalnie.

- Sednem sprawy jest to, jak daleko idą wysiłki dekarbonizacyjne - podkreśla Dorota Dębińska-Pokorska. - Przyrost firm jest duży, lecz realizowane przez nie przedsięwzięcia w tej mierze cechują już bardzo różne ambicje.

Według niej taki jest skutek w mniejszym może stopniu niewątpliwie krótszej u nas niż w wielu krajach zachodnich historii dyskusji o wyzwaniach klimatycznych, a w większym - relatywnie większych barier.

- Po pierwsze i najważniejsze: to problem CAPEX-u - dodaje ekspertka PwC. - Gdy firma już wie, w jakim kierunku podążać, zderza się z faktem, że te rozwiązania są kosztowne, a przy tym trzeba zlikwidować lub zastąpić urządzenia wysokoemisyjne, które nie są jeszcze zamortyzowane.

Ostrożnie z ocenami, ale udane rozwiązania są warte upowszechniania

Aleksandra Stępniak, Public Affairs Manager w firmie Velux Polska, zachęca menedżerów z przemysłu do inwestowania w technologie przyczyniające się do zmniejszenia energochłonności i tym samym emisji CO2.

- Część takich działań można zrealizować niemal bezkosztowo, np. dostosowując pracę urządzeń do rzeczywistych potrzeb. Inne wymagają finansowania - skala zależy od branży i rodzaju realizowanej produkcji. Warto jednak poprawę efektywności energetycznej rozpatrywać nie tylko jako koszt, lecz również jako inwestycję w tańsze jutro, która w zależności od zastosowanej technologii zwróci się w krótszym lub nieco dłuższym czasie - podkreśla.

Dużym „zwrotem dekarbonizacyjnym z inwestycji” w obiektach Veluksa stała się konwersja źródeł ogrzewania z gazu na kotły biomasowe. Tylko w zakładzie w Namysłowie zredukowało to emisje o ponad 2000 ton CO2 rocznie.

W efekcie już w 2022 r. zmniejszono tam koszty ogrzewania o ok. 5,7 mln zł, a ponieważ podrożały ceny gazu, koszty inwestycji zwróciły się prawie całkowicie w ciągu zaledwie roku!

Zmiana źródła ogrzewania z gazu na biomasę umożliwiła redukcję CO2 w zakładzie w Namysłowie o ponad 2000 ton CO2 rocznie. Fot. Velux

Dzięki zmniejszeniu ciśnienia i uszczelnieniu instalacji sprężonego powietrza w tej samej fabryce o 16 proc. zredukowano zużycie prądu. A to jedynie część realizacji i planów inwestycyjnych. Od 2023 r. całkowite zużycie energii elektrycznej przez Grupę Velux pokrywają odnawialne źródła energii (OZE).

- Unikatowe w naszej strategii zmniejszania śladu węglowego jest podejście holistyczne - dodaje Aleksandra Stępniak.

- Podobnie jak inne firmy uwzględniamy trzy zakresy redukcji emisji CO2, w tym najtrudniejszy, trzeci. Ale zdecydowany wyróżnik grupy Velux to podjęcie takich działań, by w setną rocznicę założenia firmy (przypadającej w 2041 r.) wychwycić historyczne, wcześniejsze emisje CO2 z zakresu 1 i 2 o wolumenie 5,6 mln ton - wyjaśnia nasza rozmówczyni.

Z wypowiedzi innych przedstawicieli przemysłu wynika, że to nie tylko własne ograniczenia warunkują procesy dekarbonizacji, ale także różnej natury problemy zewnętrzne. Na przykład energochłonny przemysł stalowy, który odpowiada za ok. 22 proc. emisji CO2 przemysłu europejskiego, stoi przed wielkim wyzwaniem zielonej transformacji. Co jest największym problemem?

- W odróżnieniu od innych sektorów gospodarki zielona transformacja w przemyśle hutniczym nie będzie wymagać stworzenia całkowicie nowych technologii - wyjaśnia Łukasz Jasiński, prezes PS Green Investment z grupy Cognor. - Kluczowym obszarem pozostaje natomiast to, by przemysł korzystał w większym stopniu z zielonej energii elektrycznej, której dostępność w Polsce jest ciągle ograniczona.

Podkreśla też zmianę paradygmatu w hutnictwie... Od przemysłu stalowego oczekuje się nie tylko zmniejszenia jego negatywnego wpływu na środowisko, lecz także zwiększenia konkurencyjności, a co najważniejsze: przyrostu produkcji, gdyż w obecnych warunkach geopolitycznych stal staje się surowcem krytycznym.

W wielu przypadkach zielona transformacja hutnictwa sprowadza się do kwestii, w jakim stopniu huty mogą odejść od wielkich pieców wykorzystujących koks na rzecz pieców elektrycznych pożytkujących zielony prąd lub nowe technologie oparte na (zielonym) wodorze.

Akurat polskie zakłady grupy Cognor są już jedną nogą po „zielonej stronie”. Stal wytwarzają w piecach łukowych, a surowiec pozyskują ze złomu (gospodarka obiegu zamkniętego). Znacznie dłuższą drogę mają huty produkujące stal pierwotną, z wielkoskalowymi piecami, opalanymi koksem.

Na podobne uwarunkowania zwraca również uwagę Hubert Krukowski, wiceprezes Hitachi Energy w Polsce: - Od wielu lat realizujemy strategiczny program zrównoważonego rozwoju, który zawiera nasze cele do 2030 roku zakładające m.in. neutralność pod względem emisji dwutlenku węgla w naszej działalności. Zredukowaliśmy już dziesięciokrotnie emisję gazów cieplarnianych.

Kolejny cel zakłada 50 proc redukcję emisji ekwiwalentu CO2 w całym łańcuchu wartości. W kwietniu br. spółka wdrożyła kolejny punkt strategii zrównoważonego rozwoju i wprowadziła nową politykę elektryfikacji własnej floty samochodowej.

- Planujemy rozbudowę infrastruktury ładowania samochodów eV przy naszych biurach i fabrykach, a także rozbudowę instalacji fotowoltaicznej w łódzkiej fabryce o dodatkową moc 1 MW, z której energia między innymi będzie wykorzystywana do ładowania naszych pojazdów elektrycznych – mówi wiceprezes Krukowski.

Proste rezerwy wykorzystane, ale jak pogłębiać dekarbonizację?

Unijny pakiet „Fit for 55” wymusza przyspieszenie procesów zmniejszenia emisji CO2 do 2030 roku. Z analizy firmy doradczej KPMG ze stycznia 2023 r. wynikało, że niespełna jedna trzecia największych polskich przedsiębiorstw planuje zrealizować cele redukcyjne do 2030 r. Na jakim zatem etapie jest wdrażanie idei zielonej gospodarki w Polsce?

- Jesteśmy zdecydowanie na dobrym kursie i na poziomie przedsiębiorstw, i administracji publicznej - stwierdza Dorota Dębińska-Pokorska. - W przypadku dużych przedsiębiorstw przemysłowych i liderów w branży wiele z nich różne metody zmniejszania śladu węglowego ma już na poziomie implementacji.

Przed dwoma laty w artykule analitycznym magazynu Nowy Przemysł i portalu WNP.PL („Klimat dla klimatu: działania na rzecz ograniczania emisji gazów cieplarnianych w polskiej gospodarce”) doszliśmy m.in. do wniosku, że firmy deklarujące realizację strategii dekarbonizacji sięgały po tzw. proste rezerwy, dzięki czemu uzyskały nawet liczące się, pozytywne efekty w redukcji emisji zakresu 1 i 2.

- Nadal najprostszą metodą obniżenia śladu węglowego jest zmiana sposobu dostawy energii elektrycznej i ciepła - uważa Jarosław Wajer. - Metoda ta pozwalała nie tylko na istotną zmianę śladu węglowego zakresu 2, ale umożliwiała też zmniejszenie wahań cen energii, a w wielu przypadkach obniżenie łącznych kosztów zakupu energii.

Paletę prostych sposobów dekarbonizacji Dorota Dębińska-Pokorska rozszerza o wdrażanie różnych rodzajów usprawnień w procesach produkcyjnych i instalacjach - np. przez wymianę oświetlenia na energooszczędne.

- Zakup zielonej energii jest sam w sobie prosty, bowiem zgodnie ze standardami międzynarodowymi wystarczy kupić gwarancje pochodzenia, co można raportować w sprawozdaniach jako element transformacji - mówi ekspertka PwC. - Bardziej ambitne strategie firm zakładają samodzielnie produkcję prądu z OZE na własne potrzeby, a te najbardziej rozwinięte dodatkowo zakup energii wprost z „oznaczonego” na ich potrzeby źródła odnawialnego.

Można uznać, że są to bardziej rozwinięte pomysły na dekarbonizację, po jakie sięga sporo dużych przedsiębiorstw w drugim etapie.

- Dzięki technologii produkcji w piecach łukowych oraz realizacji inwestycji modernizacyjnych zmniejszających zużycie energii w zakładach mamy za sobą pierwszy krok w realizacji dekarbonizacji - podkreśla Krystian Gunia, prokurent, dyrektor ds. finansowych oddziałów grupy Cognor w Polsce. - W kolejnym stawiamy na własną produkcję prądu.

W kwietniu br. na trzech halach stalowni Łabędy w Gliwicach zakończony został montaż największej w Polsce instalacji dachowej o powierzchni 29,6 tys. mkw. i o mocy 4,6 MW energii.

W kwietniu br. na trzech halach stalowni Łabędy w Gliwicach zakończony został montaż największej w Polsce instalacji dachowej o powierzchni 29,6 tys. mkw. i o mocy 4,6 MW energii. Fot. Cognor

- Powinniśmy produkować ponad 4,26 GW energii rocznie - dodaje Krystian Gunia. - Co prawda pokryje to nam niespełna 3 proc. zapotrzebowania na prąd przy pełnej zdolności wykorzystania mocy produkcyjnych, ale to ważny sygnał dla interesariuszy i dopiero początek takich inwestycji.

W planach grupa ma budowę kolejnych instalacji PV. Ich łączna moc wyniesie 10-12 MW.

- Ubiegły rok był dla nas wyjątkowy pod względem nowych gałęzi działalności, czyli energii odnawialnej i elektromobilności - mówił Artur Popko, prezes zarządu Budimeksu, prezentując wyniki z 2023 r.

We wrześniu produkcję zielonej energii rozpoczęła pierwsza farma wiatrowa. A nowa spółka celowa BXF Energia ma budować i eksploatować własne instalacje OZE.

Planowane farmy fotowoltaiczne i wiatrowe mają mieć moc kilkuset MW. Z drugiej strony grupa ta buduje potencjał elektromobilności. Spółka Budimex Mobility ma ponad 160 ogólnodostępnych ładowarek, do końca roku ma ich być 230.

Jak zmniejszyć skalę wykluczenia dekarbonizacyjnego?

W uzyskanych przez nas wypowiedziach przewijają się inne ważne wątki, które warunkują szybsze postępy polskiej gospodarki w dekarbonizacji. Po pierwsze: słabe jest zaangażowanie w ten proces przedsiębiorstw z sektora MSP.

- Dlatego, że odbierają inne „impulsy rynkowe” - uważa ekspertka PwC. - Dla dużych firm są nimi presja działania w łańcuchach globalnych i groźba wypadnięcia z nich, bez obniżki emisji CO2, a dla małych przedsiębiorstw to kwestia redukcji kosztów operacyjnych.

Dla MSP wysokim progiem do przekroczenia są również koszty pogłębionej transformacji. Dlatego - to kolejny warunek udanej transformacji - potrzebne jest finansowe wsparcie publiczne ze strony państwa i Unii Europejskiej. 

Ponadto transformacja energetyczna wszystkich przedsiębiorstw w Polsce jest zależna od skutecznej reformy energetycznej, której celem pozostaje i zmiana miksu energetycznego, i zapewnienie stabilnego, ale też łatwego dostępu do niskoemisyjnych źródeł energii. Wielce obiecujące są plany montażu instalacji OZE w dużych zakładach, także z możliwością komercyjnej sprzedaży prądu, ale czy nie opóźnią ich (jeśli w ogóle nie zniweczą) ograniczone możliwości przyłączy do sieci dystrybucyjnych?

Szczegółowe „studia przypadku” z ciekawymi realizacjami strategii zielonej transformacji przedstawimy już niebawem, o czym będziemy mówić na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach (EEC).

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie