W polskim systemie elektroenergetycznym mamy ok. 1,4 GW magazynów energii, a potrzeby są kilkukrotnie większe...

Coraz częściej dochodzi do wyłączeń farm fotowoltaicznych. To powoduje, że inwestorzy są zainteresowani budową wielkoskalowych farm wyposażonych w magazyn energii. Zdaniem ekspertów, powinny one być stałym i ważnym elementem systemu.

  • W polskim systemie elektroenergetycznym mamy ok. 1,4 GW magazynów energii. Potrzeby są kilkukrotnie większe.
  • W kwietniu 2024 r. w Kalifornii były momenty, że owe magazyny stały się największym źródłem energii. Pracowały wówczas z mocą ok. 6-7 GW.
  • W kontraktach rynku mocy na 2028 r. cena zamknięcia wyniosła 244,9 zł za kW rocznie. Zdaniem części ekspertów to zbyt niska stawka, aby magazyny energii były opłacalne.
  • "Magazyny energii" to tytuł debaty podczas XVI Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. W niniejszym tekście wykorzystujemy jej wątki. 

- Rok 2024 to bez wątpienia rok magazynów energii. Mówią o nich wszyscy - nadzieje są rozbudzone. W Polsce często tak bywa, że liczba dyskusji i wielość słów nie przekładają się na rzeczywiste działania. Dlatego jest poważne niebezpieczeństwo, że - pomimo deklaracji, że potrzebujemy magazynów energii (i to deklaracji zarówno regulatora, decydentów, jak też ze strony rynku) i pomimo gotowości inwestorów do realizacji projektów magazynowych - ten potencjał nie zostanie wcielony w życie - mówiła Barbara Adamska, prezes Polskiego Stowarzyszenia Magazynowania Energii (PSME). 

Polska jest w innej rzeczywistości niż reszta UE

W jej ocenie w Polsce jesteśmy w zupełnie innej rzeczywistości niż rynek na świecie i w Europie. Tylko w 2024 r. na naszym globie zbudują się bateryjne magazyny energii o łącznej mocy 60 GW (w 2023 r. zbudowano 40 GW).

- To rynek, który niezwykle intensywnie się rozwija. Do końca dekady wzrost średniorocznie wyniesie ok. 21 proc. To oznacza, że w 2030 r. zostanie zainstalowanych ponad 130 GW magazynów energii, a skumulowana moc przekroczy 800 GW - wyliczała Barbara Adamska. 

W jej ocenie regulacje w Polsce nie zawsze przekładają się na tzw. bankowalność projektów i na ich jasne ścieżki przychodowe. 

Barbara Adamska, prezes Polskiego Stowarzyszenia Magazynowania Energii (PSME). Fot PTWP

Kalifornia pokazała, że magazyny energii są ważnym elementem systemu

- Rok 2024 i najbliższe lata będą definitywne podporządkowane magazynom energii elektrycznej. Te bezemisyjne rozwiązania będą służyć zwiększaniu bezpieczeństwa energetycznego - przekonywał Piotr Gołębiowski, wiceprezes Tauron Polska Energia ds. handlu.

Przypomniał, że w kwietniu 2024 r. w Kalifornii były momenty, że magazyny energii były największym źródłem energii - pracowały wówczas z mocą 6-7 GW.

Podkreślmy, że magazyny energii brały już udział w Polsce w aukcjach rynku mocy. W aukcji głównej na dostawy w 2028 r. cena zamknięcia obowiązków mocowych dla jednostek polskich fizycznych wyniosła 244,9 zł za kW rocznie.

- 244,9 zł za kW rocznie to zaskoczenie - poziom, który przy obecnej cenie ogniw "nie składa się" ekonomicznie. W aukcji wzięło udział 11 graczy z magazynami energii. Jestem ciekawy, czy na 2028 r. postawią one obiekty w tej technologii, czy też odsprzedadzą projekty z umową mocową. Boję się, że to drugie rozwiązanie jest bardziej prawdopodobne - ocenił Piotr Gołębiowski.

Podkreślił, że wyzwaniem pozostaje wysoki koszt budowy magazynu energii. Do tego dochodzą duża degradowalność i utrata mocy magazynu, które również negatywnie wpływają na wynik finansowy.

Jak poinformował, Tauron przygotowuje się do aukcji na rynku mocy na rok 2029. 

Piotr Gołębiowski, wiceprezes Tauron Polska Energia ds. handlu (fot. PTWP)

Ceny mocno spadły - to nie musi być dobra wiadomość

- Rynek magazynów energii w Polsce zdecydowanie się rozwija i jest bardzo potrzebny. W polskim systemie elektroenergetycznym mamy ok. 1,4 GW magazynów energii, co brzmi imponująco. Patrząc na potrzeby, zaczyna to być jednak rozpaczliwie mało - akcentowała Małgorzata Kozak, dyrektor Departamentu Rozwoju Rynków i Spraw Konsumenckich w Urzędzie Regulacji Energetyki (URE). 

I przypomniała, że w 2023 r. energia wprowadzona i wyprowadzona przez prosumentów w gospodarstwach domowych z sieci dystrybucyjnej była na poziomie ponad 6 GWh. Jeśli zaś weźmiemy pod uwagę wszystkich prosumentów, to ta liczba będzie dużo większa. To powoduje, że magazyny energii są niezbędne.

- Fotowoltaika startuje gwałtownie i też gwałtownie może gasnąć, w związku z tym bez magazynów energii, które równoważyłyby ten wzrost mocy, się nie obejdziemy. Alternatywą będzie, gdy będziemy reagować, zmieniając obciążenie elektrowni konwencjonalnych, co jest bardzo niebezpieczne zarówno dla systemu elektroenergetycznego, dla tych elektrowni, ale również dla nas - w kontekście bezpieczeństwa energetycznego - wskazała Małgorzata Kozak.

Przypomniała, że w 2022 r. rozstrzygnięto aukcję rynku mocy na rok 2027 r. - - i tam cena zamknięcia wyniosła 406,35 zł za kW/rok. Powtórzmy: w aukcji z 2023 r. na dostawy mocy w 2028 r. cena spadła do 244,9 zł za kW rocznie.

- Pytanie, czy cena zamknięcia aukcji będzie wystarczająca, aby te projekty rzeczywiście domknąć. To oznacza dostawy już za 4 lata, więc w tym czasie może technologia potanieje - zastanawiała się Małgorzata Kozak.

Przypomniała, że dzisiaj nikt nie chce wybudować elektrowni, magazynu energii, jeżeli nie ma rynku mocy albo umowy PPA.

Małgorzata Kozak, dyrektor Departamentu Rozwoju Rynków i Spraw Konsumenckich w Urzędzie Regulacji Energetyki (fot. PTWP)

Magazyn energii dla instalacji domowej i dużych farm

- Kiedy patrzy się na dyskusje z klientami o magazynach energii i liczbie przygotowywanych projektów, widać, że rok 2024 oraz następne lata będą obfitować w projekty magazynowe. Dużą częścią rynku są rozwiązania domowe. Tu widzimy zmianę podejścia w porównaniu z tym, co było kiedyś, kiedy magazyn był tylko magazynem energii. Teraz widzimy integrację wielu technologii: magazynów energii, fotowoltaiki, pomp ciepła oraz systemów inteligentnego zarządzaniem budynkiem - mówił Grzegorz Kozioł, Digital Energy Solution Manager w Huawei Polska.

Przypomniał, że wkrótce pojawią się ceny dynamiczne, nastąpi duża zmienność cen energii i ważnym elementem w tej układance będą kwestie inteligentnego sterowania np. przepływem energii w domu.

Coraz ważniejsza staje się też kwestia magazynów energii dla odbiorców przemysłowych. Wiele firm inwestuje potężne pieniądze we własną niezależność energetyczną.

Coraz częściej dochodzi również, i dochodzić będzie, do wyłączeń farm fotowoltaicznych oraz ujemnych cen w chwilach nadprodukcji energii.

- To powoduje, że coraz więcej inwestorów jest zainteresowanych budową wielkoskalowych farm fotowotaicznych wyposażonych w magazyn energii. Dotychczas dominowało podejście, że budujemy farmę fotowoltaiczną i magazyn jako odrębne projekty, posiadające np. we własne stacje transformatorowe. A dziś prowadzimy wiele dialogów technicznych, które farmę fotowoltaiczną oraz magazyn energii będą łączyły w jeden system - informował Grzegorz Kozioł.

Grzegorz Kozioł, Digital Energy Solution Manager w Huawei Polska (fot. PTWP)

Nie ma lepszej technologii niż magazynowanie energii

- Magazyny energii są ważnym elementem systemu elektroenergetycznego, ale są traktowane po macoszemu. Boom fotowoltaiki do połowy 2022 r. spowodował, że powstało ponad 1,4 mln instalacji, produkujących energię, ale sieć energetyczna do tego nie jest przygotowana. Nie ma innej niż magazyny energii technologii, która by bilansowała nadwyżki energii - przypomniał Jacek Mazurkiewicz, Business Development Manager w Corab.

Podkreślił, że jeżeli musimy wyłączyć farmę fotowoltaiczną w sytuacji nadprodukcji energii, to trzeba też wypłacić rekompensatę dla właściciela tej farmy. 

Przy okazji zwrócił uwagę na jeszcze jeden aspekt. Zakupy wszystkiego w Azji nie są rozwiązaniem dla Europy - raczej powinniśmy pójść w stronę Stanów Zjednoczonych, które zmieniły swą strategię w ostatnich latach. Bo kiedy nie ma przemysłu, to nie ma też de facto gospodarki.

Jacek Mazurkiewicz, Business Development Manager w Corab (fot. PTWP)

Trzeba mieć plan, ale nie na 3-4 lata, a na 10-20 lat

- W Polsce moc magazynów energii wynosi ok. 1,4 GW. Hiszpania, która ma podobny rynek, do 2030 r. musi mieć 20 GW magazynów energii, a do roku 2050 zaś - 30 GW. W UE co roku musimy oddawać kilkanaście GW magazynów energii - wyliczał Dawid Olszewski, prezes Alfa Laval Polska.

Zwrócił uwagę, że obecnie są dwie dominujące technologie magazynów energii. Pierwsza to bateryjne magazyny  - ma ona swoje ograniczenia i takie magazyny mogą pracować maksymalnie kilka godzin. Drugą technologią pozostają elektrownie szczytowo-pompowe, których budowa trwa bardzo długo.

- Musimy wiedzieć, jaki jest cel dla Polski, mieć kompleksowy plan zabezpieczenia energetycznego do 2050 r. W ten sposób powinniśmy dać inwestorom szansę na decyzję nie w perspektywie 3-4 lat - do najbliższych wyborów, ale w perspektywie 10-20 lat, bo decyzje i inwestycje, o których mówimy, nie zwrócą się w ciągu krótkiego okresu - podkreślił Dawid Olszewski.

Dawid Olszewski, prezes Alfa Laval Polska (fot. PTWP)

Walnęliśmy w ścianę. To dobra wiadomość - teraz musimy rozwiązać problem

- Kiedy mówiliśmy o magazynach energii 8-10 lat temu, to nie było chętnych do słuchania, wszyscy wręcz pukali się w głowę. A dziś magazynami interesuje się duży biznes, energetyka i strona rządowa - zauważył Michał Wypychewicz, prezes i dyrektor generalny ZPUE.

Ta zmiana nastawienia wynika m.in. z kłopotów w działaniu systemu elektroenergetycznego (w wyniku dużego wzrostu puli odnawialnych źródeł energii).

- Skoro już walnęliśmy w ścianę i wiemy, że mamy problem, to jest to dobry punkt startowy do tego, żeby ten problem rozwiązać - podpowiadał Michał Wypychewicz.

Zwrócił uwagę, że w wielu krajach Unii w dyskusjach o magazynowaniu energii coraz większą uwagę zwraca się na bezpieczeństwo danych i bezpieczeństwo funkcjonowania magazynu. I coraz ważniejsze jest to, jak się zabezpieczyć na wypadek, gdyby sytuacja geopolityczna się pogorszyła; to ważne, ponieważ duża część magazynów energii do UE jest importowana z innych stron świata. 

- Kupić samą baterię jest prosto, trudniejsze jest skonfigurowanie i dostosowanie aplikacji do konkretnego zapotrzebowania. To kwestia, na którą zwraca się coraz więcej uwagi - podsumował Michał Wypychewicz.

Michał Wypychewicz, prezes i dyrektor generalny ZPUE (fot. PTWP)

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie