W połowie 2023 r. w Track Tec zorientowano się, że inwestycje w krajowej infrastrukturze kolejowej nie pójdą – ze względu na brak środków unijnych – tak, jak zapowiadano. Podjęto zdecydowane starania, żeby znaleźć zbyt na rynkach zagranicznych. Wahnięcie koniunktury pchnęło firmę w kierunku spektakularnego sukcesu.

Zagraniczna ekspansja polskiego biznesu to historia sukcesu, z którego nadal nie możemy być w pełni zadowoleni. Wielki przełom wciąż przed nami.

  • Pięć branż, pięć globalnych marek, pięć unikatowych scenariuszy biznesowej ekspansji: polskie firmy przekraczające kolejne bariery rozwoju w końcu wychodzą poza granice kraju i kontynentu.
  • Niemal 60 proc. polskiego eksportu towarów i usług jest rezultatem integracji ze światowym systemem produkcji.
  • Prezentujemy sylwetki polskich firm, które ze względu na skalę i wartość swoich działań na światowych rynkach zostały wyróżnione tytułem "Inwestora bez granic" na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach.

Ekspansja polskiego biznesu może stać się kołem zamachowym dalszego wzrostu gos­podarki, co ma szczególne znaczenie, gdy powoli wyczerpują się przewagi związane z niskimi kosztami pracy. Polska maszyna jest rozpędzona. W 2022 roku pobiliśmy rekord wielkości eksportu względem PKB, a od wejś­cia do UE wzrósł on pięciokrotnie.

Jak zauważa prezes ING Banku Śląskiego Brunon Bartkiewicz, jesteśmy krajem, który osiągnął dziejowy sukces dzięki ciężkiej i… nisko opłacanej pracy. Ale teraz jesteśmy krajem, który gwałtownie się zmienia, bo dzisiaj płace w Polsce już nie są niskie. Nie można opierać przyszłości państwa na tych fundamentach, które tracą stabilność.

Zdaniem Bartkiewicza "musimy ją budować na polskich umysłach, na polskich inżynierach i na polskiej konsumpcji".

Handel zagraniczny jest powszechnie traktowany jako koło zamachowe rozwoju gospodarczego

Poważnych zadań nie brakuje w kraju. W ocenie prezesa ING "potrzebujemy silnego szarpnięcia, bo wyzwań dotyczących energetyki, przebudowy sieci elektroenergetycznych, zmiany profilu naszych przedsiębiorstw i unowocześnienia naszej gospodarki mamy zbyt dużo". To wiąże się z potrzebą znacznego wzrostu nakładów na inwestycje – z obecnego poziomu 16-17 proc. stopy inwestycji względem PKB do nawet 25-26 proc., gdy unijna średnia to 22 proc. 

Taki prosty przepis na wzrost gospodarczy powoduje, że małe firmy przeobrażają się w średnie, średnie w duże, a duże – w graczy na skalę europejską czy światową.

W takim ujęciu polski biznes jest "skazany na ekspansję". Chociaż Polska ma duży rynek wewnętrzny, to jednak handel zagraniczny jest powszechnie traktowany jako koło zamachowe rozwoju gospodarczego kraju. Jak zauważył Krzysztof Pawiński, prezes Grupy Maspex, to właśnie duży polski rynek pozwalający budować potencjały firm sprawia, że polskim firmom łatwiej startować na rynkach zagranicznych.

"Handel zagraniczny ma znaczący wpływ na wzrost PKB, stymuluje postęp technologiczny, wymusza konkurencyjność przedsiębiorstw, zwiększenie ich wydajności, a także determinuje wzrost jakości produktów. Wpływa również na spadek bezrobocia poprzez zwiększenie produkcji" - zauważają w komentarzu dla magazynu Nowy Przemysł eksperci z Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu.   

Polskie firmy na globalnym rynku szybko nauczyły się radzić sobie w warunkach zaburzonych łańcuchów dostaw i nowej dynamiki globalnej rywalizacji. Fot. Shutterstock/MOLPIX

O ekspansji zagranicznej zdecydowanie częściej i łatwiej się mówi – realizacja napotyka przeszkody, z których jedna ma charakter powszechny. Chodzi o wynikłe z dziejowych zaszłości zapóźnienia na tle krajów wysoce rozwiniętych pod względem puli dostępnego kapitału. 

Zapóźnienie to nasz atut? Wydajemy za mało na inwestycje w swoją przyszłość

Ze względu na słabo rozwinięty rynek kapitałowy aż ponad 80 proc. polskich potrzeb finansowych leży na barkach banków, gdy w przypadku innych krajów rynek kapitałowy w większy sposób wspiera rynek długu. W historycznie najskuteczniejszym modelu amerykańskim te proporcje to mniej więcej pół na pół.

- Wydajemy za mało na inwestycje w swoją przyszłość i pozwoliliśmy na wyjście łańcuchów produkcyjnych z Europy do Azji lub USA. Dopóki nie zmienimy tego podejścia, to trend się nie zmieni. My jako Polska musimy też bardzo uważać, żebyśmy nie przegapili tej możliwości rozwoju i nie zostali w tyle – podkreślił w trakcie tegorocznego Europejskiego Kongresu Gos­podarczego prezes Montis Capital Łukasz Dziekoński.

Skromna wielkość kapitału o polskim rodowodzie to poważne utrudnienie dla ekspansji naszego biznesu na zagraniczne rynki, ale…

- To zapóźnienie to też nasz atut - zauważył Pawiński.  - Wydaje mi się, że w Polsce, w przeciwieństwie do innych rynków, nie mamy kultury "sytych, tłustych kotów". Mamy takich przedsiębiorców i menedżerów, którzy są głodni sukcesu. To dobra cecha, bo buduje przedsiębiorczość - stwierdził prezes Maspeksu.

Nie brakuje nie tylko chętnych do ekspansji, ale też naprawdę świetnych przykładów, że się da i że się udało. Dowody łatwo odnaleźć na Europejskim Kongresie Gospodarczym, gdzie po raz kolejny wręczano nagrody "Inwestor bez granic". Co roku laureatami są wywodzące się z Polski firmy, które odnoszą sukcesy na rynkach zagranicznych. 

Fakro: mocną markę budują od ponad 30 lat. To już 60 krajów świata

Jednym z tegorocznych laureatów jest firma Fakro, której historia sukcesu jest tak długa, jak historia przemian gospodarczych w Polsce. Od 1991 roku z małego, rodzinnego zakładu Fakro rozwinęło się w międzynarodową korporację. Eksport stanowi siedemdziesiąt procent sprzedaży, a produkty Fakro można znaleźć w kilkudziesięciu państwach.

Atuty firmy na globalnym rynku wyliczane przez Fakro brzmią jak najkrótszy przepis na sukces: innowacyjność, zróżnicowany produkt, konsekwentna realizacja zielonej strategii.

Dzisiejszy gigant zaczynał w budynku przypominającym garaż z biurem. Konstrukcja z pustaków, przykryta blachą (bez okien dachowych) stała się, jeszcze pod marką Florad, zaczątkiem firmy.

- Nasze produkty można kupić w ponad 60 krajach na całym świecie. Przez 32 lata zbudowaliśmy silną i rozpoznawalną markę. Jesteśmy światowym wiceliderem w produkcji okien dachowych i schodów strychowych. Rozwijamy się i powiększamy naszą sieć dystrybucji. Naszą ambicją pozostaje zwiększenie udziałów w globalnym rynku okien dachowych, głównie przez przyrost skali eksportu naszych produktów - mówi nam Janusz Komurkiewicz, członek zarządu Fakro odpowiedzialny za marketing.

Firma nie jest skora do ujawniania danych finansowych. Można jednak szacować, że sama produkcja okien to przychody wynoszące znacznie ponad miliard złotych.

Pierwszym sukcesem przedsiębiorstwa było zagospodarowanie potencjału rynku krajowego, na którym udział Fakro przekracza 50 proc. Założona przez Ryszarda Florka firma nigdy nie chciała być jednak przedsiębiorstwem o zasięgu lokalnym czy nawet regionalnym...

Już w 1994 roku pierwsze transporty okien Fakro wyjechały do odbiorców w Holandii i na Słowacji. Później były kolejne kraje i kontynenty. Firma wciąż inwestuje w moce produkcyjne i analizuje rynki Bliskiego Wschodu, głównie Zjednoczonych Emiratów Arabskich czy Arabii Saudyjskiej.

InPost: nakłady inwestycyjne wyniosą około 1,4 miliarda zł, z tego 80 proc. zostanie wydane za granicą

Laureatem tegorocznej edycji "Inwestora bez granic" jest też firma InPost, która po opanowaniu polskiego rynku paczkomatów teraz podbija Europę. Kontrolę nad InPostem mają obecnie wprawdzie zagraniczne fundusze inwestycyjne, jednak wciąż sporo udziałów ma m.in. sam założyciel InPostu Rafał Brzoska, który jest też aktualnym prezesem spółki.

– Właśnie dokonaliśmy w spółce podliczenia danych i wynika z nich, że prawie 50 mln Europejczyków korzysta z usług InPostu – twierdzi Rafał Brzoska. Fot. Lucjusz Cykarski

Absolutny lider dostaw w polskiej branży e-commerce działa obecnie także w ośmiu innych europejskich krajach. Przejmując spółkę Mondial Relay w 2021 roku, z dnia na dzień zyskał spore udziały na rynkach Francji i krajów Beneluksu. A kupując udziały w logistycznej Menzies Distribution Group umocnił się z kolei w Wielkiej Brytanii.

Paczkomaty InPostu i punkty odbioru przesyłek dostępne są także w Hiszpanii, Portugalii i we Włoszech.

Obecnie 40 proc. działalności spółki to działalność poza granicami Polski. Sam InPost szacuje, że w tym roku jego nakłady inwestycyjne, z wyłączeniem fuzji i przejęć, wyniosą około 1,4 miliarda zł, z tego 80 proc. zostanie wydane za granicą. 

- To tam w tej chwili umieszczamy najwięcej naszych maszyn paczkomatowych. Tam zdobywamy miliony klientów. Właśnie dokonaliśmy w spółce podliczenia danych i wynika z nich, że prawie 50 mln Europejczyków korzysta z usług InPostu – skomentował dla WNP.PL Rafał Brzoska. - Jesteśmy przekonani, że nasza usługa, tak jak wygrała rynek polski, tak wygra te rynki, na których jesteśmy. 

Press Glass: Amerykanie dziękują za "odrodzenie produkcji przemysłowej"

Inna z wyróżnionych w tegorocznej edycji konkursu firm to Press Glass, który oprócz pięciu zakładów w Polsce ma też fabryki na Litwie, w Chorwacji, Wielkiej Brytanii oraz USA. Działalność Press Glass skupia się na przetwórstwie szkła dla branży budowlanej. To polska firma z 30-letnim doświadczeniem, która z sukcesami konkuruje ze światowymi gigantami. 

- Ekspansja zagraniczna to naturalny efekt naszej działalności. Budujemy nowe zakłady za granicą, a 60 proc. obrotu mamy już z rynków zagranicznych - zaznaczył Kazimierz Marciniak, dyrektor marketingu Press Glassu.

Jak podkreślił, przełomowym dla jego działalności momentem było wstąpienie do Unii Europejskiej, które znacznie ułatwiło Press Glassowi działalność na rynkach światowych. 

Ostatni projekt biznesowy Press Glassu w USA jest największą inwestycją kapitałową w historii hrabstwa Henry w stanie Wirginia, która została zauważona przez amerykańskich polityków z tego regionu. Gubernator stanu Wirginia Glenn Youngkin podkreślił z tej okazji, że dzięki tej inwestycji powstaje w Henry ponad 300 nowych miejsc pracy, a Press Glass przyczyni się do odrodzenia przemysłu produkcyjnego w regionie.

Sanok Rubber: śmiała akwizycja kreuje nową przestrzeń dla biznesu

Sanok Rubber to też przykład polskiego światowego lidera w swej branży. I dowód, że konsekwentny rozwój, na pewnym etapie uwieńczony spektakularną akwizycją, może przyciągnąć uwagę jury. Firma ostatnio za blisko 50 mln euro zamknęła transakcję przejęcia fińskiej spółki Teknikum.

Sanok Rubber to polski producent wyrobów gumowych, gumowo-metalowych oraz kombinacji gumy z innymi tworzywami. Jest jednym ze światowych liderów w tej branży. Na rynku firma funkcjonuje od ponad dziewięćdziesięciu lat. 

- Mniej więcej połowa działalności Teknikum w ogóle nie pokrywa się z naszą dotychczasową aktywnością, a doświadczenie i silna obecność naszej fińskiej spółki w branży przemysłowej otwierają nowe możliwości. Mamy przestrzeń do kolejnych przejęć komplementarnych podmiotów, dających potencjał do tworzenia wartości dodanej w ramach Grupy Sanok Rubber - dzięki dalszej dywersyfikacji portfela produktowego, rozwojowi geograficznemu sprzedaży czy dzięki wykorzystaniu synergii w zakresie know-how - podsumował akwizycję Piotr Szamburski, prezes zarządu, dyrektor generalny Sanok Rubber.

Track Tec: ruch wykonany pod presją okazał się strzałem w "20"

W przypadku firmy Track Tec doceniono spektakularne przyspieszenie europejskiej ekspansji firmy.

Track Tec jest dostawcą rozwiązań dla szynowej infrastruktury transportowej w ponad 40 krajach. Ma siedem zakładów w Europie. Oferuje usługi wykonawcze, logistyczne i doradcze. Rozwój grupy jest efektem wzrostu organicznego, fuzji i przejęć oraz współpracy międzynarodowej.

W połowie 2023 r. w Track Tec zorientowano się, że inwestycje w krajowej infrastrukturze kolejowej nie pójdą – ze względu na brak środków unijnych – tak, jak zapowiadano. Podjęto zdecydowane starania, żeby znaleźć zbyt na rynkach zagranicznych.

Ciężka praca, ukierunkowana na znalezienie i penetrację nowych rynków i otwieranie oddziałów za granicą – także poza Europą – przyniosła w krótkim czasie spektakularne efekty. Track Tec zaczął wygrywać przetargi.

Firma kontynuuje zintensyfikowaną sprzedaż swoich wyrobów poza granicami kraju, jednocześnie zachowując gotowość uczestniczenia w procesach inwestycyjnych w Polsce.

Polski eksport kreują także firmy z zagranicznym kapitałem

Przykłady z kręgu laureatów, choć spektakularne, nie są odosobnione. Jak podkreśla PAIH, na początku transformacji gospodarczej wartość polskiego eksportu w relacji do PKB wynosiła jedynie 15 proc., by do 2019 roku wzrosnąć do 45 proc., a w 2022 roku eksport stanowił rekordową wartość 63,4 proc. naszego PKB.

W dużej mierze ten eksport generują też firmy z kapitałem zagranicznym, które zdecydowały się zainwestować w Polsce. Wśród nich te wyróżnione w tegorocznej edycji "Inwestora bez granic". Tym razem uhonorowaliśmy Bosch w Polsce, MSD Polska, Veolia w Polsce, San Donato czy Panattoni.

Jak wskazuje PAIH, sukcesu polskiego eksportu by nie było, gdyby nie zwiększenie zaangażowania krajowych przedsiębiorstw w globalne operacje. Dzisiaj niemal 60 proc. polskiego eksportu towarów i usług jest rezultatem integracji ze światowym systemem produkcji. Przełomowym momentem było też przystąpienie Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku, odkąd to wartość polskiego eksportu wzrosła 5-krotnie.

"To, co wyróżnia polski eksport i determinuje jego sukces, to różnorodność" – podkreśla PAIH

Jedna z agend ONZ – UNCTAD (Konferencja Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju) – co roku wylicza indeksy koncentracji pokazujące, jak rozkłada się eksport danego państwa na poszczególne grupy towarów. W ostatnich latach Polska regularnie pojawiała się w czołówce takich zestawień, a w 2022 roku znalazła się na pierwszym miejscu na świecie. Oznacza to, że krajowy eksport jest silnie zdywersyfikowany i nie jest w istotnym stopniu zależny od żadnej grupy towarów, co też świadczy o jego odporności na wahania koniunkturalne.

Przemysł spożywczy to od lat jeden z motorów polskiego eksportu - cały czas na wysokich obrotach. Fot. Shutterstock/Artens

Polska jest szóstą pod względem wielkoś­ci gospodarką Unii Europejskiej. Rośnie także nasz udział w handlu światowym, a polskie przedsiębiorstwa uczestniczą w coraz bardziej zaawansowanych technologicznie ogniwach łańcucha wartości. Polska stała się europejskim liderem w produkcji baterii do samochodów elektrycznych, spektakularny wzrost odnotował także w ostatnich latach eksport polskich usług.

W ocenie Doroty Zaremby, wiceprezeski w SAP Polska, jednej z prelegentek EEC 2024, wielką zaletą całej Europy Środkowo-Wschodniej jest też ogromny potencjał, jeżeli chodzi o kompetencje i rozwój technologii.

- Mamy w regionie bardzo dużo wykwalifikowanych specjalistów, co w dobie nearshoringu oznacza, że globalne korporacje chętnie tutaj inwestują i zatrudniają specjalistów z naszych krajów - zauważyła Zaremba.  

Tekst pochodzi z nr. 2/2024 Magazynu Gospodarczego Nowy Przemysł.

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie