Kondycja rynku kapitałowego nie odzwierciedla stanu polskiej gospodarki, a relacja kapitalizacji giełdy do PKB jest zdecydowanie zbyt niska - wskazali uczestnicy debaty pt. "Rynek kapitałowy", która odbyła się podczas XIV Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. Diagnoza surowa, ale oparta na mocnych argumentach.
Eksperci zostali poproszeni o dokonanie oceny - w skali od 1 do 5 - kondycji polskiego rynku kapitałowego. Oceny w większości były pozytywne, jednak przestrzeń do poprawy jest znacząca.
- Ostatnie dwa lata były bardzo dobre dla naszego rynku kapitałowego, zarówno inwestorów, jak i brokerów, którzy prowadzą prawdziwie służebną rolę wobec inwestorów. Stan naszego rynku oceniam na 3, a w ocenie tej są wartości dodatnie i ujemne. Ostatnie dwa lata to znaczący wzrost obrotów, a pamiętajmy, że płynność jest kluczowa, mieliśmy także duże stopy zwrotu, a to zachęca ludzi do inwestowania. Ożył również rynek pierwotny, pozytywnie działa program PPK - wskazywał Waldemar Markiewicz, prezes Izby Domów Maklerskich.
Zwrócił jednak uwagę na aspekty negatywne.
- Napływy do funduszy są jednak na mocnym minusie, a bardzo popularne są fundusze zagraniczne, kosztem krajowych. Słabo się prezentujemy pod względem finansowania gospodarki. To rynek kapitałowy finansuje innowacje, które są źródłem wzrostu produktywności gospodarki. W tym aspekcie można powiedzieć, że jesteśmy w stagnacji. Kapitalizacja giełdy do PKB w 2019 to zaledwie około 30 proc. Średnia europejska wynosi 50 proc. W tym zestawieniu wypadamy bardzo niekorzystnie - stwierdził.
W pozytywnym tonie wypowiadał się natomiast Jerzy Kwieciński, wiceprezes Banku Pekao.
- Oceniam nasz rynek na 4. Imponujące może być to, jak nasz rynek kapitałowy wygląda na tle regionu Europy Środkowo-Wschodniej i Unii Europejskiej. Kto by pomyślał jeszcze 20-30 lat temu, że warszawska giełda będzie najsilniejszą w regionie? Prawdopodobnie nikt. A okazuje się, że spełnił się pewien sen, a do tego wciąż się rozwijamy - mamy apetyty na akwizycje w regionie, wprowadzamy nowe produkty, specjalizujmy się. Perspektywy dla naszego rynku rysują się pozytywnie - powiedział Kwieciński.
Jego zdaniem, z rynkowego punktu widzenia, obiektywny wskaźnik - relacja kapitalizacji giełdy do PKB - powinien być 4 lub 5 razy wyższy niż obecnie.
- Uważam, że silny rynek kapitałowy decyduje o konkurencyjności gospodarki. Finansuje lepiej innowacje niż finansowanie dłużne z sektora bankowego. Udaje nam się w ostatnich latach rozwijać rynek Venture Capital, jesteśmy gwiazdą na tle świata, ale grozi nam zadyszka, bo fundusze unijne przychodzą z opóźnieniem. Bez silnego RK nie da się budować silnej gospodarki. Kapitalizacja 1,2 mld GPW to dużo? Nie, mogło by być więcej. Tu oceniam na 3-3,5 - stwierdził Kwieciński.
Izabela Olszewska, patrząc z punktu widzenia przedstawiciela GPW, skupiła się na wskaźnikach operacyjnych.
- Moja ocena - z punktu widzenia giełdy - to 4. Mogę powiedzieć, że prowadzimy obecnie proces doskonalenia rozwoju. Pod względem rozwiązań techniczno-organizacyjnych pozycjonujemy się wysoko. Potwierdza to ocena zewnętrzna z 2018 roku agencji FTSE Russel, która zakwalifikowała nas jako rynek rozwinięty - wskazuje Olszewska.
Dodała, że ostatnie dwa lata były dobre biznesowo dla Giełdy.
- Zbilansowana struktura inwestorska czy bardzo dobry rok pod kątem IPO to niewątpliwe pozytywy. Są jednak obszary do doskonalenia: musimy dążyć do wzmocnienia roli giełdy w gospodarce - powiedziała członkini zarządu GPW.
Stosunkowo optymistycznie do kondycji polskiego rynku kapitałowego podchodzi także Katarzyna Szwarc, pełnomocniczka ds. Rozwoju Strategii Rynku Kapitałowego.
- Moja sumaryczna ocena to 4-, nieco bardziej pozytywna niż oceny części moich przedmówców. Punkt należy się za finansowanie na poziomie start-upów, dużą rolę funduszy. Drugi za rozwinięty rynek Venture Capital, dzięki aktywności PFR. Pozytywnie wyróżnia się rynek NewConnect - miejsce na rozpędzanie małych spółek i sam rynek regulowany. Jesteśmy największą giełdą w regionie, przyciągamy czempionów nie tylko polskich, ale i zagranicznych, jak Allegro czy Pepco - uważa Szwarc.
Maciej Trybuchowski, prezes KDPW, jako pozytywy naszego rynku wskazał organizację i bezpieczeństwo, a jako negatywy m.in. niski udział rynku w finansowaniu gospodarki.
- Pokuszę się o wystawienie dwóch ocen. Z punktu widzenia infrastrukturalnego należy się 5 - mamy dobrze zorganizowany rynek, zaawansowany technologicznie, bezpieczny, odpowiednio regulowany. To pozytywy. Z drugiej strony mamy niewystarczające finansowanie gospodarki. Kapitalizacja giełdy do PKB - w USA to 200 proc., w Polsce ledwo 50 proc. Oznacza to, że rola rynku kapitałowego w gospodarce jest zbyt mała dla jej efektywnego finansowania. Aktywność inwestorów rośnie, ale nie mamy odpowiedniej skali. W związku z tym średnia to 2,5-3 - wskazał Trybuchowski.
Dodał, że problemem jest to, iż kondycja rynku nie odzwierciedla stanu polskiej gospodarki.
Marcin Żółtek z PZU TFI odniósł się do kondycji branży funduszy inwestycyjnych i tutaj ocena nie okazała się zbyt pozytywna.
- Ocena stanu branży TFI to na teraz ledwie 1,5. Napływy do funduszy inwestycyjnych w okresie od 2019 roku do marca tego roku to tylko 177 mln zł. Do samego PPK napłynęło 7,3 mld, co daje nam bilans -7 mld zł, przy aktywach rzędu 200 mld. To duży problem. Dodatkowo, nie udaje nam się mobilizować oszczędności Polaków. Społeczeństwo woli trzymać pieniądze w bankach lub w materacu. Pokazały to puste bankomaty zaraz po wybuchu wojny. Dla funduszy inwestycyjnych to nie jest dobry prognostyk - mówił wiceprezes PZU TFI.
Jarosław Dominiak, prezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych, skoncentrował się na drobnych inwestorach.
- Ja też posłużę się oceną dwuskładnikową. Patrząc na infrastrukturę - jest dobrze. Inna składowa - długoterminowa aktywność inwestorów indywidualnych - tutaj już ocena 3-3,5. Liczba inwestorów, która zostaje na dłużej na rynku, jest relatywnie niewielka. Wynika to z niedostatecznego poczucia bezpieczeństwa i poszanowania praw inwestora, a zmiany, które tu zachodzą, są zbyt powolne. Ponadto, wszelkie nadużycia na rynku zaburzają jego pozytywne postrzeganie - powiedział Dominiak.
Dodał, że sami Polacy określają się jako słabo wyspecjalizowani w kwestii inwestycji i to przekłada się na ich dokonania na rynku.
Rafał Mikusiński z Komisji Nadzoru Finansowego nieco tonował nastroje wśród panelistów.
- Oceniam nasz rynek na 3. Czynniki zewnętrzne są obecnie bardzo wymagające, to też rzutuje na sumaryczną ocenę. Przestrzegam jednak przed nadmiernym optymizmem. Laurkę powinni wystawić nam inwestorzy, nie my sami. Zaufanie do polskiego rynku kapitałowego jest obecnie beznadziejnie słabe - niskie stopy zwrotu i niska kultura inwestycyjna potęgują niechęć. Zaufanie jest na słabym poziomie, wspomniany już współczynnik kapitalizacji do PKB niski, a banki mają silną pozycję historycznie pod kątem udzielania finansowania, co utrudnia rozwinięcie skrzydeł rynkowi kapitałowemu - powiedział zastępca przewodniczącego KNF.
Czytaj też: Amerykańscy giganci rozdają karty na polskiej giełdzie
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie