Polska musi być innowacyjna, a to wymaga nowoczesnej, wydolnej infrastruktury informacyjno-telekomunikacyjnej. Dla jej rozwoju potrzebne są regulacje dopasowane do naszych realiów.

  • Dotychczasowy model gospodarczy Polski oparty na taniej sile roboczej wyczerpuje się. Potrzebna jest nowa strategia oparta na innowacjach i cyfryzacji, wymagająca rozwoju infrastruktury informacyjno-telekomunikacyjnej (ICT).
  • Polska jest sklasyfikowana jako "wschodzący innowator", co oznacza niższy poziom innowacyjności w porównaniu z czołowymi krajami UE. Powód? M.in. brak kluczowych aktów prawnych stabilizujących sektor ICT.
  • Nasz kraj musi opracować własne cele i narzędzia regulacyjne dostosowane do krajowej infrastruktury i specyfiki firm, zamiast bezkrytycznie przyjmować modele unijne.
  • Samorządy odgrywają kluczową rolę w procesie cyfryzacji. Ważne jest także edukowanie społeczeństwa i przedsiębiorstw na temat korzyści z nowych technologii oraz zapewnienie odpowiednich regulacji i zasobów ludzkich do ich wdrażania.

Nie ma innowacji bez cyfryzacji, a ta wymaga rozwoju infrastruktury informacyjno-telekomunikacyjnej

Panel "Infrastruktura ICT dla rozwoju", który miał miejsce podczas tegorocznego Europejskiego Kongresu Gospodarczego, jej prowadzący Paweł Raczyński, prezes, dyrektor zarządzający firmy Kyndryl Poland, rozpoczął debatę od postawienia tezy: dotychczasowy model polskiej gospodarki, oparty na eksporcie relatywnie taniej, ale profesjonalnej siły roboczej, jest na wyczerpaniu. Przyczyną są między innymi presja na wzrost płac, wzrost cen energii i inne czynniki.

Polska gospodarka rozwijała się w ostatnich latach dzięki środkom z Unii Europejskiej, które były motorem napędowym naszego wzrostu. Teraz potrzebujemy nowego modelu gospodarki, w większym stopniu opartego na innowacjach.

Paweł Raczyński, prezes zarządu, dyrektor zarządzający Kyndryl Poland (fot. PTWP)

- Przygotowując się do dzisiejszego panelu, przeczytałem raport Unii Europejskiej na temat innowacyjności. Zaskoczyły mnie dwie rzeczy. Po pierwsze, najlepsze wyniki w zakresie innowacji osiągają Dania, Szwecja, Finlandia, Holandia i Belgia. Po drugie Polska została sklasyfikowana jako "wschodzący innowator". Byłem przekonany, że nasz kraj jest bardziej innowacyjny, jednak okazuje się, że gorsze wyniki ma tylko kilka krajów, takich jak Łotwa, Bułgaria i Rumunia - powiedział Raczyński.

Oto pełen zapis panelu "Infrastruktura ICT dla rozwoju":

Jak na rozwój zapatruje się Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji? Według prezesa organizacji Andrzeja Dulki, szukając odpowiedzi, warto zajrzeć do ubiegłorocznego raportu Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji (PIIT), w którym omówiono 30 lat branży ICT w Polsce i pozycję Polski w Unii Europejskiej. 

- Mimo licznych pozytywnych zmian, Polska wciąż jest na końcu rankingu, podobnie jak na początku naszego członkostwa w Unii. Choć tempo rozwoju nowych technologii w Polsce wynosi około 9,4 proc. rocznie, to inne kraje europejskie rozwijają się szybciej, co powoduje, że w ciągu kilku lat pozostajemy w tyle o kilkadziesiąt procent - stwierdził Dulka.

Andrzej Dulka, prezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji (fot. PTWP)

Według prezesa PIIT brakuje nam fundamentalnych aktów prawnych, które stabilizują sektor ICT, takich jak ustawy dotyczące łączności elektronicznej czy funduszy unijnych. Jak dodał, każde opóźnienie w ich wprowadzeniu skutkuje tym, że tracimy przewagę konkurencyjną.

- W Polsce nie konkurujemy już najtańszą siłą roboczą, lecz efektywnością i wartością, którą wnosi pracownik. Dlatego ważne jest, aby nadrobić zaległości i wprowadzić niezbędne regulacje prawne. Musimy jednak pamiętać, że świat się rozwija szybciej, a my musimy go gonić - powiedział Andrzej Dulka. 

Konieczne jest wypracowanie nowej strategii cyfryzacji

Z publikacji Zespołu Gospodarki Cyfrowej Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że dokonaliśmy dużego postępu w ostatnich latach, jednak jak powiedział Paweł Raczyński, równocześnie pojawią się komentarze, że cele wyznaczone przez Komisję Europejską w obszarze cyfryzacji, które mają być osiągnięte do końca trzeciej dekady XXI w., powinny być bardziej ambitne, a działania zintensyfikowane.

Jak uważa Ignacy Święcicki, kierownik Zespołu Gospodarki Cyfrowej w PIE, mimo iż unijne wskaźniki są bardzo przydatnymi narzędziami benchmarkingowymi, to nie należy mylić celu ze środkiem.

- Mimo że jesteśmy na końcu unijnej stawki, musimy pamiętać, że ta stawka może być mniej lub bardziej rozciągnięta. Przykładem jest e-administracja, gdzie mamy rozwiązania, jak mObywatel, które są chwalone, choć w rankingu unijnym jesteśmy daleko. Potrzebujemy jednak nowej strategii cyfryzacji, ponieważ dotychczasowe programy, takie jak Narodowy Plan Szerokopasmowy czy Program Zintegrowanej Informatyzacji Państwa, wymagają aktualizacji - stwierdził Święcicki.

Ignacy Święcicki, kierownik Zespołu Gospodarki Cyfrowej w Polskim Instytucie Ekonomicznym (fot. PTWP)

Dodał także, że nie powinniśmy bezkrytycznie przyjmować unijnych celów, takich jak 100 proc. dostępu do światłowodów, ponieważ w Polsce jest to nierealne do osiągnięcia. 

- Musimy opracować własne cele, dostosowane do naszej infrastruktury, w tym rozwój dostępu radiowego. Podobnie w przypadku nowoczesnych technologii w firmach - cele Unii są ambitne, ale musimy uwzględnić strukturę naszych firm, gdzie dominują małe i mikroprzedsiębiorstwa - dodał Ignacy Święcicki.

Innym przytoczonym przez niego przykładem jest sieć 5G - unijne cele mówią o pokryciu nią całego kraju siecią, ale dla przeciętnego konsumenta ważny jest po prostu dobry transfer danych. W Polsce 5G powinno być budowane w miejscach, gdzie jest to najbardziej potrzebne, a sama technologia jest według niego świetnym narzędziem, ale dla przemysłu.

Przykład mObywatela pokazuje, że cyfryzacja jest złożonym obszarem, łączącym obywateli, firmy i instytucje

- Można śmiało powiedzieć, że nowoczesna cyfryzacja nie istnieje bez człowieka, jego danych, zachowań i potrzeb. Samorządy, jako innowacyjne jednostki, mają kluczową rolę w tym procesie. Powinny być otwarte na współpracę z biznesem - zauważył, przechodząc do dalszej części panelu Raczyński. 

Jakie zatem kroki podejmują samorządy, aby przeprowadzić transformację cyfrową miasta? I jakie napotykają w tym procesie wyzwania?

- Od lat staramy się konsekwentnie realizować gruntowną przebudowę, nie tylko infrastruktury, ale także mentalności naszych pracowników. Urząd to 3,5 tys. pracowników w 40 lokalizacjach, z 250 systemami dziedzinowymi i 800 serwerami. Ludzie pracujący na tych systemach mają różne podejścia do technologii, ale staramy się to zmieniać, wspomagając się technologią - podjął temat Jarosław Bułka, pełnomocnik prezydenta ds. transformacji cyfrowej w Urzędzie Miasta Krakowa.

Kraków zaczął od stworzenia strategii informatyzacji miasta, które wcześniej działało wyspowo, z każdym wydziałem pracującym osobno. 

- Silosy były zabetonowane, dominowała redundancja i brak przepływu informacji. Strategia była podstawą, na której zaczęliśmy przeorganizowywać informatykę w mieście. Przekształciliśmy Wydział Informatyki w Centrum Obsługi Informatycznej, dodając analityków, architektów danych, deweloperów. Rozumiemy takie pojęcia jak governance i staramy się, aby nasi pracownicy również je rozumieli. Jednym z największych wyzwań, jakie napotkaliśmy, jest dług technologiczny, który mamy już ponad 10 lat. Trudno mówić o rozwoju nowych usług, jeśli najpierw nie uporządkuje się historii. Zaczęliśmy od modernizacji głównych systemów dziedzinowych i wprowadzenia zasady Single Point of Truth (jedno źródło informacji - przyp. red.) - dodał Bułka.

Jarosław Bułka, pełnomocnik prezydenta ds. transformacji cyfrowej, Urząd Miasta Krakowa (fot. PTWP)

Dopiero w kolejnym kroku miasto zaczęło wdrażać nowoczesne systemy i pilotażowe projekty w obszarze smart city, aby poprawić życie mieszkańców. Zatrudnienie fachowców w samorządzie jest jednak ogromnym wyzwaniem, zwłaszcza ze względu na konkurencję płacową z sektorem prywatnym.

- Udało mi się przekonać zarząd miasta do współpracy z lokalnymi firmami technologicznymi, które wspierają nas kompetencyjnie, zasobowo i finansowo. Organizujemy konkursy zamiast przetargów na konkretne rozwiązania. Jesteśmy pierwszym samorządem w Polsce, który wirtualizował serwery danych. Zdobyliśmy też uznanie w konkursie Digital Excellence Awards, otarliśmy się o pierwsze miejsce, przegrywając jedynie z mObywatelem - wyliczał Jarosław Bułka.

Innowacje nie byłyby możliwe bez sieci telekomunikacyjnych. Musimy ją mądrze konstruować i optymalnie wykorzystywać

Rozwój nowoczesnych rozwiązań, niezależnie, czy mowa o sektorze publicznym czy prywatnym, nie obyłby się bez sieci telekomunikacyjnych. W kontekście infrastruktury smart city i jej dalszego rozwoju, jak stwierdził Paweł Raczyński, konieczna jest synergia pomiędzy rozwojem infrastruktury dla sieci operatorskich, przedsiębiorców oraz sektora publicznego.

Opinię tę podziela Michał Ziółkowski, Chief Technology Officer w Play P4. 

- My, jako operatorzy telekomunikacyjni, robimy wiele, aby dostarczać tę infrastrukturę oraz wspierać naszych partnerów, w tym samorządy i małe przedsiębiorstwa - powiedział Ziółkowski.

Jego przedmówcy mówili o różnych technologiach, takich jak 5G, które zaczęliśmy wdrażać, ale z pewnym opóźnieniem. 

- Przykładowo, jako operator Play wdrożyliśmy 5G w Gdyni już w 2019 roku, korzystając z pasma 2100 MHz, a komercyjne wykorzystanie pasma 3400-3800 MHz rozpoczęliśmy dopiero w styczniu tego roku po czterech latach dyskusji. Ważne jest, aby zapewnić bezpieczeństwo i jasne ramy działania dla operatorów - dodał.

Michał Ziółkowski, Chief Technology Officer, Play P4. (fot. PTWP)

Reprezentowana przez niego firma podjęła także inwestycje w sieci szerokopasmowe na obszarach mniej zurbanizowanych, inwestuje w rozwój sieci mobilnej oraz sieci światłowodowej, a także modernizuje sieci kablowe do standardu DOCSIS 3.1.

Jak jednak zauważa Ziółkowski, pomimo tych wysiłków, wykorzystanie dostępnej infrastruktury jest często niewielkie, co pokazuje, jak ważna jest edukacja i świadomość mieszkańców na temat korzyści płynących z nowych technologii.

- Apeluję o angażowanie środowisk naukowych i medycznych w dyskusje na temat wpływu pól elektromagnetycznych, zwłaszcza w kontekście kolejnych wdrożeń technologii takich jak 5G i 6G. Musimy edukować społeczeństwo i pomagać urzędom w dostarczaniu nowoczesnej infrastruktury, aby móc w pełni korzystać z Big Data, niskich opóźnień i innych innowacji technologicznych. Potrzebne są także odpowiednie akty prawne, które ułatwią inwestowanie w sieci światłowodowe i 5G. Nowe regulacje, takie jak Gigabit Infrastructure Act, mają na celu przyspieszenie tych inwestycji, co jest kluczowe dla realizacji celów Unii Europejskiej dotyczących cyfryzacji do 2030 roku - zaapelował Michał Ziółkowski.

Animując inwestycje, nie można zapominać o ludziach – specjalistach potrzebnych do wdrażania tych technologii. Zarówno lokalna administracja, jak i prywatne przedsiębiorstwa zmagają się z pozyskiwaniem talentów. 

- Komisja Europejska przewiduje, że do 2027 r. będzie potrzebnych pół miliona nowych specjalistów w obszarze ICT, a do 2030 r. chce stworzyć warunki do pojawienia się 20 mln nowych ekspertów w Europie. Wszyscy musimy wspólnie działać, aby osiągnąć te cele, bo bez odpowiedniej infrastruktury i zasobów ludzkich nie będziemy w stanie dalej się rozwijać - dodał Ziółkowski.

W kontekście rozwoju infrastruktury ICT ważne, a często pomijane jest to, gdzie korzystamy z sieci. Jak zauważył Maciej Borucki, kierownik Sektora Publicznego i Transportowego w Cellnex Poland, kiedy myślimy o łączności, zazwyczaj przychodzą nam na myśl maszty i anteny oraz białe plamy na mapie zasięgu. 

- Jednak 90 proc. społeczeństwa spędza 80 proc. czasu w budynkach. Dzisiaj rano obudziliśmy się w hotelu, przyjechaliśmy tutaj taksówką, autobusem lub pieszo, a teraz spędzimy cały dzień w budynku, zanim wrócimy do innych miast, by znów głównie przebywać w pomieszczeniach. Dlaczego to jest ważne? Ponieważ łączność wewnątrz budynków stanowi ogromne wyzwanie. Na przykład na stadionach, kiedy zaczyna się mecz, łączność często przestaje działać, mimo że przed wydarzeniem wszystko funkcjonowało poprawnie. Podobnie w pociągach, gdzie metalizowane szyby i konstrukcja kadłuba utrudniają sygnałowi dotarcie do wnętrza - zauważył Borucki.

Jego zdaniem nie można odpowiedzialnie mówić o strategii cyfryzacji i rozwoju gospodarki cyfrowej bez uwzględnienia łączności właśnie wewnątrz budynków. 

Maciej Borucki, kierownik Sektora Publicznego i Transportowego, Cellnex Poland (fot. PTWP)

- Rozwiązania są proste – istnieją systemy anten wewnętrznych, które można montować w budynkach, podobne do czujek pożarowych na suficie. Problem polega na tym, że administratorzy i właściciele budynków oraz infrastruktury, takiej jak kolejowa, drogowa czy tunelowa, muszą myśleć o łączności cyfrowej już na etapie projektowania i budowy. Bez tego nie osiągniemy pełnej gotowości na cyfryzację - dodał.

Sieć to nie tylko dobry zasięg i pobieranie danych. Potrzebne są usługi w obszarze bezpieczeństwa

Jak podkreślił Paweł Raczyński, Polska została sklasyfikowana na jednym z czołowych miejsc pod względem bezpieczeństwa. Jednocześnie Eurostat pokazuje, że ponad 20 proc. firm w całej Unii Europejskiej doświadczyło incydentów związanych z bezpieczeństwem, podczas gdy w Polsce ten wskaźnik wynosił około 30 proc. Konsekwencje tego są łatwe do wyobrażenia - niedostępność usług, zniszczenie lub uszkodzenie danych, a czasami nawet ujawnienie poufnych informacji.

- Myślenie o infrastrukturze IT przez obywateli, ale też przedsiębiorców, musi obejmować dostęp do łączy o określonej przepustowości, poziomu pokrycia czy opóźnienia, które są związane z różnymi technologiami, takimi jak 4G, 5G czy w przyszłości 6G. Musimy też zapewnić, że przedsiębiorcy i ludzie mają możliwość korzystania z rozwiązań, które są bezpieczne. Nie możemy ich obciążać budową niebezpiecznych rozwiązań, dlatego że małe przedsiębiorstwa nie mają zasobów ani kompetencji, by się nimi zajmować. Dlatego powinniśmy zacząć myśleć o usługach bezpieczeństwa, gdzie płacimy nie tylko za dostęp do infrastruktury, ale także za bezpieczeństwo danych - zauważył Radosław Nielek, dyrektor NASK.

W kontekście bezpieczeństwa kluczowa jest kwestia profilaktyki. Taniej i korzystniej jest zapobiegać niż leczyć. 

- Każdy z nas powinien się uczyć, zarówno ci, którzy uważają, że wiedzą już dużo, jak i ci, którzy dopiero zaczynają. Przychodźcie do nas po pomoc zanim pojawi się problem, a nie dopiero wtedy, gdy już wystąpi - powiedział Nielek.

Radosław Nielek, dyrektor NASK (fot. PTWP)

Infrastruktura ICT okiem jednej z największych firm w Europie

Podczas panelu wiele mówiono o znaczeniu danych, które odgrywają kluczową rolę w osiąganiu przez firmę sukcesu. O tym, jak gromadzone dane wykorzystać, opowiedział Emil Andryszczyk, dyrektor biura digitalizacji produkcji w Orlenie.

- Postrzegam dane na trzech poziomach: operacyjnym, zarządczym i strategicznym. Najczęściej dyskutujemy o poziomie strategicznym, ponieważ to na nim koncentrują się kluczowe osoby w firmie. Jednak dzisiaj chciałbym skupić się na dwóch pierwszych warstwach: operacyjnym i zarządczym. Na poziomie operacyjnym dane są przesyłane z instalacji przez całą dobę, przez siedem dni w tygodniu. To tutaj, na przykładzie zakładów rafineryjnych i petrochemicznych w Płocku, mamy do czynienia z ogromną liczbą punktów pomiarowych, które gromadzą dane o różnych parametrach. To nieustanny przepływ informacji, który wymaga szybkich decyzji ze strony operatorów, ponieważ muszą oni zarządzać procesem w czasie rzeczywistym. Niezadbanie o odpowiednią jakość danych na poziomie operacyjnym może prowadzić do poważnych problemów na wyższych szczeblach - powiedział Andryszczyk.

Emil Andryszczyk, dyrektor biura digitalizacji produkcji w Orlenie (fot. PTWP)

Przechodząc na poziom zarządczy, mamy do czynienia, jak wyjaśnił Andryszczyk, z jeszcze większą skalą, obejmującą nie tylko pojedyncze instalacje, ale całe rafinerie, zakłady chemiczne i inne jednostki.

- Integracja danych pomiędzy tymi różnymi rozwiązaniami stanowi wyzwanie, jednak konieczne jest stworzenie wspólnego modelu zarządzania danymi. Dlatego zaproponowaliśmy platformę danych i zarządzania wiedzą, która odpowiada na potrzeby integracyjne i zapewnia spójność danych. Nasze podejście do zarządzania danymi jest silnie zorientowane na biznes, oparte na konkretnych wymaganiach i wartości dla firmy. Budujemy spójny model danych, który stale rozwijamy, dostarczając jednocześnie wartość dla biznesu - dodał.

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie