Mamy coraz więcej zielonej energii i musimy szybko nauczyć się nią zarządzać, by para nie szła w gwizdek. Potrzebne są zmiany w funkcjonowaniu rynku.

  • Włodzimierz Mucha, wiceprezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych, wskazuje, że ostatnie miesiące to trudna sytuacja dla operatora ze względu na duże redukcje generacji OZE.
  • - Sieć dystrybucyjna przechodzi transformację. To już nie jest sieć jednokierunkowa, sieć pasywna - podkreśla Marcin Laskowski, wiceprezes PGE.
  • - Większa, lepiej rozbudowana i kontrolowana sieć zmniejszy przerwy w dostawie energii elektrycznej i będzie odporniejsza na przykład na wszelkiego rodzaju sabotaż  - uważa Robert Stelmaszczyk, prezes Stoen Operator.
  • Roli sieci energetycznych w transformacji energetycznej poświęcona była debata "Transformacja i sieci" na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym. O energetyce będziemy rozmawiali także wkrótce na Energy Days 2024.

Zobacz całą transmisję z panelu:

Włodzimierz Mucha, wiceprezes zarządu Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE), wskazuje, że ostatnie miesiące to trudna sytuacja dla operatora elektroenergetycznego systemu przesyłowego, którym są PSE, bo tak duże redukcje generacji OZE, jak w tym roku, nie zdarzały się w latach poprzednich.

Zbliża się ważna zmiana w funkcjonowaniu rynku energii elektrycznej 

- Z redukcjami mierzymy się właściwie praktycznie w każdy weekend i w godzinach piku fotowoltaicznego mamy problem z nadmiarem energii elektrycznej, a w godzinach wieczornych, wtedy, kiedy pik fotowoltaiczny się kończy, mamy problem z pokryciem zapotrzebowania szczytowego i musimy się zwracać do sąsiadów o pomoc operatorską - wyjaśniał Włodzimierz Mucha.

Włodzimierz Mucha, wiceprezes zarządu Polskich Sieci Elektroenergetycznych (Fot. PTWP)

Zdaniem Włodzimierza Muchy problem w istocie polega na tym, że rynek nie wycenia odpowiednio energii elektrycznej w ciągu doby.

Gdyby występowało duże zróżnicowanie cen energii w ciągu doby, to przy jej nadmiarze byłaby bardzo tania, co zachęcałoby do jej konsumpcji, a gdyby wieczorem była droga, to można byłoby zapotrzebowanie pokrywać handlowo, bez uciekania się do pomocy operatorskiej.

- Gdyby w godzinach wieczornych energia była wyceniana odpowiednio wysoko, to z pewnością dzięki połączeniom transgranicznym bylibyśmy w stanie spokojnie to zapotrzebowanie handlowo pokrywać. Niestety, z racji tego, że rynek nie działa, musimy jako operator wprowadzać nierynkową redukcję odnawialnych źródeł energii, stosować operatorskie środki do tego, by równoważyć zapotrzebowanie z generacją - komentował Mucha. 

Włodzimierz Mucha przypomniał, że PSE w czerwcu 2024 r. 
wdrażają reformę rynku bilansującego i operator liczy na to, że "doprowadzimy do sytuacji, gdzie w okresach wysokiej nadpodaży energii elektrycznej ceny będą bardzo istotnie pikowały w dół, natomiast wtedy, kiedy energii będzie brakowało, będą bardzo drogie".

Sieć dystrybucyjna przechodzi zasadniczą transformację. Musi pełnić nowe funkcje

Marcin Laskowski, wiceprezes zarządu ds. regulacji PGE, stwierdził, że sieć przesyłowa i sieć dystrybucyjna to krwiobieg systemu energetycznego.

- Sama budowa źródeł odnawialnych, bez skutecznego systemu dystrybucyjnego, bez dobrze przygotowanego systemu przesyłowego mija się z celem, bo energia, która jest produkowana przez te źródła, musi być przez sieć zaabsorbowana i dostarczona do klientów końcowych - komentował Marcin Laskowski. 

Marcin Laskowski, wiceprezes zarządu ds. regulacji PGE (Fot. PTWP)

To sieć dystrybucyjna będzie odpowiadała w 70 proc. za przyłączenie źródeł odnawialnych, czyli za wyprowadzenie mocy z tych elektrowni.

- Ta sieć przechodzi transformację. To już nie jest sieć jednokierunkowa, sieć pasywna, która tylko dostarczała energię elektryczną do odbiorców końcowych. W związku z rozwojem prosumentów, rozproszonych źródeł produkujących energię odnawialną ta sieć staje się siecią dwukierunkową, siecią aktywną - podkreślił Marcin Laskowski.

PGE, aby dostosować swoje sieci dystrybucyjne  do nowych wymagań rynkowych, przeznacza około 4 mld zł rocznie na jej rozbudowę, modernizację i digitalizację.

Trzeba się nauczyć efektywnie zarządzać energią z OZE

Maciej Mróz, wiceprezes zarządu Taurona Dystrybucja, stwierdził, że powinniśmy się nauczyć zarządzać efektywnie energią z OZE, wskazując, że "gdyby nawet sieć dystrybucyjna była dzisiaj wybudowana w gabarycie sieci przesyłowej, to z sytuacją, w której mamy nadpodaż produkcji energii, nie jesteśmy w sobie w stanie sieciowo poradzić".

- Dzisiaj to nie są problemy sieciowe, bo tak wydajemy warunki przyłączenia, aby problemów sieciowych unikać. Dzisiaj mamy do czynienia z problemami bilansowymi i wydaje mi się, że powinniśmy w takim kierunku właśnie prowadzić nasze wspólne prace, aby nauczyć się efektywnie zarządzać energią - komentował Maciej Mróz.

Maciej Mróz, wiceprezes zarządu Tauron Dystrybucja (Fot. PTWP)

- Myślę, że warto zastanowić się nad tym, czy dystrybucja nie mogłaby zrezygnować z pobierania opłat za przekroczenie mocy w sytuacji, kiedy jest nadpodaż generacji w stosunku do zapotrzebowania, aby nie penalizować klientów za przekroczenia mocy - komentował Maciej Mróz. 

Podkreślił, że należy optymalizować wykorzystanie istniejącej już  infrastruktury.

Większa, rozbudowana i lepiej kontrolowana sieć będzie odporniejsza na zagrożenie

Robert Stelmaszczyk, prezes zarządu Stoen Operator, zaznaczył, że spółka jest w trakcie realizacji największego rocznego programu inwestycyjnego w swojej historii, opiewającego na 650 mln zł.

Robert Stelmaszczyk, prezes zarządu Stoen Operator (Fot. PTWP)

- Robimy to w oparciu o kartę efektywnej transformacji sieci dystrybucyjnych, czyli deklaracyjny dokument podpisany przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki i operatorów systemów dystrybucyjnych. Dokument ten określa kierunki inwestycyjne, zapewnia podstawowe parametry zwrotu z inwestycji i mimo że jest listem intencyjnym, wystarcza nam, by zwiększyć inwestycje w pożądanych obszarach - komentował Robert Stelmaszczyk.

Wskazał, że te obszary to przede wszystkim absorpcja energii ze źródeł odnawialnych oraz szeroko pojęta digitalizacja i smartyfikacja. 

- Jestem optymistą. Uważam, że rozbudowa tego krwioobiegu czy kręgosłupa systemu energetycznego, jakim jest sieć dystrybucyjna i przesyłowa, przyniesie poprawę bezpieczeństwa. Większa, lepiej rozbudowana i kontrolowana sieć zmniejszy przerwy w dostawie energii elektrycznej i uczyni tę sieć bardziej odporną na przykład na sabotaż wszelkiego rodzaju - komentował Robert Stelmaszczyk.

Presja na eliminację z rynku niezrealizowanych projektów blokujących dostęp do sieci jest wyraźnie widoczna 

Piotr Świecki, prezes BFX Energia, wskazując, że spółka  jest deweloperem i inwestorem OZE, stwierdził, że z perspektywy rozwoju projektów i inwestowania problemem jest oczywiście uzyskiwanie warunków przyłączenia do sieci.

Piotr Świecki, prezes BFX Energia (fot. PTWP)

- Myślę, że mamy kilka rzeczy do zrobienia, żeby upłynnić ten proces. Jest relatywnie niska bariera wejścia na ten rynek właśnie dla deweloperów, którzy np. potem spekulują warunkami przyłączeniowymi, a co za tym idzie - jest wiele warunków przyłączenia, które są zablokowane i inwestycje nie powstają - komentował Piotr Świecki. 

Ocenił, że dużo by pomogło w skali kraju, gdyby zostały stworzone mechanizmy motywujące do przeprowadzania inwestycji w określonym czasie.

- Dzisiaj płacimy 30 tys. zł, jak dobrze pamiętam, za warunki przyłączeniowe za każdy 1 MW. Nie miałbym problemu, żeby ta kwota była dwa-trzy razy większa. Niech to będzie weryfikacja tego, czy inwestor jest poważny, czy też to jest spekulant, który chce tymi warunkami handlować - mówił Piotr Świecki. 

Wskazał, że to są proste rozwiązania, które "być może wyeliminowałyby pewną mgłę spekulacyjną, która się pojawiła w ostatnich latach".

Formuła cable pooling i linia bezpośrednia są nadal potencjałem do wykorzystania

Maciej Bartoszewicz, zastępca dyrektora Departamentu Rynków Energii Elektrycznej i Ciepła Urzędu Regulacji Energetyki, podkreślił znaczenie efektywnego wykorzystania istniejących zasobów sieciowych.

Maciej Bartoszewicz, zastępca dyrektora Departamentu Rynków Energii Elektrycznej i Ciepła Urzędu Regulacji Energetyki (Fot. PTWP)

- Pojawienie się instytucji cable poolingu powoduje, że deweloperzy są zarówno w stanie występować o nowe warunki przyłączenia w nowych miejscach, jak i uzupełnić zasoby, które już posiadają w swoim portfelu o nowe źródła i przez to też uelastycznić swoje portfolio inwestycji w odnawialne źródła energii - komentował Maciej Bartoszewicz.

Zaznaczył, że konieczna jest digitalizacja i automatyzacji sieci.

- To się nie odbędzie bez czynnego udziału tak naprawdę całej gałęzi elektrotechniki, wprowadzania nowych rozwiązań łączników, systemów automatycznego przywracania napięcia - komentował Maciej Bartoszewicz.

Wyjaśniał, że w przypadku stosowania formuły cable poolingu pojawiały się wątpliwości po stronie operatorów i  deweloperów, jak stosować prawo i regulator zajął stanowisko, podając kierunkowe wytyczne na temat procedury przyłączania instalacji OZE do sieci w ramach współdzielenia przyłącza.

- Jeśli chodzi o linię bezpośrednią, to akurat osobiście zajmuję się tym zakresem. Wniosków jest niewiele, można je policzyć na palcach jednej ręki - poinformował Maciej Bartoszewicz.

Sama technologia nie jest receptą na transformację sieci, ale może znacząco pomóc 

Mariusz Kondraciuk, dyrektor branży Smart Infrastructure w Siemens Polska, podkreślił, że sama technologia nie jest receptą na transformację sieci, bo transformacja energetyczna toczy się na wielu płaszczyznach - regulacyjnej, ekonomicznej, społecznej i technologicznej.

Mariusz Kondraciuk, dyrektor branży Smart Infrastructure w Siemens Polska (Fot. PTWP)

- Na chwilę zamykając się tylko w obszarze technologicznym, powiedziałbym, że to, co najbardziej może pomóc transformacji sieci, to jest digitalizacja w dwóch obszarach.  Z jednej strony to budowanie sieci inteligentnych, ich automatyzacja. Odbywa się to w różnym tempie, szybciej, wolniej, w zależności też od budżetów i możliwości - komentował Mariusz Kondraciuk.

Menedżer wskazał, że drugi obszar digitalizacji, który można jego  zdaniem  bardzo dobrze wykorzystać, "to jest smart metering, obligo na instalowanie liczników zdalnego odczytu".

- Jeżeli je wykorzystamy nie tylko do zmiany sprzedawcy energii, aby było łatwiej, prościej, szybciej, ale również jako systemy, które w sposób quasi real time będą mówić o rzeczywistym obciążeniu sieci i pomogą w planowaniu jej rozwoju, to może się okazać, że przestrzeni na efektywne wykorzystanie majątku, który już mamy, jest dużo więcej - mówił Mariusz Kondraciuk. 

Ocenił, że takie wykorzystanie danych, zaprzężenie digitalizacji do rozwoju sieci pozwoli efektywniej, skuteczniej alokować ograniczone środki inwestycyjne.

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie